Wybieram się z moją dziewczyną na imprezę, czas szykowania jak na nią całkiem niezły, może nawet się nie spóźnimy. Luba już ubrana staje przed lustrem i mówi, że źle wygląda. Wyglądała tak, że odechciało mi się imprezy, a zachciało czego innego, ale to już takie wtrącenie. Stwierdziła, że w tych rajstopach jej nogi wyglądają na sine. Szuka więc nowych po domu – nie ma. Poszliśmy do sklepu w poszukiwaniu nowych, dziwnie się czułem, przerzucając te kartoniki. Zakup udany, wpadamy do domu, luba wciągnęła je na tyłeczek i widzę, że wygląda tak samo, znaczy no co tu może wyglądać inaczej. Ale już jest zadowolona, że w końcu jest kolor jak opalenizna, a nie niedokrwienie.
Porównałem dwa kartoniki po obu parach, były identyczne – rozmiar, kolor, producent, nie różniło ich nic. Cóż, nie odezwałem się słowem, że są identyczne, bo kto wie, czy byśmy w ogóle na imprezę dotarli. Najważniejsze, że luba była zadowolona. Czasem lepiej mieć spokój niż rację.
Dodaj anonimowe wyznanie
dobrze rokujesz w małżeństwie
Bardzo mi się podoba ostatnie zdanie. Racjonalne podejście :)
A może te domowe wyblakły od prania? Po prostu staram się zrozumieć :-)
Chyba mnie coś ominęło, bo nie myślałam nigdy taką logiką i nie obwiniałam o to partnera :-(
Dobrze, że nie skomentowałeś, bo byś musiał jej kupić rajstopy w kolorze burgundu :D
Kobieta - racja - spokój. Możesz mieć maksymalnie dwie z tych opcji naraz, NIGDY trzy.
Współczuć można Tobie, ale kija w tyłku.
No dobra, nieraz trudno wyczuć intencje. A zdania nie zmieniłem :)
elbatory a ona też może mieć i kobietę i rację i spokój, czy po prostu pomijając to że obie jesteście tej samej płci, to jednak związek jak każdy inny i ryby i jedno z partnerów głosu nie ma? :)
jakby co, to też żart, jestem przekonana że istnieją kobiety, które okazjonalnie (no bo bez przesady, nie za często) pozwalają swoim facetom mieć rację w jakiejś błahej sprawie :)
U mnie tak zupełnie serio partner ma częściej rację, a udowadnia mi to z taką euforią, że mam ochotę go zabić. Zdecydowanie... powinien sobie swoją rację w tyłek wsadzić! Wyślę go chyba na jakieś szkolenie do autora wyznania :D
Nie no to ja jestem w tej kwestii typową, stereotypową babą, niestety. Irytuje mnie jak nie mam racji. Głupie, no bo... jak nie mam racji, to nie mam. Ale mógłby się chociaż z tym tak bezczelnie nie obnosić 😅
Ale jakichś wielkich awantur i fochów o to nie ma. Mojego ego po prostu cierpi wtedy skrycie :(
Dobre motto na koniec
Faktycznie, sporo osób mówi "luba" jeju, to brzmi fatalnie
Grafomańsko
Chciałam napisać coś kreatywnego, żeby wygrać internety, ale nie mam pomysłu a chcę mieć zapisane to wyznanie, miłego dnia anonimowi :D
Świetny styl pisania 👍 czekam na więcej
ostatnie zdanie, tak życiowo :D