Nikt nie widzi, jak znikam. Mam obecnie bardzo trudny okres w życiu, przez co zawalam rzeczy, które były kiedyś dla mnie ważne. Popadam w coraz większą depresję i przekonanie o swojej niskiej wartości. Lecz nie to jest najgorsze. Najgorszy jest fakt, że nikt tego nie widzi. No dobra, jest w tym też moja wina, zawsze byłam bardzo skryta i robiłam dobrą minę do złej gry, ale ostatnio siebie nie poznaję. Wcześniej dusza towarzystwa, teraz nie potrafię nawet odpisać na wiadomości. Wcześniej zawsze dobrze ubrana i umalowana, teraz nie mam siły umyć głowy. Wcześniej wykonująca swoją pracę najlepiej jak potrafiłam, teraz mam stos dokumentów i niezałatwionych spraw na biurku. Naprawdę nikt tego nie widzi, czy mają mnie tak bardzo gdzieś, że nie chcą widzieć?
Dodaj anonimowe wyznanie
Potrzebujesz pomocy specjalisty. Ludzie w Twoim otoczeniu nie wiedzą co zrobić.
U mnie też np. w pracy nie zauważyli, a pracujemy razem w małym gronie ponad 10 lat. Jeszcze mi się oberwało, że olewam robotę i chodzę „naburmuszona”. Gdzie po prostu miałam cięższy czas, nie chciało mi się żyć, byłam przygnębiona i na maksa rozkojarzona… A że nie mam w zwyczaju wylewać w pracy swoich prywatnych problemów, to pewnie z ich perspetywy mogło to wyglądać, że chodzę wkur**ona. Rodzice do dziś nie zauważyli, że może coś jest nie w porządku. Wie tylko mąż, a i tak to, co czasami myślę o sobie (bardzo negatywnie) wolę zachować dla siebie.
Można jakoś Pani pomóc?
Ludzie prawdopodobnie widzą, ale albo nie wiedzą jak zareagować, albo chcą ci dać czas dla siebie i ci się nie narzucać. Zastanów się raczej, dlaczego chcesz by to zauważyli? Czy chcesz się komuś wygadać, czy by ktoś cię zaciągnął do psychologa/psychiatry czy po prostu by ktoś cię zauważył i przytulił? Cokolwiek to jest, spróbuj wybrać kogoś z otoczenia i poproś go o pomoc.
Trzymaj się mocno! Trzymam kciuki że będzie dobrze :)
Mogą nie zauważać nie umytych włosów, jeżeli je spinasz. Piętrzące obowiązki- mogą zwalać na to, że masz ich za dużo.
Pytanie czy teraz dalej nie jest tak, że jak ktoś zagadka to się uśmiechasz, a na pytanie "czemu nie odpisujesz" odpowiadasz "mam dużo na głowie" i nie dziwić się, że ludzie nie dociskają - każdy ma takie okresy w życiu.
Albo mają gdzieś, albo nie widzą. U części współpracowników miałabym gdzieś, że mają doła, u części nie widziałabym jak zareagować.
Można jakoś Pani pomóc?