#xGSij

Czytając wyznanie #mwVjv o nie przedwczesnym skreślaniu drugiej osoby, chciałbym napisać moje wyznanie o niebawieniu się drugą osobą.


Ona (26 lat), On (29 lat) poznali się na jednym z wyjazdów w góry, klika miesięcy później był następny wyjazd i później zaiskrzyło i zaczęli się spotkać. Trudności było wiele, a przede wszystkim odległość. Ona pochodziła ze Śląska, on natomiast z Dolnego Śląska. Ale jakoś udawało się połączyć oba kalendarze na wspólne weekendy u jednej czy drugiej osoby, czy planując wspólne wyjazd, wycieczki. On dosyć szybko stwierdził, że woli być bliżej niż dalej drugiej osoby i zasugerował, że może się przeprowadzić na Śląsk. Wiedział, że jak coś między nimi nie wyjdzie w czasie jego wypowiedzenia, to zawsze w pracy będzie mógł wszystko odwołać, bo szef rozumie dlaczego złożył wypowiedzenie. Sprzeciwu z jej strony nie było, to zaczął działać.


Wiedział, że szukanie pracy i okres wypowiedzenia trochę potrwa, ale się nie podawał. W końcu po czterech miesiącach może przeprowadzić się na Śląsk i będzie mógł widywać się częściej z dziewczyną. Przed samym jego wyjazdem na Śląsk lekko popsuło się w ich relacji - nie widzieli się przez trzy tygodnie. Przyczyn było kilka: jej przeprowadzka do Katowic (brak czasu dla niego), jego choroba (brak czasu dla niej), jej wyjazd na wakacje. Obydwoje lubią podróżować i podróżowali nie zawsze razem. Przed przeprowadzką on się upewniał czy wszystko między nimi dobrze, czy ona się cieszy na jego przeprowadzkę do Katowic. Nie usłyszał nic co by sugerowało, żeby się nie przeprowadzał. Myślał, że to są trudniejsze dni w ich relacji i jak w końcu będą mogli się częściej widywać to się ułoży i będzie jak dawniej. I nastaje ten dzień, dzień końca starej pracy i dzień przeprowadzki. Przyjechał i idą na spacer porozmawiać. W czasie rozmowy dowiaduje się, że jej wszystkie uczucia do niego przeszły. Główny powód to, że on za mało dawał z siebie.

Morał z tego jest taki, że nie bawmy się drugą osobą. Jeśli wiecie, że to nie to albo nie chcecie dać szansy na poznanie drugiej osoby, to lepiej szybciej to zakończyć, a zwłaszcza w sytuacji kiedy ktoś zmienia prawie całe swoje życie.

PS 1. Ona i On normalni ludzie, wykształceni, otwarci na rozmowy.
PS 2. On tak szybko nie może wrócić do poprzedniego miejsca zamieszkania, do starej pracy, bo wiążą go nowe umowy, zobowiązania. Zostaje sam w nowym mieście, w nowym środowisku, ale wie, że to tylko przejściowe i się nie poddaje.
Domandatiwa Odpowiedz

Interpretowałabym to raczej jak nieporozumienie lub pech, a nie jak świadome działanie na niekorzyść mężczyzny z historii. Co nie znaczy, że powkurzanie się na dziewczynę nie jest Ci teraz potrzebne.

Podoba mi się w tym wyznaniu, że mimo, że widać, że jesteś zenerwowany na dziewczynę i oceniasz jej postępowanie negatywnie, nie leje się spomiędzy linijek jad. Mimo, że piszesz o sobie (prawda, że o sobie?) w trzeciej osobie, to budzisz we mnie dużą sympatię. Powodzenia.

asinius

Pech? W trąbę go puściła i tyle. Znalazła lepszy model.

Domandatiwa

@asinus Pech, jeśli dziewczynie zależało, ale w którymś momencie z jakichś powodów przestał jej odpowiadać ten związek. Czy tylko dlatego, że mężczyzna poświęcił swoje duże dobra po to, żeby być bliżej niej, ma teraz udawać, że wszystko jest ok i odczekać odpowiedni okres, żeby nie być oskarżoną o zakończenie związku w głupim momencie? To była jego decyzja, żeby się przeprowadzić, a więc i ryzyko było jego.

Nieporozumienie natomiast, jeśli mężczyzna i kobieta błednie interpretowali swoje wzajemne wypowiedzi.

coztegoze2 Odpowiedz

No jeśli ktoś opiera zmiany w życiu na tym, że coś zasugeruje i "sprzeciwu z jej strony nie było" to gratuluję strategii i nic dziwnego, że tej parze nie wyszło.

Novara Odpowiedz

Kolega ze studiów kiedyś po pijaki przyznał mi, że wybrał akurat tą uczelnie i kierunek, bo dziewczyna w której się zakochał też miała tam studiować. A potem ona go olała, wybrała inną uczelnie, a on został, bo wstyd mu było przyznać się i wolał już dokończyć studia na kierunku, który ani go nie interesował, ani nie gwarantował jakiejś dobrej pracy.

Dodaj anonimowe wyznanie