#zSNK1

Mama i rodzeństwo się mnie wyparło. Jak do tego doszło?

Planowaliśmy zrobić w gronie rodziny i przyjaciół roczek syna. Impreza u przyjaciół na ogrodzie. Po imprezie nocleg u nas dla kilku osób jak najbardziej by się znalazł, kilka pokoi mamy, a i zawsze można materac położyć.


3 dni przed przyjazdem gości zostaliśmy poinformowani, że mama jak i rodzeństwo przyjeżdża do nas wraz ze swoimi psami, w tym nowym ze schroniska. Bez zapytania o zdanie, postawili nas przed faktem dokonanym. Lubimy zwierzęta ale nie zgadzamy się na ich pobyt w domu i tym bardziej puszczanie psów na nieswoim ogrodzie.
Ja i żona wyraziliśmy się jasno, że nie życzymy sobie zwierząt na imprezie, w domu.
Dziecko nam raczkuje po mieszkaniu, ma wszędzie zabawki. Nie pozwolimy aby psy robiły nam po kątach, gryzły zabawki, które potem syn bierze do buzi.

I tu najlepsze.

Mama zarzuciła nam totalną bezduszność wobec zwierząt. Rodzeństwo ją poparło i dali nam do zrozumienia, że postępujemy niestosownie. Mama jak i rodzeństwo mają nas za najgorszych i nie chcą mieć z nami nic wspólnego póki ich nie przeprosimy i nie zrozumiemy ich potrzeb.
Seven777 Odpowiedz

Ja z kolei nie życzę sobie palenia papierosów w moim mieszkaniu. Smród fajek przyprawia mnie o mdłości, poza tym osadza się na firanach, tapicerce itd.
Większość to respektuje, są tacy którzy drą o to japę w moim domu. Ja nie umiałabym się u kogoś rządzić, przecież nie jestem u siebie. Rozumiem szacunek i do dzieci i zwierząt. I w tym przypadku Ty masz rację. Piesek jeden świeżo ze schroniska, nie do końca zaklimatyzowany w domu Twoich rodziców a co dopiero w Twoim (kolejne nowe otoczenie). Małe raczkujące dziecko, nie wiadomo jak pies się zachowa. Ciekawe co by było jak by doszło do tragedii... Osłabia mnie takie ograniczone myślenie, na wszystko trzeba być przygotowanym. Skoro Twoja rodzina tego nie rozumie, to niestety mają coś z głową.

Ankaaa

Serio ktoś ma pretensje, że nie może zapalić w TWOIM domu...? Jak ktoś sam pali w domu, to nie mam oporów, ale jak mi jakiś niepalący znajomy zaproponuje, że mogę zapalić gdzieś przy oknie, czy coś, to nigdy nie korzystam. No głupio jest mi zapalić nawet za pozwoleniem :D

MissyBu

Ja zabroniłam palenia w mieszkaniu, ale wystawiłam popielniczke na balkon i tam mogą sobie palić. Na razie tylko dwie osoby nie zrozumiały mojego zakazu. W tym moja matka, która przestała mnie odwiedzać, bo nie może u mnie rozsiąść się w fotelu i kurzyć do woli.

Luuuuuuzik

Ludzie nie mają wstydu. To tak jakby ktoś był zdziwiony, że nie może srać na środku twojego mieszkania. No naprawdę, jak można być zdziwionym, a do tego jeszcze mieć czelność być wkurzonym bo nie może palić w obcym mieszkaniu? Przecież zapach papierosów wchodzi we wszystko i nie zawsze da się to doprać.

Kanapkaznutella

Idealny komentarz do tego wyznania. Widać, że matka autorki oraz jej rodzeństwo posiadają ograniczoną wyobraźnię, nie pomyśleli nawet o tym, co się stanie, gdy rozdrażniony nową sytuacją pies zrobi w momencie, gdy podejdzie do niego dziecko. Poza tym nic tam po nich, skoro nie umieją dostosować się do zasad. Powinni od razu zapytać o psy, by nie było nieporozumień, a nie stawiać przed faktem dokonanym.
Ankaaa, Oj może. Nienawidzę smrodu fajek, w dodatku osadza mi się na praniu, firance itd. Kiedyś odwiedziła mnie moja mama. Nie dość, że z papierosem w ręku to z oznajmieniem, że nie będzie ściągała butów, bo wpadła na chwilę. Grzecznie jej powiedziałam, że u mnie się nie pali i dopiero co umyłam podłogi (była zima, dopiero co po deszczu = błoto. Lato pół biedy), więc ma zdjąć. Wtedy wybuchła niczym butla z gazem, "Zachowujesz się jak Twoja siostrzyczka, przewrażliwiona! Matka przychodzi, a Ty jak się zachowujesz? Jak Ty mi bałagan robiłaś, to nie pamiętasz już!" Nawet tego nie skomentowałam...

KlaraBarbara

Luuuuuuzik, pranie to pranie, problem jest z książkami, ich nie wypierzesz

TumpTumpTump

Drą się na Ciebie w Twoim własnym domu?!?!?!
Przepraszam za wyrażenie ale na Twoim miejscu,takie osoby złapałabym za fraki i za drzwi...
Chamstwo ludzi nie zna granic...
Mnie ostatnio w autobusie jakis facet oblał piwem ,i gdy mu delikatnie zwróciłem uwagę żeby uważał zaczął się na mnie drzeć ,że co ja nigdy się oblałam ,alkoholu nie pilam...
Tu nie chodzi o to głupie piwo ,tylko o to że mogłam jechać np do pracy i przez takiego chama mieć problemy...
Zresztą co innego gdy ktoś cię obleje ,a co innego gdy sam się oblejesz,ale co będę z debilem dyskutowac...
Sama pale ,ale zawsze gdy jestem w jakimś towarzystwie "nowopoznanym ",pierwszy raz u takich osób w domu/samochodzie ,,zawsze pytam "czy mogę zapalić ?",
Jeśli słyszę nie to uszy po sobie ,poczekam spotkanie się zakończy ,zapale ,ale wrzeszczeć na kogoś bo nie lubi zapachu tytoniu ,to sobie nie wyobrażam ...

tramwajowe Odpowiedz

Jak moje dziecko raczkowało to toczyłem boje o zdejmowanie butów. W dwóch pokojach. Resztę mieszkania się ogarnie (salon, kuchnia, łazienka - można w butach)
I o te dwa pokoje (dzieci) były fochy.

Ale zwierząt chyba bym wtedy nie wpuścił.

Smiejzelka

U mnie w budach najdalej na przedpokój można wejść. Wszędzie indziej mam jasne dywany.

bazienka

jak mozna w butach chodzic w mieszkaniu?!

tramwajowe

@Smiejzelka No ale wiesz jaki to nietakt i jaka jesteś nie wychowana!

Mnie najgorzej chyba zwyzywał (tak! zwyzywał!) pan kominiarz co sprawdzał kominy w łazience. To było w innym mieszkaniu nie miałem jeszcze dzieci. Ale był śnieg i facet chodził w mokrych butach po strychu.

nata

Kominiarz to trochę co innego. Panom od gazu też każecie zdejmować buty?

bazienka Odpowiedz

nie ogarniiam jak moza sie BEZ PYTANIA wpieprzac do kogos ze zwierzeciem
to prawie ja np. palenie w nieswoim samochodzie czy mieszkaniu- no nie
przyjezdzam okogos w gosci i dostosowuje sie do zasad gospodarza
jesli nie lubie psow, a gospodarz jakies posiada, to ich nie wygonie, bo to on jest u siebie
i tego samego wymagam w druga strone
dobrze zrobiles, autorze

niebieskiatrament Odpowiedz

Śmieci same się wyniosły.

Feniks06

Ale oryginalne to hasło

niebieskiatrament

Boli Cię to?

Feniks06

A Ciebie boli to co napisałem, że postanowiłes ciągnąć temat?

fak13 Odpowiedz

Ludziom odpierdala. Bardziej cenią zwierzęta niż ludzi ( ̄ヘ ̄;)

Owsiankozerca Odpowiedz

Uwielbiam zwierzęta, ale totalnie popieram, jakby mojego rodzice przyjechali ze swoimi psami do nas, to będą one zamknięte w samochodzie I będą tam siedzieć do końca wizyty. Nie będę potem sprzątać tej sierści, potencjalnych sików z drewnianej podłogi I czuć zapach psa przez miesiąc. O nie.

nacomi13

pies nie moze byc zamkniety w samochodzie

Owsiankozerca

Etanolan, ta pewnie, udusiłyby się przez pół godziny, albo godzinę.
Lubię te psy I są fajne, ale do mojego mieszkania nie wejdą. Więc mogliby wejść na herbatę I wyjść.

Xanx Odpowiedz

Tak, bo wszystkie zwierzęta robią po kontach.. Żałosne jest zarówno ich jak i wasze podejście. O ile rozumiem ze ktoś może sobie nie życzyć zwierząt w domu i ma do tego prawo o tyle takie śmieszne i bezpodstawne tłumaczenie się jest po prostu żałosne.

NaKd

Wiesz jeśli jest to pies ze schroniska, którego wzięli niedawno to może mieć on jakieś problemy behawioralne. Więc „robienie po kontach” mogło by się zdarzyć. Zresztą jeśli pies nie jest przyzwyczajony do małych dzieci, które są głośne to tez nie wiadomo jakby się zachował. Zwłaszcza, że jest to nowy pies ze schroniska.

bazienka

pies ze schroniska, nie wiesz, czego sie po nim spodziewac, zwlaszcza jak sie zestresuje podroza, duza iloscia ludzi, nowym miejscem itp.
poza tym impreza jest w domu przyjaciol autora i nie wyobrazam sobie sprowadzac zwierzat do obcych ludzi. bez pytania

Smiejzelka

Moja ciotka miała psa, który nigdy nie narobił w domu, ani w ogrodzie. Ten teren to był świętość. Ale np. jak udało mu wejść do domu sąsiadki to sikał już w korytarzu, mimo tego, że szybciej był na spacerze.

Seven777

Nie, nie wszystkie zwierzęta robią po KONTACH bo raczej kont nie mają nigdzie pozakładanych.

Xanx

Kątach, oczywiście (autokorekta)

KlaraBarbara

Tu nie potrzeba żadnych argumentów. Nie chcesz w domu zwierząt to ich nie wpuszczasz i tyle. Twój dom twoje zasady

Nyks Odpowiedz

Sądzisz że pies pierwsze czego by szukał to zabawek do gryzienia i kąta do srania? No na pewno. Brawo.

Lyssa Odpowiedz

Cóż - podejście masz dośc idiotyczne tak naprawdę. Stawianie gratów powyżej jakiegokolwiek życia potrafi się zemścić.

Swego czasu, gdy moi rodzice wybudowali dom, matka bardzo chciała by jej ojciec dom chociaż zobaczył - dziadek postawił warunek,, że jasne, bardz chetnie - ale psa samego w mieszkaniu nie zostawi. Matka nie się nie zgodziła. Po kilku miesiącach na zmiane postawy ze strony mojej matki bylo za pozno - dziadek domu nie zobaczył już nigdy

Lyssa

I jeszcze dodam - z takim podejściem - miłego hodowania alergika.

Smiejzelka

Dziadzio uparty, aż do śmierci. Poza tym skoro z dzieckiem odwiedzają rodziców to nie hodują alergika. Nie każdy chce mieć sierść w domu i poobgryzane rzeczy.

bazienka

Lyssa nie wiesz, co dziecko je i z czym sie zmaga na o dzien
nie wiesz, czy nie maja innych znajomych z psami
czy nie odwiedzaja dziadkow czy tam rodziny ze zwierzetami
odwiedzic kogos, kto posiada zwierzeta to co innego niiz tolerowac je we wlasnym domu
a tu nawet dom byl cudzy, bo przyjaciol
ktorych tez nikt o zdanie nie pytal

KlaraBarbara

Dzieci to nie graty, nie w mojej rodzinie przynajmniej

TumpTumpTump

@Lyssa masz dziwną wiedzę/podejście do alergii
Znam kilka osób które całe dzieciństwo spędzili w towarzystwie psów , kotów,traw
Wynieśli się na swoje ,bez alergii ,minęło kilka lat ,testy alergiczne i bach - alergia na to z czym żyli przez kilkanaście lat

Dodaj anonimowe wyznanie