#oX5Ne
Dopiero po tym wszystko połączyło mi się w logiczną całość — w pracy zawsze brał najgorsze tematy, pracując z nim, miałem spokojną głowę, bo całą odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenia i tak poniósłby on, a nagrody i tak mieliśmy takie same. Myślałem, że pracuję z głupkiem, który nie potrafi odmówić i którym manipuluję. A to on sprytnie manipulował mną. Zrozumiałem teraz, że wykazywał tym samym przed kierownikiem, że ja boję się odpowiedzialności i nie radzę sobie ze stresem (a on nie boi się wyzwań i wszystko ogarnia). Co jest oczywiście bzdurą, ale wyszedłem na takiego przed kierownikiem. Dziewczynie, która na pewno dostałaby to stanowisko zamiast niego, pomógł się przenieść na inny dział, wszyscy się śmiali, że ona go wykiwała, bo sam miał szansę się tam dostać, ale tam już skończyłby karierę, a zarabiałby zaledwie 600 zł więcej. A on po prostu pozbył się konkurencji. Inną kobietę, która ma dość wybuchowy temperament i ma czasem problemy z panowaniem nad nerwami, a która ma plecy w firmie, po prostu wkurzył przed ważną rozmową z kierownikiem i ta w przypływie złości powiedziała za dużo i poszła na opiekę nad dzieckiem na kilka miesięcy. Kiedy wróciła, karty były już rozdane.
Daliśmy się podejść jak dzieci, ale jeszcze wszyscy myśleliśmy, że sobie nie poradzi w nowej roli. Niestety sobie radzi i mało tego, dobrze się tam odnajduje. Wszyscy mieliśmy go za kogoś gorszego, za takiego tumana, który nie potrafi walczyć o swoje. Wszystko wskazuje na to, że on chciał, żebyśmy tak myśleli, żebyśmy nie widzieli w nim konkurencji, a po cichu i tak robił swoje. Stał się teraz innym człowiekiem, teraz dopiero pokazuje swoje prawdziwe ja. Oszukał nas wszystkich. Jestem tym strasznie zirytowany, i to na tyle, że mam problemy ze snem. Nie mogę wejść z nim w otwarty konflikt, bo to oznacza dla mnie utratę pracy. Nie mogę też znieść jego twarzy w pracy. Boli mnie to, że za jakiś czas on będzie nie tylko zastępcą, ale też kierownikiem, bo nieoficjalnie wiemy, że obecny szykuje się do odejścia. Nie mogę przeboleć, że dałem się tak podejść i że to on będzie niedługo decydował o moim losie w firmie.
Przecież to Ty sam siebie oszukiwałeś! Ktoś kto się nie zgłasza do zadań wymagających odpowiedzialności widzi się jako kandydat na kierownicze stanowisko? Dlaczego ktoś miałby Ci powierzyć taką odpowiedzialność skoro nie pokazałeś, że umiesz ponosić odpowiedzialność za zadanie do zrobienia? I nagle ktoś ma Ci dać zespół do kierowania? Przecież bawiłeś się w gierki manipulowania współpracownikiem zamiast porządnie pracować
Jak czytam to wyznanie to Wasz cały zespół jakiś taki samooszukujący się. Pozbył się babki wybuchowej? Jak ona wybucha w pracy to jest to problem. I dodajmy jej problem oraz zespołu. Bardzo dobrze, że taka osoba poniosła konsekwencje swojego zachowania. Powiem szczerze, że Was zespół brzmi tak szczerze mówiąc dość toksycznie skoro dla Was to normalne żeby kogoś uważać za "debila" i go wykorzystywać i usiłować manipulować inną osobą.
Typ robi w pracy swoje zamiast wysługiwać się innymi, jest ambitny i nie boi się wyzwań.
Autor wyznania próbuje jechać na plecach zdolniejszego gościa i bawi się w dziwcinne gierki w pracy. No ale to on cię "oszukał" XD
No ale jak robi swoje to "jest debilem" a tu pan "kierownik złoty" się obraża ;)
"jeszcze wszyscy myśleliśmy, że sobie nie poradzi w nowej roli. Niestety sobie radzi i mało tego, dobrze się tam odnajduje." To normalnie bezczelność, że pracownik dobrze radzi sobie na stanowisku, na które jak widać całkowicie się nadawał... :))
Co nie? Jaki beszczelny 😂😂😂
Gość ewidentnie na ten awans zasłużył, skoro was tak rozegrał. Manager musi umieć manipulować
Kombinujecie kto kogo nawzajem "wykiwa" i "podejdzie" i ty to nazywasz zespołem?
Widzę, że w dzisiejszych czasach wszystko może być techniką manipulacji, nawet... Pracowitość i obowiązkowość. Autorze, odegnij go, bo to na pewno toksyk i narcyz!!!!!!!111111
Moja żona awansowała w podobny sposób. Miła blondynka, która udaje że nie widzi jak ktoś ją próbuje w wała zrobić i podrywać. Nigdy nie pozwoliłem żeby wzieła cokolwiek do siebie, tylko olała jak daje rade, a jak nie to niech zmieni prace bo zdrowie psychiczne jest ważne.
Mistrzu , coś się tu nie zgadza. Jak ktoś ma plecy w firmie to może mówić co chce. Tak właśnie działają plecy.
Napisałem to wyznanie kilka lat temu, jestem jego autorem. Nie pamietam niku, ani hasła. Już nie pracuje w tej firmie, odszedlem w styczniu zeszłego roku. W szoku jestem, że to dopiero teraz się pojawiło.
Najwyraźniej dość łatwo cię zaszokować.
@napisalemitakdalej, a został tym kierownikiem czy nie? XD