#x2JCl

Niedawno zdarzyło się mojemu synowi, że trochę nabroił w szkole i musiał odwiedzić dyrektora, dostał uwagę itp. Zaprowadziłem go do szkoły i akurat spotkałem jego nauczycielkę. Powiedziałem, że chciałbym z nią o tym porozmawiać. Widziałem po jej minie, że szykuje się na sprzeczkę, ale jak powiedziałem, że bardzo dobrze zrobiła, bo zachował się nieodpowiednio i ją wspieramy, więc jeśli mój syn zasługuje na karę, to ma zostać ukarany. 
Kobieta była w takim szoku, że początkowo nie wiedziała jak zareagować. Po chwili powiedziała, że zazwyczaj rodzice zbytnio idealizują swoje dzieci i ciężko im przyjąć do wiadomości, że czasem mogą one popełnić błąd, a potem podziękowała za moje słowa, bo w całej swojej karierze nigdy nie spotkała rodzica, który by tak zareagował.
Postac Odpowiedz

W ostatnie zdanie nie uwierzę. Chyba, że zaczęła karierę w szkole we wrześniu.

Dragomir

Wystarczy że zaczęła jakieś 5-6 lat temu.

Postac

I nagle dosłownie WSZYSCY rodzice tacy roszczeniowi? No nie uwierzę, naprawdę.

Dragomir

Można by się zdziwić.

MaryL

Też nie wierzę. Niektórzy nie tylko nie idealizują, a wręcz umniejszają dzieciom. Na przywitanie walą przy dziecku "Co on znowu nawywijał? W domu tata z tobą pogada inaczej!" i tym podobne.

MaryL Odpowiedz

Rozumiem, że chciałeś się pochwalić, ale naprawdę, to jest tak totalnie zwykła sytuacja, że nie wiem po co to pisać. Wasz dialog mógłby być dialogiem w książce do angielskiego.

Nocturno

To powinna być zwykła sytuacja. Niestety taka nie jest. Wystarczy przejść się do szkoły nawet na głupią wywiadówkę i zobaczyć kto najwięcej ma do powiedzenia i drze ryja.

Dodaj anonimowe wyznanie