#k8aKV
Ostatnio odkurzałam mieszkanie. Byłam sama w domu i nikogo się w nim jeszcze przez godzinę nie spodziewałam. Schylając się po hantel, żeby go podnieść i odkurzyć pod nim, poczułam, że ktoś złapał mnie za ramiona i krzyknął. Niesiona adrenaliną i przestrachem, że to złodzieje, zamachnęłam się...
Mój żartobliwy braciszek stracił dwa zęby.
Ja miałem taki lęk przez ponad 2 lata od czasu, kiedy zostałem napadnięty na osiedlu w środku nocy. Na szczęście sprawca mi nic nie zrobił, bo udało mi się sprawnie uciec. Po tym zdarzeniu czułem strach za każdym razem, gdy przechodziłem w nocy przez osiedla, a każdego człowieka wyglądającego "podejrzanie" traktowałem jako potencjalne zagrożenie. Ciągle ze sobą nosiłem nóż, gaz pieprzowy czy pałkę teleskopową. Na szczęście już mi przeszło i nie mam takiego panicznego lęku.
dobrze , że nie trafił na wózek