#mSXps

Kilka lat temu idąc z koleżanką do szkoły zauważyłyśmy, że przyjechał cyrk. Zainteresowane tym zdarzeniem chciałyśmy iść obejrzeć cyrkowe zwierzęta. Jak pomyślałyśmy tak zrobiłyśmy. Zauważyłyśmy mniejszego od pozostałych wielbłąda, który był tak po prostu wypuszczony na łąkę. Zaciekawione stanęłyśmy trochę bliżej. W pewnym momencie gdy ja sprawdzałam coś na telefonie, moja koleżanka spanikowana krzyknęła: "O Jezu" i zaczęła uciekać.

Podnosząc głowę zobaczyłam biegnącego wprost na mnie właśnie tego mniejszego wielbłąda. Stałam jak wryta, podczas gdy moja koleżanka była już sporo ode mnie. Całe wydarzenie rozgrywało się na łące, która posiadała dwie rozgałęzione ścieżki. Moja koleżanka biegła jedną, więc ja postanowiłam drugą. Zobaczyłam, że wielbłąd pobiegł za Karoliną, dlatego cieszyłam się, że uda mi się uciec. Niestety przeliczyłam się, bo kiedy ona zdążyła wybiec już na chodnik, zwierzę gwałtownie zawróciło i pogalopowało w moją stronę. Przerażona zbiegłam z powrotem w dół. Zobaczywszy, że wielbłąd jest już blisko mnie stwierdziłam, że muszę się zatrzymać, aby ten na mnie nie wbiegł. Tak zrobiłam, ale nie był to do końca dobry pomysł, bo już za chwilę wielbłąd stał obok mnie wydając dziwne dźwięki, a jeszcze chwilę później zacisnął zęby na moim plecaku.

Nie wiem co sobie wtedy myślałam, ale stwierdziłam, że zadzwonię do mamy. Odebrała, a ja w wielkim szoku wykrzyczałam, że goni mnie wielbłąd. Jednak mama coś źle zrozumiała i wykrzyknęła: "Zboczeniec cię goni? To uciekaj!". Po chwili kiedy wreszcie zrozumiała, że chodzi mi o wielbłąda, zaczęła się śmiać i stwierdziła, że w takim razie też mam uciekać.

Postanowiłam, że będę szła spokojnie, żeby zwierzak nie zaczął znowu mnie gonić. Tym oto sposobem przeszłam pół łąki z wielbłądem, który trzymał mnie za plecak, a następne pół idąc spokojnie obok niego. Kiedy wreszcie odpuścił sobie i wrócił na swoje miejsce, a ja wypadłam na chodnik, ujrzałam koleżankę, krzyczącą do robotników remontujących drogę, żeby dali jej łopatę, bo goni ją wielbłąd....
Pers Odpowiedz

Ekipy cyrkowe nie wypuszczają zwierząt samopas na otwarte łąki xD fajna bajka, śniło Ci się? ;)

SzmaragdoweOko

Wypuszczają. Rzadko coś takiego ma miejsce, ale jednak się zdarza. Kilka lat temu cyrk rozbił się na niewielkiej łące przy moim gimnazjum i wypuścili na nią konie oraz wielbłąda

Ibaiu05 Odpowiedz

Fajnie fajnie, ale mam nadzieje ze na tego zboczenca mama inaczej zareagowała jak złota rada 'uciekaj' i jest to po prostu skrócenie tego co by zrobila i byla gotowa zrobić

AntekBezMajtek

A co miala powiedziec?
" Wcisnij głośnomówiący! Juz ja mu nagadam! Przestan gonić zboczencu moje dziecko! Bo sie przeteleportuje przez słuchawkę i ci nogi z dupy powyrywam!"

noimblackimsyrius

Antek, ja bym spytała raczej o lokalizację, żeby wysłać policję, czy sama przybyć

PinkRoom Odpowiedz

Uwaga, bo ktoś wypuściłby wielbłąda samopas 🤦🏼‍♀️ już to widzę

Dodaj anonimowe wyznanie