#pMkcG
Rodzice od razu pozwolili mi się "ubrać". W zestaw wchodził hełm, karabin, parę granatów i jakieś pierdółki, a ja, jako mała dziewczynka poprawnie wszystko założyłam i z kamienną twarzą podeszłam do wujka... Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- Będę strzelać ludziom w joko! - miałam na myśli oko.
- Ale to będzie ich boleć...
Na co ja z szatańskim uśmiechem odparłam:
- Ma boleć!
Rodzina wypomina mi to do dzisiaj, a ja grożę znajomym, że będą postrzeleni w "joko".
Joficerka :)
Mała sadystka :D no cóż, przynajmniej jesteś odpowiednio przygotowana na walkę z terrorystami i imigrantami xD
Strach się bać ?
bardzo okrutne z ciebie dziecko :D