Wracając z zakupów wszedłem jeszcze do cukierni i kupiłem jednego pączka. W domu postawiłem go na stole, aby na mnie czekał, po czym poszedłem na basen.
Przynajmniej raz w życiu ktoś oczekiwał mojego powrotu...
Jakie to żałosne. A pączek to nie ktoś, a coś. I tak jak mieszkanie czy dom, łóżko, stół, kurz, niepoukładane ubrania czekają na Ciebie, tak i pączek czekał.
Kup sobie psa to będzie ktoś na ciebie zawsze czekał
Kot też będzie czekał. Wprawdzie bardziej na żarcie, ale zawsze coś. :D
Niby śmieszne, ale po dłuższym zastanowieniu smutne :/
Myślałam, że pies ci go zjadł.
Jakie to żałosne. A pączek to nie ktoś, a coś. I tak jak mieszkanie czy dom, łóżko, stół, kurz, niepoukładane ubrania czekają na Ciebie, tak i pączek czekał.
Fajnie myslalam ze ci zrobili wjazd na chate i jak wróciles pączka nie było xD
Nie rozumiem. Kto oczekiwał? Bo na pewno nie pączek. Pączki nie oczekują. One mają cię głeboko w poważaniu.