#rp1jG
Moja siostra Małgosia miała chłopaka. Chłopak Jaś był niezbyt urodziwy, ale ona za nim szalała.
Gdy w ich związku zaczęło się psuć, a moja siostra chciała z nim spędzić resztę życia, poradziła się mamy. Mama jako człowiek wierzący w zabobony, uroki, czary, znalazła coś i dla niej. Postanowiły Jasia nakarmić krwią z okresu. Moja siostra miesiączkowała i mama poradziła jej stary sposób by zatrzymać kochanka. Siostra zrobiła Jasiowi rano kawę. Kawa zawierała jej krew z okresu. Jasiu się na niczym nie poznał i kawę wypił ze smakiem. Obserwując Jasia cały dzień stwierdziłam, że żadnych boleści się nie nabawił.
Czy ich miłość odżyła?
Czy ta krew podziałała?
Czy żyli razem długo i szczęśliwe?
Nie. Jaś i Małgosia darli koty. Małgosia jeszcze próbowała skleić tę miłość dzieckiem. Mały Jaś urodził się i rok później Małgosia dużego Jasia się pozbyła.
O fuuuj
Ach, ta wiara w zabobony. Niby XXI wiek, ale mocno się trzyma
Buuu a.ja.myślałam że mamusia dodała swojej krwi i Jasiu się w niej zakochał 😩
Za mocne xD
Aż mi się przypomniało co ja kiedyś odwaliłam jako gówniara. Podobało mi się dwóch kolesi. Było to gdzieś w okolicy Andrzejek. Gdzieś w gazecie wyczytałam że aby się chłopak w tobie zakochał to należy spalić włos łonowy z włosem z głowy, ale koniecznie ułożone w kształcie krzyża, a prochy wsypać wybrankowi do napoju. Nie wiele myśląc tak zrobiłam, tymbardziej było łatwo ze impreza andrzejkowa była u mnie. Nie wiem czy to te włosy ale byłam z nimi w związku (oczywiście w innym czasie).
Etanolan yyyyyyyyy
Prochy? Jakie prochy xD
Ja z kolegą, który mnie strasznie wkurzał z nudów i dla beki rozwiazalismy test z gazety "ileś tam pytań, które sprawią, że się w sobie zakochacie". To było ponad 4 lata temu. Niedługo z nim ślub biorę. XD serio.
Jawiem1210 Jak widać zadziałał. Ale tak serio to sam fakt, że go zrobiliście (zdarzenie) mogło was do siebie zbliżyć. Kto wie co by było gdyby nie ten test.
Myślę, że zbliżył, bo pytania były bardzo prywatne, a my odpowiadaliśmy szczerze.
Czytałem o tej metodzie w jakiejś książce :-)
Oszczędzę Wam szczegółów ale pozyskanie krwi córki było dość zabawnie opisane. (córka nie wiedziała co matka knuje)
@tramwajowe co to za książka?
Do kawy pasuje śmietanka to trzeba było do kompletu dodać białego śluzu z pochwy.
A ta kandydoza to coś takiego jak owoce kandyzowane.
A ja z innej beczki: kobiety mówią, że faceci nie mają prawa gadać o aborcji, bo to nie ich ciało, zgoda. Ale przez to wychodzą takie kwiatki jak tu: laska chce, facet nie, więc laska oszukuje do momentu, aż się nie da usunąć i wychodzi dzieciok. Faceci nie mogą mieć zdania na temat aborcji, nie mogą chcieć by laska urodziła (zgoda), ale za to nie mogą też wymagać by laska usunęła jak facet nie chce, tylko ma płacić? Faaajnie...
Masakra...
A tak swoją drogą to przypomniał mi się jeden odcinek serialu "Szkoła", bo była tam prawie identyczna sytuacja xD
Widać, że coś z pogaństwa nam zostało
Niezła bajeczka xd