Wiem, że to głupie, ale wszystko muszę zaczynać o pełnych godzinach, w najgorszym przypadku o wpół - jak Adaś Miauczyński z Dnia Świra. Wszystkie lata w szkole to była dla mnie mordęga, bo większość lekcji zaczyna się o jakichś "głupich" godzinach, typu 8:50. JAK TAK MOŻNA?!
Dodaj anonimowe wyznanie
Ciesz się że nie o 8.53 :)
Jak w Niemczech.
Wczoraj zaczęłam pracę o 5:07 a dzisiaj o 4:46 :-) To są dziwne godziny. I te miny ludzi gdy odpowiadasz na pytanie, naa którą masz do pracy :-)
Jeździsz autobusem albo tramwajem albo pociągiem
@Jekaterina3 - autobusem :-)
@Czerwoniak No ja na 6:44 :D
ludzie są bezlitośni 😂
Moja szkoła miała rozwiązanie. Lekcja zaczyna się o pełnej godzinie a każda przerwa miała 15 minut. Równo. Czyli zaczynamy 8:00, kończymy lekcję 8:45 i następna o 9:00. Owszem, to oznaczało, że na przerwę obiadową miało się tyle samo czasu, co na wszystkie inne plus kończyło się trochę później, ale przynajmniej łatwo było ogarnąć :)
Pod koniec mojej nauki skrócili ostatnią przerwę, między lekcją siódmą i ósmą, do pięciu minut, to nikt nigdy nie pamiętał, z nauczycielami włącznie.
A dzwonka nie bylo?
Ale chyba nie oszukujesz siebie przestawiając zegar, co nie? ;P
Ja za to nienawidzę pełnych. Wszystko muszę zaczynać o nierównych tj najlepiej nieparzysta liczba, niepodzielna przez piec. Np taka 9:33 to bardzo dobry czas na rozpoczęcie czegoś. To jest tez przerąbane!
Ale Adaś Miauczyński był z ,,Nic Śmiesznego''....
Yokohama Dzięki za odpowiedź
Ja mam tak zwłaszcza jak mam zacząć się uczyć 😂
Idiotyczne wymysły. Bo tak, na pewno przez taki chory wymysł każda lekcja i przerwa w szkole będzie trwała godzinę. Serio? Nie pasują wam nawet godziny przerw i lekcji w szkole? Ugh.
Zespół obsesyjno kompulsyjny?