#w4Cse

Piszę to tutaj, ponieważ białorycerze gdziekolwiek indziej by mnie zeżarli.

W tej historii najpierw pojawiam się ja, szczęśliwy gość 24-letni z piękną narzeczoną i datą ślubu, a zaraz potem nowa praca, w której muszę dać z siebie wszystko i prezentować się jak najlepiej.
Moja praca polega na negocjacjach z klientami, zatem prezencja jest najważniejsza. Odstawiam się jak szczur na otwarcie kanału, perfumuję jak mogę i idę na spotkanie z kontrahentem.

Po jakimś czasie w mojej pracy pojawiła się inna postać, kobieta, właścicielka firmy mającej z nami wchodzić w nowy układ. 40-paroletnia, w miarę dobrze zadbana babka, która spotkała się ze mną na kolacji biznesowej. Nic wielkiego - spotkaliśmy się, omówiliśmy warunki umowy, podpisaliśmy dokumenty i tyle. Problem w tym, że babka odebrała to chyba inaczej, bo praktycznie gadała tylko ze mną. Nie było mowy, aby dzwoniła do szefa, prezesa czy gdziekolwiek indziej, jak był jakiś problem, to ja miałem się pojawiać. A to zobaczyć surowiec, a to rozwiązać problem z dostawcą, a to zweryfikować normy produkcyjne - niby moja robota, za to mi płacą, ale u innych partnerów biznesowych bywam może z 2-3 razy na miesiąc, a u niej co najmniej z 8!
W pewnym momencie wręcz nalegała na spotkania, ja miałem grafik pełen roboty, poczułem czym to śmierdzi. Zacząłem się wykręcać, tworzyć wymówki, posyłać zastępców czy raz nawet stażystę, za co dostałem opieprz. Szef stwierdził, że on też czuje czym to pachnie, ale mam się zamknąć i nie wydziwiać, bo kręcimy na tym dobrą cenę. A że ja się czuję niezręcznie, dając w każdym momencie babie do zrozumienia, że mam kogoś i wręcz uciekając od lepiącej się kluchy? "A tam, wrażliwy jesteś".

Babie odwaliło na pewnym etapie kompletnie, wysłała mi butelkę whisky i czekoladki "na naszą rocznicę", wypisywała - nieprofesjonalne co najmniej - wiadomości na Facebooka i mail służbowy oraz telefon, zapraszała średnio co 2 dni na osobiste spotkanie. Czułem się osaczony. Szef dalej nic.
Nawet jak przesyłała mi swoje nagie zdjęcia, góra zbagatelizowała sprawę i stwierdziła, że mam się nie przejmować, "bo to tylko nieprofesjonalizm".

Coś we mnie pękło, jak wystalkowała moją żonę. Wypisywała, że co ja robię, że po co z taką siksą jestem, że jak już ją zbrzuchaciłem, to i mogę zostawić, bo "kobiety jak wino" itd.

Wiedziałem o niej wszystko, bo wszystko bez ogródek mi mówiła. Gdzie łamie prawo, gdzie ma błędy rachunkowe, jakich ludzi zatrudnia na czarno, skąd pochodzą.
Trzy anonimy - do służby celnej, PIP i skarbówki poleciały tego dnia.
Babę dosłownie zniszczyłem, jej firma przestała istnieć, ją przymknęli.
A mnie? A mnie szef zwolnił z wilczym biletem, bo "takiego dobrego kontrahenta mu utrąciłem".
Po czym jego też skarbówką i PIP dojechałem.
Do dziś się boję, co by było, gdyby to babsko poszło w swym stalkingu jeszcze dalej.
PoraNaPiwo Odpowiedz

Powiem ci, że masz chłopie jaja. Nie każdy by się na to odważył. Większość albo by siedziała cicho, ewentualnie uciekło gdzie indziej, a jeszcze inni by ulegli.

wingardiumleviosa94

Ja rozstałam się ze swoją była szefowa w strasznych dla mnie okolicznościach, podałam ja do sądu pracy i sprawę na pewno wygram, bo ona nie miała racji. Mam tez wielka ochotę donieść na nią do pipu, o tym ze zatrudnia niewłaściwie itd ale nie mam tyle odwagi :( a dowody choćby w postaci maili i SMS mam, ze mnie np straszyła ze wypłaci mi dużo mniejsza pensje niż powinna, bo zachorowałam...

PoraNaPiwo

Wingardiumleviosa94, ja bardzo długi czas miałam konflikt z przełożoną. Baba totalnie się na mnie uwzięła, bo zazdrościła mi talentu. Na szczęście, jak zlożyłam na nią ofaicjalną skargę, to szef ją nieco uspokoił, a potem nas rozdzielił, bo chciałam odejść z pracy. Miałam dość. Gdyby tego nie zrobił sprawa finalnie skończyłaby się w sądzie pracy. Choć i tak długo potem miałam przerąbane wśród ludzi, jako ta co się odważyła i narobiła dymu.

bazienka

wingardum, to niech zrobi to ktos za ciebie?
serio takie blerwy nalezy karac, bo inaczej czuja sie bezkarne i robia to kolejnym osobom
szczegolnie jesli masz na to dowody
poza tym czego sie biosz? ze cie drugi raz zwolni? co gorszego moze ci zrobic?
udup babsko jesli zasluzylo
powodzenia :)

lilarose Odpowiedz

Szef też był posrany najwodoczniej

Niob

Dla szefa liczyła się tylko kasa, co widać po tym jak potraktował pracownika.

PaniDyrektor Odpowiedz

Aż miło się czyta, że ktoś wziął sprawy w swoje ręce. Dumna jestem

bazienka Odpowiedz

no i taka reakcje to ja szanuje
moglo byc roznie, mogles
- byc oskarzony przez nia o molestowanie (nawet przy umorzeniu smrod sie ciagnie
- dostac oklep od jakiegos jej faceta
- miec drame z zona gdyby i do niej zaczela pisac
brawo za ogarniecie sie, mozesz ja jeszcze o molestowanie oskarzyc i nekanie wlasciowie, przedawnia sie po 5 latach jako wykroczenie
a szefa wspolczuje, dobre, ze byly, mam nadzieje, ze masz teraz lepszego

bazienka Odpowiedz

czemu niby bialorycerze mieliby cie zezrec?
molestowanie to czyn karalny niezaleznie od tego, kto molestuje kogo
bardzo dobrze, ze sie odegrales i to w granicach prawaw w dodatku

Aries0991 Odpowiedz

Czuję ogromną dumę czytając to wyznanie 😊😊😊

Inetta Odpowiedz

Masakra, dobrze że cie nie oskarżyła o molestowanie, lub nie zniszczyła ci małżeństwa

tramwajowe Odpowiedz

Już widzę tę burzę gdyby sytuacja była odwrotna: 25-letnia kobieta i 40-paroletni mężczyzna.
Pracownica dostaje nagie zdjęcia. I szef mówi: e tam, wrażliwa jesteś.

ohlala

Zdarza się. Myślisz, że wszyscy szefowie reagują na np. macanie? A jak to jeszcze duży, ważny klient? Ha.

bazienka

ohlala, serio zerujesz sobie staty komentarzy? bo taka teoria sie pojawila?
zgadzma sie z toba, sama uslyszalam, ze klepanie w tylek to komplement dla kobiety, a ile zdjec penisow dostalam to nie zlicze
co prawda nie w pracy, ale np. tez jak pracowalam w kawiarni, przyczepil sie do mnie taki typek pod 50tke ( mialam z 27 lat?), przylazil specjalnie na moja zmiane
niby mnie nie dotykal, ale zagadywal, odpowiadalam uprzejmie, ale to byly zdecydowanie rozmowy z podtekstami, o numer tez pytal
powiedzialam szefowi, ze czuje sie niekomfortowo przy tym kliencie, a ten ze przynajmniej generuje zysk ( koles potrafil siedziec cala moja zmiane i zamawiac piwo co jakis czas, zeby nie bylo, ze traci status klienta i nic nie kupuje)

NOTHING000

Lol, bazienka - cały czas mówisz, że jesteś trzydziestoletnim psychologiem, a teraz nagle twierdzisz, że ledwie trzy lata temu pracowalas w kawiarni? 😅

bazienka

slabym stalkerem jestes, mam 34, wiec nie 3, a 7 ;)
i tak, na poczatku odbijalam sie od sciany "nie mam doswiadczenia, bo nie mam doswiadczenia" i po poszukiwaniach tego co bym chciala pozostawalo mi brac prace, ktora splace rachunki, wiec pracowalam po kawiarniach, na infolinii itp.- uwazam, ze lepsze to niz byc utrzymywana przez faceta

Vito857 Odpowiedz

Co by nie było, odwagę to ty chłopie w sobie masz. I świetnie, choć szkoda, że takie babiszcze ci się trafiło.

Niob Odpowiedz

Spodziewałem się czegoś w stylu romansu i zerwanych zaręczyn, a tutaj taki pozytywny koniec. Jakbym mógł, to dałbym dwa plusy.

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie