#qAsDv

Studiuję i pracuję w jednej z sieciówek odzieżowych. Reszta składu w tym sklepie to również pracujący studenci. Oprócz pani kierownik. Ona studia skończyła kilka lat temu, ma wypasiony dom i samochód, a jej mąż też jest jakimś kierownikiem czy dyrektorem – ogólnie bogaci ludzie.

W pokoju socjalnym mamy lodówkę na nasze produkty/posiłki. Pani kierownik często bez pytania bierze komuś jedzenie lub gdy ktoś je, wtyka swój widelec pod nos, bo musi „spróbować”. Pewnego razu zamówiliśmy pizzę. Coś z nią było nie tak, bo kto ją zjadł, ten miał problemy żołądkowe. W lodówce został jeden kawałek, ale nikt nie był chętny na taki smakołyk. Oprócz pani kierownik, która nie wiedziała o naszych perypetiach. Jak zwykle wzięła sobie jedzenie bez pytania.

Mamy nadzieję, że też się posrałaś.
Postac Odpowiedz

I nikt jej nie zwrócił uwagi? Naprawdę, zero asertywności wśród zespołu?

Mendapazdzioch Odpowiedz

Która sieciówka odzieżową posiada uczelnie wyższą? Jakie kierunko się tam studiuje? Dzierganie? TEchniki składania ubrań?

MaryL2

Zabawne, że zwracasz jej uwagę na pechowo złożone zdanie, a przy tym sama zrobiłaś tyle literówek, że ciężko zrozumieć sens tej przypierdolki 😂

socjo

Raczej umowa dla studentów do 26rz. A kierowniczka moze miec np zarzadzanie

Ultraviolett Odpowiedz

W jednej z moich bylych prac tez mielismy takiego goscia, choc nie kierownika, ktory bez zenady podzeral co sie dalo. Pewnego razu po prostu nabral sobie widelcem wprost z mojego talerza, gdy sie na chwile odwrocilem. Ogarnawszy sytuacje kaszlnalem ze dwa razy, po czym przeprosilem, stwierdzajac, ze mam tasiemca i czasami podchodzi mi pod gardlo, chcac wydostac sie na zewnatrz. Efekt byl piorunujacy. Delikwent wyhaftowal calkiem ciekawy wzorek na stole. Otrzymal ksywke tasiemiec i taki byl koniec jego dzialalnosci podzeracza.

Dodaj anonimowe wyznanie