#qwPV3

Czuję, że jestem zły.

Mam siostrę, Oliwię, ma 9 lat. NIENAWIDZĘ JEJ. Dlaczego? Jest okropna, rozpieszczona, chociaż rodzice dobrze ją wychowywali.
Nienawidzę jej głównie dlatego, ponieważ nie potrafi normalnie rozmawiać, jedyne słowa jakie potrafi powiedzieć do mnie to: "zamknij się","no sam se zrób", "no przynieś mi". Na wszystko co nie idzie po jej myśli reaguje krzykiem i płaczem.

Kolejnym powodem jest to, że jest głupia, ale nie dlatego, bo ja tak mówię. Nie, nie, według badań jej iloraz inteligencji wynosi 62 IQ...
A co za tym idzie, w normalnej szkolnej nie poradzi sobie, ale do specjalnej szkoły też nie może iść, bo "poradzi sobie" - tak twierdzi psycholog. Codziennie moja mama siedzi z nią 2 godziny tylko po to, żeby nadrobić to co jest na lekcji, a potem kolejna godzina na odrabiania zadania domowego, przez co nie ma dla mnie czasu. Nawet, żeby porozmawiać.

Może ma ktoś na to jakaś radę? Jak ją ignorować?
PrzezSamoH Odpowiedz

Jeśli to prawda to Twoja siostra ma lekki stopień niepełnosprawności intelektualnej i w zwykłej szkole sobie nie poradzi na wyższych etapach edukacji. Głupota wciskać ją tam na siłę.
Pogadaj z rodzicami o tym jak się czujesz i o relacji z siostrą.

szapoBa

Osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności, bardzo często uczą się w 'zwyklych' szkołach, a co więcej, udaje im się je skończyć. Może nie zdobędzie magistra, ale już szkołę zawodową z powodzeniem. Lepsze to, niż szkoła specjalna i obcowanie z dziećmi, ktore w większości sa poniżej jej poziomu intelektualnego :)

@PrzezSamoH jeżeli o to chodzi to orzeczenie siostra posiada, ale chodzi do "normalnej" szkoły

PrzezSamoH

Nie zgadzam się. W szkołach specjalnych masz klasy dostosowane do potrzeb dziecka. Dzieci z lekką niepełnosprawnością są umieszczone razem, forma lekcji jest dobrana do ich tempa i możliwości, poza tym (przynajmniej w tych szkołach, gdzie odbywałam praktyki i staż) klasy są bardzo nieliczne - maksymalnie do 10 osób, jeśli dzieciaki nie miały dodatkowych problemów (tak to klasy były nawet mniejsze). Plus psycholog obecny w szkole cały czas, zupełnie inne podejście nauczyciela do ucznia i akceptacja wśród równieśników. Nie twierdzę, że żadna osoba z lekką niepełnosprawnością nie poradzi sobie w szkole (zwłaszcza z górnym wynikiem IQ), ale przy olbrzymiej pracy rodziców i niezbędnym przepchnięciu przez nauczycieli do następnej klasy, bo takie dziecko nie ma szans nadążyć za równieśnikami. Dla mnie to głupota rodziców udawać, że dziecko może być w zwykłej szkole. Od biedy jeszcze klasa integracyjna, ale to i tak gorsze niż specjalna.

Mocno Odpowiedz

Może po prostu ciesz się, że to nie Ty jesteś głupi i nie wymagasz tyłu starań ze strony mamy.
To naprawdę trudne dla rodzica, ale czasami nie ma innego wyjścia, trzeba się zająć tym słabszym dzieckiem z nadzieją, że to lepsze poradzi sobie samo. Głowa do góry, siostra kiedyś dorośnie, mama znów Cię zauważy, jeszcze będzie dobrze. Ignoruj, przypominając sobie o jej ułomności, nie ma chyba gorszej od głupoty. Omijaj, staraj się nie wchodzić w interakcje, szkoda twoich nerwów, skoro jest paskudą.

Vito857 Odpowiedz

IQ niżej 70 to upośledzenie umysłowe. Tu by się przydał specjalista, nie ignorujcie tego.

Fiana Odpowiedz

Pracuje z takimi dziećmi jako wolontariusz. No może jest ciut gorzej bo lecą wyzwiska, fochy a czasem próba rękoczynów. Wydaje mi się, że lepiej dla niej jeśli pójdzie do szkoły specjalnej. Trzymaj się autorze :).

Niebiezkikwiatikolce Odpowiedz

Rozumiem Cię, mam brata, który chodzi do ósmej klasy, a nie rozumie najprostszych rzeczy. Rodzice do dziś odrabiają z nim lekcje. Kiedy czyta podręcznik na głos, nie ma pojęcia o czym była poprzednia linijka, do tego jest niesamowicie agresywny i nie potrafi rozmawiać z ludźmi....

KiedyKulturalnie Odpowiedz

Oliwia czytana od tyłu to Szatan?

Anonimus85

Też jestem głupi. Wyjaśnisz? 😝

SorryEverAfter

Nie, ale może ma na drugie imię Natasza.

Pielgrzym Odpowiedz

Niech idzie do szkoły specjalnej... W normalnej szkole nie da sobie rady. Nie wiem jak funkcjonuje to teraz, ale chodzi mi o to, że na poziomie gimnazjum (teraz klasa chyba 7-8) zaczną się schody. Spróbuj zrozumieć siostrę, bo to nie jej wina, że taka jest.
Pozdrawiam

KaskaDupaska Odpowiedz

Zastrzel.

salise123 Odpowiedz

Mam niepełnosprawnego umysłowo młodszego brata. Mama całe życie starała się o to, żeby przygotować go jakoś do normalnego życia. Na siłę pchała go do normalnej szkoły mimo, że nic nie ogarniał. Jechał na samych dop. i ndst. Na koniec roku mama jakoś wybłagała u nauczycieli, żeby go przepchali dalej. Tak przeszły podstawówka i ledwo ledwo gimnazjum. W szkole średniej już sobie na tyle nie radził, że nie było szans, żeby przeszedł do kolejnej klasy. Dopiero wtedy mama posłała go do specjalnej szkoły. Skończył ją, ale z pracą dla niego i tak jest ciężko. Ma szanse jedynie w zakładach pracy chronionej, bo ma grupę.
Ja byłam przez to wszystko dzieckiem widmo. Radziłam sobie z wszystkim więc mama nie zajmowała się mną prawie w ogóle. Gdybym zniknęła, zauważyliby po 2 dniach...może. Do tej pory wszystko we mnie gdzieś tam siedzi mimo, że porozmawiałam szczerze z mamą (dopiero gdy byłam dorosła). Z jednej strony rozumiem dlaczego skupiała się na moim bracie, ale gdybym mogła cofnąć czas porozmawiałabym z nią wcześniej. Powiedziałabym, że rozumiem ciężką sytuację, ale ja też potrzebuję matki dla siebie, i to bardzo, i to, że sobie radzę z wszystkim świetnie nie znaczy, że jestem już dorosła i dojrzała. Porozmawiaj z rodzicami o tym co czujesz, nie powtarzaj mojego błędu.

livanir Odpowiedz

Może umów się z mamą, ze co tydzień na godzinę wychodzicie na spacer. By pogadać o Twoich problemach, poplotkować przy lodach, nie stracić kontaktu.
Na siostrę to tylko zatyczki do uszu, a jak uderzy- upomnieć. Przy drugim jej oddać(ale nie tak by zabić! :P )

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie