#tHPxm
Po spotkaniu podrzucili mnie do domu (bo byliśmy w czwórkę). Wygramoliliśmy się z auta (on i ja), a on wydobył z czeluści auta me odzienie. Wiedziałam, że zaraz poprosi mnie o numer telefonu, a mój spanikowany umysł wytężał swoją kreatywność do granic możliwości, co by tu zrobić, by nie musieć tego robić. A że jestem miłą i ułożoną dziewczynką i głupio mi by było powiedzieć facetowi prosto w twarz (i to jeszcze przy wspólnych znajomych), że fajnie było, ale się skończyło i nic z tego nie będzie, to musiałam coś niestandardowego wykombinować. I stało się, wyświetlacz telefonu rozjaśnił mroki nocy. Rozbłysnął telefon, mój mózg też. Już otworzył usta i miał coś powiedzieć, gdy wtem ja wypaliłam: „Tak, to na pewno moja kurtka. Miło z twojej strony, że przyświecasz mi telefonem”. Po czym przytuliłam zdębiałego gościa z ciągle wyciągniętym przed siebie telefonem i weszłam do domu.
PS Koleś zgodnie z przewidywaniami po pewnym czasie okazał się totalnym złamasem.
Wpadliście sobie w oko, to w prawo, intuicja Cię ostrzegła to w lewo. Niczym po drodze nie sugerowałaś, że to złamas, a jednak do tego wniosku doszłaś. Albo w wyznaniu coś pominęłaś, albo Ty się lubisz z nimi zadawać.
Jak dla mnie to opis pierwszego wrażenia, które okazało się mylne. Możliwe, że zostało coś pominięte, ale nie sądzę, aby to miało znaczenie, nie zmieniłoby to kontekstu wyznania.
pieknie wybrnelas :)
brawa za intuicje, lepiej tak niz pozniej cierpiec
Jak zakładasz że będzie złamasem to tak będzie.. zastanów się czemu takiego przycoagnelas?