#rpVDC

Pisałam już tu kiedyś wyznanie o różnych sytuacjach jakie miewam w zawodzie, a konkretniej jestem policjantką. I powiem wam, że już się nazbierało trochę kolejnych, a że tamto wyznanie zostało dobrze przyjęte, to znów się podzielę.

1. Dzwoni do nas kobieta, z prośbą, żebyśmy przyjechali tylko po to, aby wręczyć jej synkowi prezent, który ona nam wcześniej da, bo chodzi o to, że synek lubi policjantów i fajnie będzie, jak prawdziwy policjant się pokaże na jego urodzinach. Jasne było, że nie mamy takiej możliwości, aby wyjść nagle z pracy/przerwać służbę i jechać sobie na czyjeś urodziny, ale pani skwitowała to dość prosto - "niewdzięczni psiarze".

2. Środek nocy, wezwanie do mieszkania, w którym podobno jest strasznie głośna impreza. Na miejscu się okazuje, że żadnej imprezy nie ma, tylko sąsiadka chciała uprzykrzyć życie sąsiadom, bo ich nie lubi. Po poinformowaniu jej, że bezpodstawne wezwanie jest karalne, kobieta stwierdziła, że jest pod opieką Boga i nic jej nie grozi. Mandat i tak dostała. :)

3. Starszy pan dzwoni i mówi, że ma podejrzenia, że zaraz ktoś go napadnie. Na pytanie dlaczego, pan stwierdza, że ma szósty zmysł i to czuje. Dla jasności, nikt go nie napadł, sprawdzaliśmy.

4. W temacie różnych zmysłów, raz zadzwoniła kobieta, mówiąc, że jej karty tarota wywróżyły, że jej wnuczka chce poronić ciążę i czy my możemy do niej pojechać i patrolować ją przez kilka dni. Nie rozumiejąc o co chodzi, skontaktowaliśmy się z wnuczką, czyli jak się okazało - 11-latką, która z babcią kontaktu nie ma od lat. Tak przynajmniej nam powiedzieli opiekunowie. Co ciekawe, ta kobieta co jakiś czas nadal do nas dzwoni z różnymi informacjami, jakie przekazują jej karty. Ostatnio podobno kościół miał się spalić. Jednak nadal stoi na swoim miejscu.

5. Wezwanie od mężczyzny, który twierdzi, że żona go pobiła. Na miejscu oķazało się, że to jednak on pobił ją, po czym sam skaleczył się lekko w rękę, udając, że jest złamana. Podczas aresztowania wykrzykiwał do żony, że ją zabije. Potem w sądzie miałam okazję dowiedzieć się, że nienawidził żony za to, że była bezpłodna i to wzbudzało w nim agresję.

6. Wezwanie dotyczące kradzieży. Gdy zaczynam zadawać pytania mężczyźnie, który nas wezwał, ten stwierdził, że nie chce rozmawiać ze mną, bo jestem niekompetentna z racji tego, że jestem kobietą i niech kolega go wysłucha.
Klara589 Odpowiedz

Moja sąsiadka dzwoniła na policję, że z bratem jako dzieci sami zostaliśmy na sylwestra w domu... No cóż, policja zdziwiła się kiedy drzwi otworzyła moja mama. Następnego dnia okazało się, że sąsiadka dzwoniła bo według niej za głośno słuchaliśmy muzyki (nowy rok, godzina ok. 22), ale wiedziała że policja na takie wezwanie nie zareaguje

Gro9 Odpowiedz

- 3. A skąd wiecie czy nikt go nie napadł bo zauważył że policja się coś za często kręci w pobliżu i sobie odpuścił ? :>
- 5. Mam nadzieję że jak go prowadziliście to wypsnął się i przypadkowo spadł wam ze schodów.... na każdym piętrze...

Niezywa

O ile te schody były. Mógł się też poslizgnać na skórce od banana i rozbić glowe.

Chemiczka13

cytując pewnego Doktora Nauk "Jakby (...) upadł i sobie głupi ryj rozwalił."

Zoltan

Kiedyś byłem ochroniarzem. Mieliśmy kilku delikwentów których ujelismy którzy albo byli nadwyraz agresywni, jeden pobił klientke. I zawsze taka osoba musiała iść do łazienki. A podłoga taaaaka mokra

Niezywa Odpowiedz

I przez takie wezwania te prawdziwe nie są traktowane serio. Tym ludziom to by się przydał telefon ale do psychiatry.

ZielonaPigwa Odpowiedz

KradzieŻy...

DrakkainenVuko Odpowiedz

4. Jak kobieta z pieńkiem w Twin Peaks

Dragomir

Haha :) dobre to bylo. Uwielbiam ten serial.

agata417 Odpowiedz

Historię nr 1 jestem w stanie częściowo zrozumieć. Nie raz widziałam na fb, że policjanci czy strażacy wpadali do dziecka na urodziny. Można spytać czy któryś policjant miałby czas na takie odwiedziny ale wydaje mi się, że lepiej by było spytać się na komendzie niż zajmować numer alarmowy, a w razie przyjąć spokojnie odmowę bez głupich komentarzy jak to miało miejsce w historii.

Heppy

Serio? Może to byli jacyś znajomi. Myślisz, że normalny człowiek po pracy/w wolny dzień ma ochote lecieć do obcego bombelka na urodzinki? Facepalm.

agata417

Takiej ze znajomymi to akurat nie widziałam. Prędzej takie gdzie dziecko szło z zaproszeniem na komendę i mówiło, że lubi policjantów i chciałoby by przyszli na przyjęcie urodzinowe. I takie historie kończyły się tak, że np. 2 policjantów wpadało na 10 min złożyć zyczenia i dać drobny upominek lub dziecko było zapraszane na zwiedzanie komendy lub przejazd radiowozem. Poza tym myślę, że normalny człowiek nawet po pracy nie powinien raczej mieć problemu by poświęcić parę minut obcemu dziecku o ile prośba jest uprzejma. Życzliwość nie zabija. Poza tym takie historie bez wątpienia wpływają na poprawę wizerunku policji a to też ma znaczenie.

Kurde26 Odpowiedz

A ja nie lubię policji. Nie dlatego że zrobili mi jakąś krzywdę czy coś w tym stylu. Nawet nie pamiętam kiedy mandat zapłaciłem a jak zapłaciłem to z uśmiechem na twarzy bo zawsze mandat dostałem za coś co zrobiłem. Nie w tym rzecz. Każdy w rodzinie ma jakiegoś policjanta i dobrze wszyscy wiemy że to banda zwyroli, która uważa się za grupę społeczną ponad prawem. Jazda pijanych policjantów samochodem to normalka. Wielkie zdziwienie kiedyś było bo po imprezie nie chciałem ich rozwozić po mieście bo sam byłem wczorajszy. Tekst policjanta "I co że pijany? Kto cię złapie jak pół drogówki w samochodzie wieziesz?" To nie są normalni ludzie.

sprzaaataaaczkaaa

Ja myślę, że to normalne, że współpracownicy się wspierają. Czy to urzędnik urzędnika czy lekarz lekarza. Dlaczego policjant policjanta nie miałby wspierać? Od razu napiszę, że nie uważam, że to dobre, a szczególnie ta jazda po pijaku, ale jakoś takie naturalne to się wydaje, kolega koledze zawsze pomoże.

Kurde26

Ależ oczywiście. Masz rację. To się nawet nazywa "zawodowa przysługa". Tylko ci ludzie zostali powołani do służby aby agzekwowali prawo a nie łamali je i kryli kolegów. Wiesz lekarz może przyjąć innego lekarza bez kolejki. Tak samo sobie wyobrażam policjanta, który bez kolejki przesłucha kolegę 😉.

Kurde26

Nie "przysługa" tylko "uprzejmość" pomyłeczka taka

sprzaaataaaczkaaa

Niestety nie możemy odpowiadać za sumienie innych... Kiedyś była afera, policjant policjantowi zabrał uprawnienia i cała społeczność tychże uznała to za "zdradę" zawodu. Nawet mój dobry znajomy, typowy służbista, stwierdził, że to było bardzo nie w porządku. Taki zawód, taka mentalność.

Azadi Odpowiedz

Co do 4. A co jeśli ta kobieta swoją przepowiednią zapobiegła spłonięciu kościoła? Ja tam bym jej nie lekceważył!

Kalafiorkowa Odpowiedz

Czy jakiś kolega lub koleżanka podeśle link do poprzedniego wyznania? :)

Knopi Odpowiedz

Złote te opowieści. Brakuje tu takich, chętnie poczytałbym więcej od Pani. Co ci ludzie wygadują dzwoniąc na policję 🤣

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie