#teEJt
Moi rodzice zwlekali mi z powiedzeniem o tym dopiero do dzisiaj, żebym nie zdążyła umówić się na depilację (po goleniu mniej więcej po 4 godzinach już widać, jak włosy odrastają).
Ja nie jestem zła. Jestem wściekła, tak że mam im ochotę wyrwać gardła. Oni zrobili to specjalnie. Żeby zwalczać mój kompleks super ciemnego owłosienia na rękach i nogach. Według mnie to jest już kompletny nietakt, ze względu na to, że już w podstawówce (czwarta klasa) moja matka naciskała na mnie, bym się wydepilowała, bo w s t y d. Mówiła mi tak od dziewiątego roku życia. Gdyby nie jej słowa, nie zwracałabym uwagi na komentarze klasy i przyjaciół, wtedy raczej bawił mnie fakt, że mam "gęstsze" włosy też na rękach i nogach.
Więc przez moją matkę rozwinął mi się tak mocny kompleks, że w lato (30 stopni) potrafiłam chodzić w długich i kryjących ciuchach, bo wyrywania włosów woskiem nie cierpiałam i robiłam je tylko kiedy byłam bardzo zdesperowana (golenie mi się nie opłaca, a mam szlaban na te kremy do depilacji).
W zwalczaniu kompleksu też mi nie pomaga stosunek do włosów poza głową. W sensie mam włosy jak inne kobiety, tyle że ciemne. Ale to powód do wstydu.
Za rok, na osiemnastkę robię sobie laserową depilację. A teraz jedyne co mi zostaje, to przedłużyć swoją miesiączkę o tydzień, bo innej wymówki, by nie wbijać się w kostium kąpielowy moja matka nie przyjmie.
Tak. Bardzo. Rozumiem.
Zdarzylo mi się, że rodzice celowo odwolali moją rezerwację na wosk trzy dni przed wyjazdem. Miałam dziesięć lat i calkowicie zarosniete bikini, pachy, nogi i ręce. Kremy do depilacji juz nie dzialaly, a maszynki musialam uzywac dwa razy dziennie. Zrozumieli co zrobili dopiero kiedy otrzymali zdjecia z obozu - mala dziewczynka przy trzydziestu stopniach na plazy siedziala w polarze. Wychowawczynie były wobec mnie bezradne.
Przeraża mnie, jak bardzo modne jest golenie ciała w dzisiejszych czasach. Ja to postrzegam jak makijaż - można sobie go zrobić albo i nie, nic wielkiego się nie stanie. Ale żeby wpadać z tego powodu w kompleksy i psuć sobie zabawę... Dla mnie to przesada.
@Memiczna Dla mnie też to przesada. Ale wyjdź na zewnatrz nie ogolona to ludzie będą cię wytykac palcami. Kiedys tego nie bylo i bylo normalnie :/
@low w wieku 10 lat chodziłąś do kosmetyczki na depilacje? WTF??? Serio miałaś aż tak gęste i bujne owłosienie? Aż tak na to zwracałaś uwagę?
@memiczna a mnie nie. To kwestia estetyki a włosy w pewnych rejonach nie wyglądają estetycznie. Do tej pory pamiętam babkę od polskiego, która uwielbiała sukienki i białe, półprzezroczyste rajstopy. A pod nimi poskręcane, ściśnięte włosy. Fuj.
@anakonda - kiedyś też, chodziło się do dentystów, nie wybielało zębów, nie farbowało włosów, ubierało się w to co było a nie w to co się podobało, normalne też było brać kąpiel raz w tygodniu.
Mi znajomi zwracają uwagę najczęściej na to, że nie noszę spodni. Wiąże się to z moimi przekonaniami i uważam, że kobiety nie powinny ich nosić, ale od nikogo niczego nie wymagam. Natomiast jeśli chodzi o brak estetyki, to w sumie jak ktoś wyjdzie w cienkich rajstopach i nieogolonych nogach, to dla większości wygląda to źle. Ja nie lubię jak włosy przebijają się przez materiał, dlatego je golę. Nie potrafię jednak zmusić się do golenia krocza, bo odrastające włosy drażnią mi skórę i mam ciągle czerwoną. Za to zaczęłam podmywać się częściej i wcale nie jest niehigienicznie.
Wydaje mi się jednak bardzo dziwne, że ludzie nie potrafią zaakceptować siebie i swojego bycia człowiekiem. Niektórzy wstydzą się bardzo swojego potu i że robią im się plamy na ciele. Używają niewiarygodną ilość antyperspirantów, podczas gdy zazwyczaj wystarczy pod koniec dnia pójść się umyć.
Słuchaj, prawdę mówiąc to mało kogo obchodzi kto, ile, i jakie ma włosy na nogach, rękach czy cipce. Kwestia czy ty przestaniesz się tym przejmować.
Obchodzi jesli wlosy wygladaja nieestetycznie sa klujace albo wrecz przebijaja sie ciemne kropki na swiezo wydepilowanej skorze. Mowie tutaj glownie o pachach albo nogach. Bo z rekami czy okolicami intymnymi sie poniekad zgodze jesli chodzi o zachowanie dystansu.
Nie obchodzi, naprawdę. Tez miałam na tym punkcie kompleksy, aż do momentu, kiedy znalazłam chłopaka i z ogromnym zdziwieniem odkryłam, że znacznie bardziej niż włosy obchodzi go to, co po nimi.
Nastolatki akurat potrafią być bardzo niemiłe jeśli ktoś nie jest idealny, znam to na własnym przykładzie, jak rok temu w klasie maturalnej zdarzało mi się nie golić nóg przez 4 dni i przy przebieraniu się na wf słyszałam, że "jestem obleśna, nie dbam o siebie bo widać mi włosy na nogach", dodam że są one bardzo jasne a przy częstym goleniu mam straszne uczulenie, co również było komentowane przez koleżanki :) z innej beczki, przykład jak moja przyjaciółka miała kompleks i myła włosy nawet 2 razy dziennie, bo przy myciu co 2 dni miała lekko przetłuszczone włosy u nasady i już były cięte uwagi w jej stronę. Dużo nienawiści jest w ludziach, dlatego też wielu ma kompleksy na punkcie idealnego wyglądu.
Emaila, to o czym mowisz to kontrola społeczna. Nacisk innych osób by każdy przestrzegał standardów. A standardy dla dziewczynek i młodych kobiet są takie, ze maja być pieprzonymi lalkami o wygladac „idealnie” według przemysłu kosmetycznego. Wygolone gdzie sie da, pomalowane, w idealnie lśniących włosach, szczupłe, z modnymi ciuchach podkreślających figure. U mnie w szkole chłopcy to chłopcy stosowali kontrole społeczna wobec dziewczynek i ich wyglądu. To obrzydliwe zjawisko, ale socjologicznie wytłumaczalne.
Nie przyjmie i co? Sama wrzuci Cię do basenu, zmusi żebyś pływała i dobrze się bawiła? Ich zachowanie jest obrzydliwe, nie ma co udawać i wymyślać nowych wymówek, zapewne masz już dość, ale niech sobie nie myślą, że ich zachowanie jest w porządku. Tak właściwie nie musiałabyś jechać z nimi na te wakacje, 17 lat to już taki wiek, że doskonale byś sobie poradziła (ale no wiadomo, będąc niepełnoletnim ciężko się sprzeciwić - jednak warto ćwiczyć, asertywność i pewność siebie to podstawa). Miej w dupie takich rodziców, nie każdych da się kochać i szanować tylko dlatego, że to rodzice - często to podli ludzie, z którymi lepiej nie mieć kontaktu, ale to już tylko tak ogólnie, bo może u Ciebie nie jest aż tak strasznie źle i Ty inaczej to widzisz.
Taniej kupić laser do depilacji
Nope.
To co kupujesz w sklepie nie jest laserem, bo lasera nikt by ci nie dał bez przeszklenia, za dużą krzywdę można sobie tym zrobić.
Jedyne co możesz osiągnąć kupczym sprzętem to efekt zbliżony do depilacji mechanicznej, czyli powtórka co najmniej raz w miesiącu.
Przy problemie autorki pewnie częściej.
Kosmetyczki mają dużo mocniejszy laser i istnieje szansa, na zniszczenie cebulek włosa, po którymś tam powtórzeniu.
Wydaje mi się, że w przypadku autorki to laserowanie raz w miesiącu i tak wyjdzie jej na dobre. Ja mam taki podstawowy. Trzeba się przyzwyczaić do szczypnięć i to wszystko. Wolę wydać to 600 zł i wymienić go po pewnym czasie, niż dawać tyle za 2 wizyty u kosmetyczki. Poza tym w domu nie ma dyskomfortu obecności drugiej osoby.
@diq1 Można kupić np. Lumeę od Philipsa i robić depilację światlem, ktora jest bezbolesna.
Te niby lasery ze sklepu po pierwsze wcale nie są laserem (tak samo jak modna jakiś czas temu depilacja światłem 99 zł za jeden "element"), a po drugie mogą wpływać negatywnie na działanie prawdziwego zabiegu laserowego (tzn. po serii takich domowych zabiegów laser w gabinecie nie zadziała tak dobrze).
Depilacja laserowa w dzisiejszych czasach to już nie jest jakiś astronomiczny koszt, wystarczy znaleźć dobry salon, ale poza centrum miasta i są np. ceny 60 zł za pachy czy ręce, 250 za łydki itd. U mnie przy bardzo ciemnych i mocnych włosach w większości miejsc wystarczyły 3 zabiegi żeby się tego pozbyć, teraz od czasu do czasu przelecę maszynką elektryczną (nie podrażnia i nie można się nią zaciąć tak jak zwykłą). Koniec z wrastającymi włoskami i szorstką skórą. Kompleksów też się pozbyłam raz na zawsze.
nikt ci nie kaze chodzic tam na basen na sile, przeciez nie bedzie cie na sile rozbierac
ale zgadzam sie, rodzice postapili wrednie
Ale mogą szantażować, żeby dziewczyna się rozebrała i kąpała w basenie, przykład z mojego domu.
Brak informacji dlaczego masz szlaban na kremy do depilacji?
Lepsze rozwiazanie to depilacja swiatlem najnowszym philipsem. Wydasz mniej masz czesciej wlasne zabiegi a efekt po 3 4 zastosowaniach niesamowity. Tez mam nadmierne owlosienie jestem brunetka i mam jasna skore wiec polecam to co przetestowalam u siebie. Takie urzadzenie kosztuje 2 tys. Ale masz je na lata. Nie to co laser.
Dla porownania dodam ze teraz wlosy po ok tygodniu prawie 2 mam tak samo dlugie np pod pachami jak kiedys 3 4 dnia. Z nogami jest tez duzo lepiej pierwsze odrosty pojaeiaja sie po ok tygodniu wiec ja jestem w koncu szczesliwa
Autorko to są lasery IPL, bardzo nie warte kupienia, bo depilację trzeba systematycznie powtarzać. A w porządnym salonie zrobisz depilację prawdopodobnie tylko raz (nie chodzi mi o ilość zabiegów) i będziesz mieć problem owłosienia z głowy.
nie każda nastolatka ma 2000 zł i raczej nie każda może tyle uzbierać w parę miesięcy, za to te 300 zł na kosmetyczkę jest już mniejszym problemem. Poza tym popieram herbatę.
A dlaczego nie kupisz depilatora albo past cukrowej lub wosku? Mi szkoda by było czasu i pieniędzy na depilację u kosmetyczki.
Depilatora nie polecam, ja nabawiłam sie przy nim wrastających włosów, po których do dziś mam ślady. Wydepilowanie całych nog, pach i bikini zajmowało mi jakieś 2 godziny, a i tak po tygodniu zaczynały odrastać, co na dodatek było bolesne
Robiłaś pillingi? Nawet na instrukcji jest napisane i tym.
nie czaje. najpierw masz sie golic a potem zabraniaja?
A próbowałaś autorko rozjaśnić włosy? Są rozjaśniacze/utleniacze do włosów na głowie to może pomoże, dodatkowo osłabiają włosy to część wypadanie. Jaśniejsze mniej sie rzucają w oczy, zawsze to mniejszy dyskomfort.