#zAXpQ
Ostatnio czegoś takiego doświadczyłem i prawie przez to straciłem pracę.
Robotę mam w nienormowanych godzinach, ale tego dnia wypadł mi akurat wolny piątkowy wieczór i cała sobota. No, po prostu marzenie! Patrzę na zegarek – wybiła wyczekiwana godzina. Łikendziku, przybywaj! Myślę sobie, jak by tu najszybciej do chaty dojechać. Szybka kalkulacja i ciach! Zjeżdżam w mniejszą uliczkę, ażeby korki ominąć, pam! Zielona fala. Dobra nasza! Długa! Raz, dwa trzy i już widać moje osiedle. Taaa, zjem sobie zaraz klopsiki z ziemniakami, odpalę jakiś serial, a wieczorem ahoj, przygodo! Pozwolę sobie na piwko lub też pięć! I kiedy już byłem dosłownie kilkaset metrów od domu, coś do mnie dotarło. Nie wiem, czy to zmęczenie, czy już po prostu zatrucie rutyną, ale mało brakowało, a bym zajechał na osiedle przegubową maszyną MPK, wysiadł, zamknął drzwiczki i zostawił ją na parkingu wraz z pasażerami w środku! Tak, jestem kierowcą miejskiego autobusu i właśnie odwaliłem numer życia.
Zatrzymałem się, włączyłem awaryjne, wylazłem z kabiny i spojrzałem na zdziwionych pasażerów (na szczęście było ich już tylko kilku, bo mój mały quest powrotu do domu aktywował się dosłownie dwa przystanki od zajezdni). Uśmiechnąłem się nieśmiało, bąknąłem ciche: „Sorry” i z mozołem powlokłem się do ostatniego punktu mojej „oficjalnej” trasy.
Sprawa oczywiście wyszła na jaw. Koledzy do dziś się ze mnie śmieją. Szef był troszkę wkur#iony, ale ostatecznie też dołączył do loży szyderców. Teraz za każdym razem, kiedy wracam do bazy w piątek, dostaję od któregoś ze śmieszków SMS o treści: „Marian, nie zapomnij autobusu odstawić, zanim pojedziesz gdzieś się łajdaczyć!”.
Jakbys taki numer odwalil tramwajem to by byl dopiero wyczyn!
Po przeczytaniu historii, o mało się nie popłakałem ze śmiechu, ale po twoim komentarzu przecieram oczy... :D
Tramwajem pół biedy, ale metrem!
Płaczę xD
@SansaStark musisz koniecznie spróbować :D
Ej, ja przez kilka sekund myślałem że to był tramwaj..
Za takimi historiami tęskniłam! Zresztą serdecznie pozdrawiam tych pozytywnych kierowców. Ostatnio z moim ukochanym pomyliliśmy autobusy i zaczęliśmy jechać w zupełnie przeciwnym kierunku niż mieszkanie, a było już naprawdę późno i zimno. Miły Pan Kierowca miał wrócić do zajezdni, a widząc nasze cierpiętnicze i smutne miny, pojechał nieco inną trasą i koniec końców wysadził nas 200 m od domu.
Ten moment, kiedy zauważyłeś, że MPK to skrót od Miły Pan Kierowca.
Tego mi brakowalo 😀 stare, dobre anonimowe ❤
Az sie poplakalam ze smiechu, wiecej takich historyjek! 😂😂😂
No! Po takim wyczynie to szef powinien Ci dać WOLNE, a nie reprymendę. To ewidentny efekt wyczerpania. A Ty chłopie przecież wozisz ludzi. Musisz być w dobrej formie. Należy Ci się urlop i to jak najszybciej.
Swoją drogą sąsiedzi byliby chyba mega wkurzeni, gdybyś tym pojazdem przed blokiem zaparkował. Ile Ty byś miejsc parkingowych zajął? :D
Jakby nie chlał co weekend, to by nie był aż tak wyczerpany :)
Pasażerowie będą mieli co opowiadać wnukom.
Wybaczcie, że tutaj, ale co z zakładką ''niezweryfikowane''? Teraz tam nic nie trafia, mają zamiar ją zlikwidować, czy jak?
Ktoś pisał że trzeba wejść na 120 str na niezweryfikowany żeby czytać nowe wyznania
Mój kierowca zrobił coś podobnego. Zjeżdżając z ostatniego kursu spojrzał w lusterko czy wszyscy wysiedli i pojechał bezpośrednio do siebie do domu. Już pod domem zaczął sprzątać busa i wtedy właśnie odkrył, że jeden z pasażerów zasnął i osunął się na siedzeniu tak, że nie było go widać.
Jedno z moich ulubionych wyznań :D
Kierowca Autobusu Roku! (albo chociaz Glownej ☺)