#sulPc

Kilka lat wstecz, kiedy szczytem moich możliwości z uwagi na fakt studiowania było pracowanie w sklepie.
Pora letnia; ludzie wolą byczyć się nad wodą niż przyleźć na zakupy do małego osiedlowego sklepiku.

Mimo zrobionego przeciągu na przestrzał (okno na zapleczu otwarte na oścież, drzwi wejściowe również), powietrze stoi w miejscu. Ostatni klient jakieś pół godziny wcześniej, w pobliżu nikt się nie kręci, a mnie zawirowało w jelitach. Myślę se "pierdzielę, nie wychodzę, przecież to tylko bączek". Zwieracze rozluźnione, spomiędzy pośladków wydobył się najdłuższy i najgłośniejszy bąk, jaki tylko dane było słyszeć w moim życiu. Smród, kiedy tylko doszedł do moich nozdrzy, momentalnie postawił mnie na nogi. I wtedy wszedł klient. Podszedł do lady, spojrzał na mnie, na otwarte drzwi, na widoczne otwarte okno, znów na mnie i spytał:
- Szambo wybiło?
Beebee Odpowiedz

A ty co odpowiedziałeś ??

Emilsa

Znowu niedokończone wyznanie...

efektmotyla

"Nie, spierdziałem się." A co miał odpowiedzieć? Oczywiście, że szambo! Panie, od rana tak śmierdzi, ja już nawet nie czuję.

queenB Odpowiedz

"przecież to tylko bączek" cudny tekst 😍

anonimu5

W tym przypadku to chyba był nie "tylko bączek", lecz "Aż bączek!" 😂

anonimu5 Odpowiedz

"-Nie, to tylko śmierdząca bomba musiała eksplodować" 😜

Dodaj anonimowe wyznanie