Zawsze jak wychodzę z domu i przekręcam klucz, to robię coś głupiego, np. głośno bekam. Wtedy mam 100% pewności, że zapamiętam, że zamknąłem drzwi i nie będę musiał wracać i sprawdzać.
Tylko, ze to codziennie musi byc cos innego. W pewnym momencie sie czlowiek zastanawia, czy powiedzial sobie "mleko" dzis, czy wczoraj. I sprawdza drzwi i tak.
Ja zaczelam mowic "pa pa kitku", a teraz kot przychodzi sie pozegnac i juz tak jest codzienie :P
No nie dziala ta metoda u mnie.
Miałam straszny problem z tym, czy na pewno zamknęłam drzwi, ale od jakiegoś czasu wbijam sobie klucz w rękę. Na tyle mocno, żeby na kilka minut został ślad, ale na tyle słabo, żeby nic sobie nie zrobić. Kiedy nadchodzą jakiekolwiek wątpliwości, patrzę na rękę :D
Ja tak mam z wyłączeniem kuchenki czy piekarnika, bo zdarzyło mi się wracać z pracy, żeby sprawdzić czy na pewno wszystko wyłączyłam. Tylko że ja sobie zazwyczaj zapisuję w telefonie notatkę, albo robię zdjęcie i jak dla mnie to najlepszy sposób;)
O.o
Jeśli coś jest głupie ale działa.. nie jest głupie.
Często wychodząc wracam się żeby się upewnić czy zakluczyłem dobrze. Muszę wypróbować ten patent.
Polecam nagrywanie filmiku dokumentującego zamykanie drzwi, też działa. :D
Ja tę radę widziałam na YouTube. A teraz takie rady na anonimowych.
Stara i dobrze znana technika mnemoniczna. Zrobic cos nierutynowego, zeby zapamietac czy wykonalo sie w tym samym czasie rutynowa czynnosc.
Tylko, ze to codziennie musi byc cos innego. W pewnym momencie sie czlowiek zastanawia, czy powiedzial sobie "mleko" dzis, czy wczoraj. I sprawdza drzwi i tak.
Ja zaczelam mowic "pa pa kitku", a teraz kot przychodzi sie pozegnac i juz tak jest codzienie :P
No nie dziala ta metoda u mnie.
Gorzej jak bekniesz, a na horyzoncie pojawi się jakaś slicznotka
Po zamknięciu drzwi można się podrapać mocno po przedramieniu, wtedy odchodząc czujesz jeszcze lekki ból, więc wiesz że te drzwi zamknąłeś ;)
Miałam straszny problem z tym, czy na pewno zamknęłam drzwi, ale od jakiegoś czasu wbijam sobie klucz w rękę. Na tyle mocno, żeby na kilka minut został ślad, ale na tyle słabo, żeby nic sobie nie zrobić. Kiedy nadchodzą jakiekolwiek wątpliwości, patrzę na rękę :D
Ja tak mam z wyłączeniem kuchenki czy piekarnika, bo zdarzyło mi się wracać z pracy, żeby sprawdzić czy na pewno wszystko wyłączyłam. Tylko że ja sobie zazwyczaj zapisuję w telefonie notatkę, albo robię zdjęcie i jak dla mnie to najlepszy sposób;)
O.o
Jeśli coś jest głupie ale działa.. nie jest głupie.
Często wychodząc wracam się żeby się upewnić czy zakluczyłem dobrze. Muszę wypróbować ten patent.
Nerwica natręctw?