#kRrDu

Znajoma wróciła ostatnio z wyjazdu do Afryki. Po skończonych studiach postanowiła "poznać świat" i "pomóc ludzkości" przez rok. A że ją stać na niepracowanie dzięki rodzicom, to wyjechała na wolontariat. Do Afryki - pomagać biednym ludziom.
I pobyt tam troszkę ostudził jej zapał w ratowaniu świata.

Tak się złożyło, że w wyprawie pomogła jej ciotka, która od dłuższego czasu działa w organizowaniu pomocy humanitarnej dla głodujących. Kobieta, która zna tamte strony od lat i wzięła ją pod swoje skrzydła.

Koleżanka wróciła obdarta ze złudzeń. Z czym się spotkała (a raczej co zobaczyła "pod podszewką" dzięki cioci)?
- Tam są całe domy dziecka, gdzie siedzą "sieroty" oddane tam przez rodziny, aby trzepały kasę od bogatych Europejczyków/Amerykanów, czasem specjalnie okaleczane, by wzbudzały większą litość
- Ludzie tam nie mają absolutnie żadnych zahamowań przed kradzieżą wszystkiego, co nie jest przykręcone do podłogi. Kilka razy pacjenci w szpitalu umierali, bo ktoś zakosił potrzebne im leki, by sprzedać je za grosze na rynku. Wiedząc, że umrą.
- Gwałty tam są na porządku dziennym, o dziwo białe kobiety są w miarę bezpieczne - tylko dlatego, że ludzie kontrolujący całą imprezę wiedzą, że jak zaczną je gwałcić, to "bankomaty" przestaną tam przyjeżdżać.
- Pomoc humanitarna w dużej mierze trafia nie tam, gdzie trzeba - albo do "fałszywych potrzebujących", albo jest rozkradana po drodze.
- Ci ludzie opanowali do mistrzostwa bycie ofiarą. Zwykli wolontariusze nie mają szans odróżnienia "udawaczy" od faktycznie potrzebujących. A tych drugich jako słabszych trzyma się od nich zwykle z daleka.

Koleżanka mówiła, że była zdruzgotana tym, że oni sobie zrobili praktycznie biznes z dojenia ludzi, którzy przyjeżdżają tam na wolontariat myśląc, że pomagają potrzebującym. A w rzeczywistości trafiają do doskonale wyreżyserowanego przedstawienia granego dla nich.
36873 Odpowiedz

Czytając kolejne wpisy o BLM przypomniało mi się, że kiedyś była taka akcja jak adopcja na odległość, sprawdziłem czy jeszcze ta akcja istnieje i faktycznie, za 40 zł miesięcznie można adoptować dziecko, wystarczy opłacać mu szkołę. Zawsze o tym marzyłem, nawet przez chwilę się nie zastanawiałem, teraz mogę śmiało powiedzieć, że mam własnego murzyna :D

rocanon

W alternatywnej rzeczywistości pewnie by można było kupować niewolników on line.

grubytygrys

Moja klasa w podstawówce brała udział w takiej adopcji. Dostałyśmy nawet zdjęcie dziewczynki, która była 'nasza'.

queenB

Moi znajomi adoptowali w ten sposób małą dziewczynkę z Kongo, którą rodzice podrzucili na próg sierocińca misjonarek. Przez rok dziewczynka została odkarmiona, urosła i wtedy przyszedł po nią ojciec, bo już była zdolna do pracy. Miała pięć lat, słuch po niej zaginął...

Hvafaen

Boruta, ludzie w Afryce w życiu tych pieniędzy nie widzieli, bo nie mają dostępu do kieszeni polityków.

Ostrzenozeinozyczki

Polecam wspaniałe książki Ryszarda Kapuścińskiego "Heban" i "Cesarz".

Hvafaen

Słucham? Akurat jestem takiego samego zdani jak ty i większość społeczeństwa też. A ty obwiniasz mnie! Która kiedyś w liceum jedynie bawiła się w młodzieżowy parlament jakbym miała coś do powiedzenia, jak i reszta społeczeństwa. Żaden kraj tak nie zrobi i chyba nie zrobił. Może to przez takich jak ty, którzy o to nie walczą jest tak źle co? Tak tak, głód na świecie to twoja wina :)

Hvafaen

A co ja mam z tym zrobić? Wspieram znaną organizacje i tyle. Nie rozumiem dlaczego każdego obwiniasz. Może ty pierzesz swoje sumienie co? Tak tak, głód na świecie to jedynie twoja wina.

rocanon Odpowiedz

Gdzieś kiedyś w jakiejś telewizji leciały reklamy zachęcające do wpłat na jakąś organizacje budującą studnie w afryce. Wdf - oni nie potrafią sobie sami studni wykopać? Przecież do tego nie potrzeba jakiejś super technologii, parę łopat, trochę drewna, kamienia, czy cegieł do ocembrowania. Ludzie 5000+ lat temu potrafili budować studnie, ale okazuje się że nie - biedny murzyn ma umierać z pragnienia i sam z tym nic nie zrobi, bo oczekuje że ktoś przyjdzie i mu zbuduje.
Głównym problemem afryki jest mentalność większości mieszkańców. Większość krajów afrykańskich jest biedna i zacofana, bo nikt nie chce nic zmienić. Tłumaczenie, że to przez przeszłość kolonialną nie jest poprawne. Japonia biorąc pod uwagę rozwój państwa w połowie XIX wieku była na etapie średniowiecza i w ciągu pół wieku Japończycy nadrobili zaległości, stając się jednym z mocarstw. Większość państw afryki uzyskała niepodległość w latach 60 tych i 70 tych. Pół wieku minęło, a tam w praktyce niewiele się zmieniło. Dyktatury, wojny domowe, korupcja, głód, bieda, choroby i totalny bajzel w organizacji państw.

Lyssa

Tu chodzi po prostu o murzyńskką mentalność. Nauczyli się, że "biali dadzą", więc sami palcem nie ruszą, chocby mieli z głodu zdechnąć. Przychówek zdycha? zrobi się nowe.

Była kiedyś akcja, która na moment zrobiłą się głośna, bo czym wielcy obrońcy darmozjadów ją wygłuszyli - jednak co sie wydalo, to sie wydalo: na jakims zadupiu wykopano studnie - jedna, druga, zrobiono rowy melioracyjne do pol i ogolnie trzasneli dziczy infarstrukture, dzieki ktorej mogli byc samowystarczalni. Zboża, czy inne zielsko tez od razu posadzono. Wiocha dostal szczegolowe instrukcje jak o wszystko dbac, ile plonow zostawic by bylo na kolejne sianie itp. itd. Sielanka dosłownie.

Sielanka trwała dokładnie rok - p czym znow pojawilo sie "dej białasie, bo zdychamy z głodu, my biedni". Ci co zorganizowali im probe rozwoju pojechali sprwdzic o co chodzi - moze szarancza jaks, czy cos. I co zastali? Po polach prawie, ze śladu nie było - plony wyrosły - to zebrali. Zajac sie polami po zbiorach? A po co. Zostawic troche na zasianie? e tam - biali przyjda, biali dadza. Rowy i studnie? a trafila sie burza piaskowa. Jedna troche przysypala, druga przysypala, po ktorejs z kolei po rowach sladu nie bylo, a ze studni brzgi zostały - bo po co odkopoywac jak zasypie, czy zaslonic. Biali przyjda, wykopia nowe.

Tu darczyncy akurat poszli po rozum do glowy i kopneli murzyństwo po prostu w dupe.

Kali ukrasc krowa - dobrze, kalemu ukrasc krowe - zle. Do tego też - tak samo z wedka i ryba - normalnemu spoleczenstwu danie wedki, jest pomoca - bo z wedki beda korzystac. Murzyn wedke zuzyje na opal i dalej bedzie żebrał, ze co żreć nie ma.

Hvafaen

Potrafią, po prostu nie każda grupa etnicza ma dostęp do studni przez wojny między innymi.

Hvafaen

Tak się dzieje chociażby w Polsce. 500+ i inne zasiłki biorą, a dzieci brudne, w starych ubraniach, a dom do remontu od zawsze do zawsze. Pomalują podłogi lakierem i to dla nich remont, a to, że to zrobione byle czym i byle jak to nic, za rok znowu pomalują i nigdy nie będzie dobrze. Dary oddadzą, sprzedadzą i tyle te dzieci te markowe, niedziurawe ubrania widziały. Chyba każdy zna taką rodzinkę.

PiratTomi

Mowa o afrykańskiej patologii. Co robi pełna nienawiści do Polaków Hvafaen? Napieprza na Polaków, bo dzień bez zjechania Polaka dniem straconym.
Jasne, w Polsce też jest patola z zasiłku. Tak samo jak w każdym innym europejskim państwie. Tylko że na polską patolę nie składa się cały świat, natomiast na afrykańską tak. Nawet wiele polskich szkół daje się wciągnąć w taką żenadę i wciskają dzieciom "do adopcji" małego murzynka, na którego ma się zrzucać cała klasa. Lepiej żeby szkoła zapewniła obiady i materiały do nauki dzieciom w naszym kraju, a dopiero później tym z innego kontynentu.

Poza tym pragnę zauważyć, że w Polsce jednak ludzie są zaradni, bo większość sobie radzi bez pomocy państwa (i niestety PiS nie sprzyja rodzinom, bo odkąd wprowadził pełno dziwnych świadczeń dla dzieciatych, to wszystko zdrozalo). Patologia to jednak jest margines, promil społeczeństwa (co prawda PiS zwiększył liczbę patologii, bo wielu przestało pracować, bo mają kasę z 500+). W ubogich afrykańskich państwach niezaradna życiowo patologia to raczej większość.

Hvafaen

Pirat, szkoda mi słów na ciebie. Idź w cholerę. Nie wiem jak mogę nienawidzieć samej siebie i mojego taty, ale okay.

Duszycien

@Hvafaen, a ty przypadkiem nie jesteś Ukrainką czy tam Rosjanką?

PoraNaPiwo

PiratTomi, ja sie nie składam na afrykańską patole, ale na polskie pińcet plusy już tak. Składanie sie na potrzebujących w Afryce jest dobrowolne, podatki u nas już nie.
Rocanon, generalnie się z Tobą oraz autorem zgadzam jeśli chodzi o ich mentalność. Tylko jedna mała uwaga, większość z nich była od początku uczona, że im się wszystko należy na zasadzie "dej i już". Przyjeżdżali biali ze słodyczami, smartfonami, sprzętem sportowym itd. Od małego są uczeni, że coś dostaną, oni nawet nie mają pojęcia, że coś można zrobić samemu. I potem przyjeżdżają do Europy, trafiają do ośrodka dla uchodźców, dostają jeść, smartfona, a na koniec następuje szok i zdziwienie, bo po okresie przejściowym muszą iść do pracy.

Hvafaen

Duszyciem, nie jestem Rosjanką. I serio? Widzisz jak piszę po polsku, jak dobrze znam polską codzienność. Ale gdy napiszę, że jestem polką to masz mindfucka. Nie mam ochoty się z niczego tłumaczyć, ale można być pół tym i pół tym w każdym przypadku na świecie, wiesz czemu? Bo rodziców ma się dwóch!

Hvafaen

Pora, w ośrodku dla uchodźców nie dostajesz nic oprócz trochę ubrań, jeść, a dzieci przybory szkolne. No i dostajesz naukę języka. Tam naprawdę nie jest kolorowo. Wszyscy są straumatyzowani, mieszkają z obcymi (wcale nie każdy ma swój pokój) i próbują odnaleźć w nowym kraju. Mogę się mylić, ale chyba przez okres mieszkania w ośrodku nie można pracować. Dopiero później i dostają pomoc od państwa przez pierwsze miesiące. Znam z opowieści kolegów i książki „jeg kommer fra Iran”.

Kruczyca

Dawno temu coś mi się obiło o uszy, nie pamiętam już szczegółów tej historii, o założeniu szkoły prywatnej przez Polaków w Afryce. Wielu afrykańskich rodziców chętnie posyłało tam swoje dzieci, mimo, że trzeba było za nią płacić. Szkoła chciała zorganizować dzieciom wycieczkę, na którą te musiały same zarobić sprzedając watę cukrową. Znowu, chętni byli, wycieczka się udała. Organizacja prowadząca szkołę miała własne wodociągi, i chciała odpłatnie udostępnić je mieszkańcom, żeby mogli mieć wodę w kranach u siebie w w domu. I znowu, ludzie chcieli płacić, ale nie dostali pozwolenia od rządu, bo według prawa tego państwa woda musi być darmowa, a poza tym dostarczeniem jej miała zajmować się za darmo inna organizacja (tyle, że efektów brak). Czyli są jednak w Afryce ludzie chcący funkcjonować normalnie, ale że władze mają takie a nie inne, są skazani na taką pato-gospodarkę i żebranie o pomoc od naiwnych Europejczyków.

Zobacz więcej odpowiedzi (7)
grubytygrys Odpowiedz

Brzmi jak polska patologia, żyjąca z socjalu. Mam nadzieje, że wiecie jak nasi rodacy postępują dla zasiłków, praktycznie darmowych mieszkań czy innych benefitów.

Hvafaen

Dostaną darmowe mieszkanie to jeszcze źli, że nie dali mebli, telewizorów itd.

grubytygrys

Niestety tak właśnie jest... Miałam to nieszczęście, poznać wielu takich ludzi.

PiratTomi

Patolka wszędzie taka sama. Nie ma znaczenia skąd pochodzą i gdzie mieszkają. Każdemu patolowi zależy ma tym by wyciągnąć najwięcej kasy.

grubytygrys

Tylko szkoda, że nic się nie robi z tym, aby tej patolki było coraz mniej.

AgentProvocateur

dokładnie, zawsze się znajdzie pajac który zechce sobie nasrać do gniazda. nie, w Polsce nie jest jak w Afryce, przestańcie czytać opowiadania zmyślone na stronach typu "dej mam horo curke" i się podłączcie do rzeczywistości. faktem jest że znajdzie się patola żyjąca z socjalu i dejowanis, ale ta podkategoria człowieka znajdzie się wszędzie na świecie. no i co to za argument, a ja znam i widziałam wielu ludzi którzy z sensem korzystają z takich pińcetplusów czy innych benefitów.

Hvafaen

Ktoś te dwie patologie porównał, a nie napisał, że w Polsce jest jak w Afryce. Gdybyście czytali ze zrozumieniem nie musielibyście się rzucać, bo nikt nic złego nie napisał.

AgentProvocateur

właśnie napisał, bo temat wyznania jest o murzynach, a tu jak zwykle wjeżdża ktoś z tekstem "to tak jak ta polska patola!!!" albo "a w polsce to nawet gorzej!!!" jak ktos wtraca cos takiego w każdy temat to chyba jest chory na tym punkcie albo jest trollem

grubytygrys

A ja nie rozumiem co was w tym boli. Tak jak pisała Hva czy XD, jest temat wiec porównuje do tego, co znam. Nie widzę w tym żadnego 'srania do własnego gniazda'. Teraz połowa komentarzy jedzie po mieszkańcach afryki, że są leniwymi wyłudzaczami. Niech zaczną najpierw, od bałaganu u siebie, a dopiero potem u innych.

grubytygrys

To już nie mój problem, że nie widzisz analogii.

maIasarenka

Nie widzi, bo jej tu nie ma.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Kurina3 Odpowiedz

Dlatego ja nie daję ani grosza na Afrykę. Jestem już stara i od małego słyszę dajcie na Afrykę, bo susza, głód, malaria, sieroty, HIV, brak szkół, wojna. Zawsze coś.
Czyli od przynajmniej 40 lat non stop niesiona jest pomoc państwom afrykańskim. Studnia bez dna.
Trzeba ich zostawić w spokoju. Sink or swim.

Hvafaen

Gdy politycy i polityka państwa jest taka, a nie inna to się czasami nie da. Wojny też nie zatrzymasz. Komarów też nie powybijasz. Tak tylko zwracam uwage, że czasami się nie da swim.

Kurina3

Nie mówię, że zawsze się da.
Mówię, że czasem trzeba kogoś pozbawić pomocy, żeby mógł pomóc sobie sam.
Często wydaje nam się, że pomagamy, a tak naprawdę jest wręcz przeciwnie. Na przykład wysyłanie do Afryki przechodzonych ubrań zabija lokalny przemysł tkacki i odzieżowy.
Jedzenie i inne dary często trafiają do lokalnych gangów i bojówek. Oni później to sprzedają swoim głodującym krajanom i fundują sobie kolejną wojnę domową.
Sytuacja, w której żyje się wiecznie z czyjejś pomocy nie jest zdrowa, bo co jeśli pewnego dnia ta pomoc się skończy? Czy przez kryzys związany z koroną w tym roku Afryka otrzyma tyle samo pomocy finansowej od różnych państw, co w poprzednich latach?

Kurina3

Badarku mój złoty! Mylisz się trzykrotnie, ale nie martw się zaraz naprawimy twoje miskoncepcje.
Po pierwsze, tak, proszą. W reklamach telewizyjnych Unicefu na przykład. Na pewno padają słowa typu 'proszę, pomóż małemu Kajembe, bo umiera z głodu'.
Po drugie, nie jestem głupia.
Po trzecie nie daję na tacę, w kościele nie byłam od czasów podstawówki.
A tak na marginesie może zechcesz rzucić jakimś argumentem do dyskusji, a nie tylko rzucać obelgami? Bo to takie nudne.

Niezywa Odpowiedz

Ludzie i tak nie przestaną pomagać 'biednym dzieciom z afryki' nawet jeśli za tym stoją przekręty. Ktoś by tylko podważył chęć pomocy dzieciom z Afryki to od razu byłby zwyzywany od najgorszych.

Hvafaen

Nie sądzę. Wystarczy znać organizacje i mieć dowody na to co robią. Mam bliskich, którzy jężdzą do Etiopii i wiem, że naprawdę robią tam swoją robotę.

Elli Odpowiedz

Tylko tak dokładnie działa ubóstwo na skalę społeczną. Nie tylko tam, wszędzie gdzie dominuje bieda. Takie są jej mechanizmy. Utrwalane poprzez wychowanie, z pokolenia na pokolenie. Gdybyście to Wy się tam urodzili i dorastali, to bylibyście tacy sami. Bieda to nie tylko brak zasobów, to mentalność. Jak ktoś tam pojechał spodziewając się kryształowych moralnie potrzebujących, no to odebrał swoją szkołę życia. Tak, kombinują i oszukują, bo wychowali się w ukształtowanych przez biedę warunkach, gdzie największe szanse na przeżycie mają najsilniejsi i/lub najsprytniejsi. Zresztą, dla poszerzenia horyzontów, poczytajcie jak wyglądało, oczami podróżników, polskie chłopstwo pańszczyźniane: https://wielkahistoria.pl/malo-sie-roznia-od-bydla-jak-naprawde-wygladali-polscy-chlopi-panszczyzniani/

ad13

Bardzo mi się podoba ten komentarz!

Elli Odpowiedz

Trochę to wygląda, że dziewczyna z uprzywilejowanego świata (Polska do niektórych krajów 3 świata taka jest) pojechała "w dzicz" i tam się przekonała ze jej wizja biednego świata nie odpowiada jej wyobrażeniom, bo biedacy (zdziwko) oszukują i kradną, no to się obraziła i wróciła z powrotem do swojego świata.

Hvafaen Odpowiedz

Jaki to kraj przepraszam bardzo? Bo byłam (wycieczka ze szkołą) w jednym z Afrykańskich krajów, bo najpierw cała szkoła zbierała pieniądze na wybudowanie laboratorium szkolne, a później ja i inne dwie dziewczyny pojechałyśmy tam poznać dzieciaki i ogólnie porobić zdjęcia, że to na to poszły pieniądze, bo bardzo dużo każdy uczeń miał obowiązek zapłacić. Nie twierdzę absolutnie, że przekrętów nie ma, ale chciałabym wiedzieć jaki to kraj.

PiratTomi

Serio rodzice mieli zabrać kasę własnym dzieciom by oddać ją murzynom? Grubo. Nigdy bym się na to nie zgodziła.

ToTylkoJa90

Jakim prawem, można zmuszać kogokolwiek, do udziału w takiej akcji? Przecież to łamanie jakichkolwiek praw. W głowie mi się to nie mieści.

Hvafaen

Boruta, ciebie ignoruję, bo nawet nie wiesz co to faszyzm. Takie akcje są normalne w szkołach w Norwegii. Każdy był najpierw wściekły, a ja bardzo, tak bardzo, że chciałam się kłócić z dyrektorką. To była współpraca z organizacją „impanda” (jeśli dobrze pamiętam). Każdy miał zapłacić 500kr, więc ludzie szukali pracy, a zwykle dają pracę np. W sklepie na jeden dzień jeśli pokaże się ogłoszenie, piekli wypieki i sprzedawali, a niektórzy po prostu wpłacali i mieli dzień wolnego. Pirat, piszesz jakby problemem nie było zmuszanie do pomagania, a samo to, że kase dostali MURZYNI, CZARNUCHY!
Byłam wściekła te dni, ale wiecie, gdy tam pojechałam i zobaczyłam proces budowania (już połowa była skończona) i te dzieciaki to mi to wszystko przeszło tzn. Sposób pomagania był koszmarny, ale rezultat świetny, co nie znaczy, że powinno się tak robić. Każda szkoła w Oslo tak robi jeden tydzień w roku.
Totylkoja, ja też nie mam pojęcia jak mogli nas do tego zmusić, na pewno nie mają do tego prawa, ale nikt nie weźmie tego na poważnie.
A i jesteśmy pewni, że używają tego laboratorium, bo wcześniej używali laboratorium w innej szkole, a teraz mają własne. A 500kr to NIC, to 200zł i każdy tutaj ma takie pieniądze, więc nikt nie głodował. Ale proszę zwrócić uwagę na to co napisałam wcześniej- nie zgadzam się kompletnie z takim sposobem zbierania pieniędzy.

PiratTomi

Inaczej, gdy ktoś pomaga, bo chce, a inaczej, gdy narzuca to nauczyciel lub kilka wypindrzonych pind z komitetu rodzicielskiego.
Wystarczy, że musimy się zrzucac w podatkach na polską patologię. Bez przesady, by jeszcze utrzymywać afrykańskich nierobów.
Badar, nie wiem kto jest bardziej prymitywny. Jak lubisz zabrać własnym dzieciom, by zrobić dobrze dyrektorce szkoły i murzynskiej wiosce, to spoko. Mi wystarczy, że okrada mnie państwo. Szkoła już nie musi.

Hvafaen

A ja nigdzie nie napisałam, że tak jest dobrze. W norweskich szkołach nie ma komitetu rodzicielskiego, rodzice nie mają nic do gadania w szkole, jedynie dzieci i nauczyciele. Te pieniądze nigdy nie idą na nic innego niż dzieci- tzn. Ich edukacje. Nazywaj 12-13 latków, którzy chcą jedynie mieć chemie i biologie we własnej szkole, a nie iść do jakiejś oddalonej o parenaście km nierobami. Brawo ty. I tutaj nie ma mowy o Polsce, w Norwegii możemy sobie pozwolić na więcej. A rodzice nie musieli dawać tych pieniędzy jeśli nie chcieli, można było je samemu zarobić to 5 godzin pracy lub mniej. Ja na przykład pomagałam wtedy sprzątać i w lekcjach w szkole dla obcokrajowców wtedy przez 2 godziny. A ta szkoła wysłala pieniądze na numer konta tej organizacji.

Hvafaen

Proszę, błagam na kolanach, nie oddawaj tej wolności i nie przyjeżdżaj, tylko zostań tam gdzie jesteś. Setki kilometrów od ciebie to bezpieczna odległość jak dla mnie. Dziękuje😊

ZapachZimy Odpowiedz

Dostrzegam pewną analogię w Polsce.

JMoriartyy Odpowiedz

Widzę, że z myśleniem tu ciężko.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie