#oAUSR

W wieku 8 lat pojechałem pierwszy raz na kolonie. Był to też mój pierwszy raz, kiedy zesrałem się do śmietnika, ze strachu przed pójściem do wspólnej łazienki, znajdującej się na korytarzu.
Goodfellowbro Odpowiedz

Kolonie i incydenty kałowe - można by napisać grubą książkę. Około trzydziestu lat temu wyjechałem na kolonię, która zapadła w pamięć z powodów, że tak powiem, estetyczno higienicznych. W grupie był niejaki Jacuś. Jacuś założył się z kolegami, że ma pancerne jelita i w ciągu 22 dni turnusu wyknoci się dwa-trzy razy. Pierwszy tydzień był jako tako - ale w sali nikt nie chciał przebywać obok kolegi bo popuszczał smrodliwe cichacze. Koniec tygodnia idę do łazienki otwieram drzwi do sraczyka i widzę wielkiego niezatapialnego batona. Nie wytrzymałem i cały obiad poleciał obok. Drugi tydzień kolonii. W umywalni pod umywalkami leżą brudne gacie. Czyżby Jacuś znaczył teren? Dzielnie się trzyma, nadal produkuje smrody, okna w sali otwarte całą dobę, od jego łóżka odsuwają się wszyscy jakby był zadżumiony. Co bystrzejsi koledzy zauważają momenty, kiedy natura domaga się swego a Jacuś chyba poznał tajemnice medytacji oraz jogi i wstrzymuje parcie próbując zatkać sobie tyłek by wygrać zakład. Nadchodzi koniec drugiego tygodnia uwieńczony kolejną produkcją Jacusiowych jelit. Jak taki mały chudy grzdyl może takie wielkie kupsko w sobie przez tydzień nosić? Dziw natury. Nawet po brzuchu mu tego nie widać, gdzie on to w środku chowa? Trzeci tydzień - w obawie o zdrowie psychiczne swoje i fizyczne Jacusia pytamy starszych chłopaków, czy są jakieś sposoby na wywołanie rozwolnienia. I pada magiczne zaklęcie - Laksygen. Na śniadaniu dokładamy go do kubka herbaty Jacusiowi by ratować jego kiszki. Po dwóch tygodniach zaparć Jacuś ma rozwolnienie - pielęgniarka twierdzi, że to z powodu zmiany klimatu, diety, środowiska, nawykowych zaparć. W końcu Jacuś nie popierduje tylko większą część dnia spędza w ubikacji. Pod umywalkami znajdujemy kolejne gacie. Jacuś ma ich ze 20 par! Więć pięć więcej czy pięć mniej z brązowymi draskami nie robi mu różnicy. Dziś mam tylko nadzieję, że Jacuś nie nabawił się raka albo innej stomii.

Oleynick

Ten komentarz jest znacznie ciekawszy od wyznania ;)

monkabezogonka

Jestem w 31 tc i jeśli przez Ciebie urodzę w tym momencie to Cię znajdę 😂😂 do tego mam zapalenie zatok, czytałam Twój komentarz na trzy razy, a łzy ciekły mi jak z kranu 😂
PS. Dzięki za odetkane zatoki 👏

negatywnaosoba Odpowiedz

Raz byłam na obozie żeglarskim i generalnie cały dzień byliśmy na dworze, więc "porządnie" z łazienki można było skorzystać dopiero wieczorem, kiedy miało się max 10min na prysznic, etc., bo po konkretnej godzinie był zakaz. Mój brzuch cierpiał przez te kilkanaście dni, bo nie miałam czasu porządnie się załatwić. Dramat.

Angel12345 Odpowiedz

Ja na jednych koloniach zesrałam się do jeziora, a potem uciekalam z wszystkimi z niego krzycząc "kto jest tak obleśny". Nie się nie kopnął.

SheDevil Odpowiedz

Pierwszy raz? A kiedy były następne?

fpn Odpowiedz

Ja jak byłem na pierwszej kolonii w wieku 12-13 lat trzymałem 10 dni, bo się brzydziłem kibelka. Po pierwszej kupie już nie miałem z tym problemu :D

milA00 Odpowiedz

Dlatego jestem zdania, że tak małe dzieci nie powinny jeździć na wczasy bez rodziców. Rozumiem 11 letnie dziecko, ale 8 lat to według mnie jeszcze nie czas na tego typu wyjazdy.

MalinowyCukier

Eee to bardzo mocno zależy od dziecka. Ja na pierwszej kolonii byłam w wieku 7 lat i super to wspominam. Wgl kolonie w moim małoletnim życiu było czymś na co się czekało cały rok :D. Także niektóre maluchy się super odnajdują niektóre gorzej.

Lusia2127

@milA00 to bardzo zależy od dziecka, jeśli jest wystarczająco samodzielne to nie widzę przeciwwskazań szczególnie, że dla małego dzieciaka to jest naprawdę super przygoda, ja i moja siostra na pierwsze kolonie jeźdiłyśmy już w zerówce

Dragomir Odpowiedz

Czyli bylo wiecej razy. I na co takiego niedorajde gdzies wysylac?

Dodaj anonimowe wyznanie