#loTXZ
Wychowałem się w małych mieszkanku w bloku, gdzie prawie całą łazienkę zapełniał taki stary, kafelkowany prysznic. Wszędzie dokąd jeździliśmy z rodziną (chociażby góry czy domek nad morzem), zawsze był w najlepszym przypadku natrysk.
W późniejszych etapach życia to samo – akademik, następnie wynajmowane przeze mnie mieszkanie – CAŁY CZAS PRYSZNIC.
Śmieszne w tym wszystkim jest to, że zdałem sobie z tego sprawę dopiero jakieś dwa lata temu, wcześniej w ogóle nie miałem tego na uwadze.
Dopisałem już do „listy rzeczy, które zrobię w przyszłości” kąpiel w wannie :)
Za niemowlaka pewnie mialeś swoją wanienkę. Chyba, że kąpali cię w misce, ale to też taka trochę wanna.
Za szkraba wanna wydawała mi się tak duża, że uczyłam się w niej nurkować (z otwartymi oczami, coby lepiej podziwiać podwodny świat gumowych rybek). Wtedy też okazało się, że płyny do kąpieli "no more tears" to jednak jest ściema marketingowa.
Dokładnie to samo robiłam, a te szampony z ''no more tears'' to tragedia, bardzo piekło w oczy :D
Właśnie sobie uświadomiłam że
nigdy nie kąpałam się w wannie :)
Ojj nie wiesz co straciłeś 😆 Uwielbiam się kąpać z bąbelkami i dobrą książką 😊
Byle nie z książką z biblioteki :)
Ech... długa, leniwa kąpiel w wannie - od 20 lat moje marzenie. Niestety, wtedy, po remoncie łazienki, w domu pojawił się prysznic.
Również mam to na liście rzeczy do zrobienia! Moje marzenie- kąpiel w wannie 😂
W takim razie polecam jakiś dobry hotel z wanną na środku pokoju i mega dobrym widokiem.. wrażenie będzie jeszcze lepsze :)
Ale masz problemy :D Ja sie w wannie kompalem ale jak bede mial 36 lat to bede chcial miec taka sytuacje jak ty. Pozdrawiam!
On nie pisze, że ma z tym problem. Mówi tylko jako ciekawostka, ciekawy zbieg okoliczności
Żałuj człowieku, ja pół swojego życia spędzam w wannie 😂
A ja mam i wanne i prysznic :D