#wSwTU

Znajomy potrzebował pomocy w napisaniu pracy na studia. Zgłosiłam się chętnie, jako że takie prace bardzo lubię. Praca miała być długa, wymagała dużej ilości czasu na przeczytanie materiałów i ich opracowanie - wiadomo. Książek się naczytałam, dużo dowiedziałam, no to dawaj pisać.

Pisałam sobie trzy dni, dwa dni na "brudno", robiłam notatki, przymiarki itp. Trzeciego już ładnie opracowywałam wersję ostateczną. Wena mnie nosiła, z krótkimi przerwami na posiłki, siku i spacery z psem pracowałam cały dzień. Po ponad 10 godzinach przed komputerem, gdy miałam napisane około 2/3 pracy, stwierdziłam, że wysiadam z tego pociągu, bo zaraz zlasuje mi się mózg. Zadowolona zamykam plik, pojawia się okno z pytaniem "Czy chcesz zapisać zmiany w pliku?", na co ja z uśmiechem na twarzy klikam "Nie zapisuj".

Nawet nie chce mi się komentować własnej głupoty.
bazienka Odpowiedz

powiem ci, ze ja kiedys mialam awarie kompa po odwaleniu wiekszosci projektu, od tego czasu strl+s moim najwiekszym pryzjacielem
a jak pisalam pierwsza mgr, mialam to pozapisywane w kilku kopiach na kompie, mailu, pendrive'ach, bo wlaczyla sie paranoja

kleksownik Odpowiedz

Ja jebx, zapisuje się postępy na bieżąco. Co ty, od wczoraj używasz komputera?

bazienka Odpowiedz

ctrl+S, polecam :)

Informer Odpowiedz

No i mam nadzieję, że z tym znajomym dogadała się jasno co do formy zapłaty. Bo jeżeli robi to dla "tylko znajomego" ot tak - to też mi się nie chce komentować jej głupoty.

Jeżeli liczy na coś (że dzięki temu ten jej znajomy zwróci na nią uwagę i będzie czymś więcej niż znajomym) - to tym bardziej nie chcę mi się komentować jej głupoty

Obstawiam na 99% że pisała to MS Word (przyzwyczajenie użytkowników jest zbyt silne i udział innych aplikacji jest znikomy). Program ten automatycznie zapisuje co jakiś czas jakieś tam wersje, z których można coś odzyskać - jeżeli o tym nie wie - - to już w ogóle może nie pomyślę nawet o zamiarze komentowania jej głupoty...

bazienka

koszt takich prac to jakies 10-20 zl/str, a licencjaty czy mgr to sie zaczynaja tak od 1000-1500 z tego, co widzialam
i goraco nie radze robic na gebe, zawsze hajs na poczatek albo np. co kolejny rozdzial
co do zapisu nie wiadomi, jak dawno to bylo- historia jest z "dawno temu" czyli zazwyczaj plus minus 5 lat, a zazwyczaj nie korzysta sie z najswiezszej wersji
nie wiem od kiedy weszla ta przypominajka (jak otwierasz nowy dokument to sie wlacza "odzyskiwanie"), ale tez nie wiem, czy ta opcja dziala jesli na twardo wcisniesz "nie zapisuj"

Ekoniks

Jacy pazerni, może chciała pomóc ot tak za flaszkę? A może znajomy pomaga jej w inny np. podwożąc ją gdzieś? Nie za wszystko trzeba brać zapłatę.

Hshshshs

Ja mam autozapis w wordzie tylko kiedy plik jest w chmurze, jak jest zapisany na komputerze, to nie da się tej opcji włączyć

Stileto Odpowiedz

W wordzie są tez sady automatyczne, w plikach ukrytych systemu na pewno znalazłabyś może nie gotowy plik ale dużą część pracy dało by się odzyskać

Nietoperzwpanierce Odpowiedz

Mózg Ci się zlasował ciut wcześniej.

nevada36 Odpowiedz

Moja koleżanka tak miała, pisała swoją magisterkę, a na koniec klikła "nie" i parę godzin roboty poszło się wiadomo gdzie.

PiratTomi

Poważnie? Gdy pisałam pracę magisterską, to zapisywałam dokument co każdy napisany akapit. Czasem nawet częściej. Nie rozumiem jak można tego wcale nie zapisać.

Dodaj anonimowe wyznanie