Raz goliłam sobie nogi. Parzę, jakiś paproch nad moją kostką - nie przejęłam się, tylko przejechałam po nim golarką. Z ciekawości zajrzałam na ostrze, żeby sprawdzić co to było...
To był mały odwłok z jeszcze ruszającymi się w agonii nóżkami. Właśnie zgilotynowałam kleszcza.
Dodaj anonimowe wyznanie
Koniecznie wyjmij resztę!!!
Prawda, te skubaństwa jeszcze żyją jak zostaje łeb w skórze.
Nie chodzi o to, że żyją, bo nie żyją, bo nie mają jak. Podobno coś tam coś tam borelioza, gangrena, ale naprawdę jeśli kleszcz nie był zarażony, to nic się nie stanie.
Z tego co wiem chodzi o to, że wnętrzności kleszcza bezpośrednio dostają się do obiegu twojej krwi, co wywołuje większe prawdopodobieństwo na zarażenie się chorobami odkleszczowymi (np. Bolerioza) dlatego kleszcze najlepiej wyjmować szczypcami lub strzykawką z odcietą końcówką ponieważ wtedy wychodzą całe z twojego ciała.
boReLioza,
'R' najpierw
'L' później
Ja polecam specjalne plastikowe karty do wyciągania kleszczy, ok 6 zł w aptece
Już się bałam, że zgoliłaś pieprzyka :)
To wyznanie jest straszniejsze od niejednego horroru... moja psychika cierpi.
Upewnij się, że nie została głowa kleszcza
Idź do lekarza, takie główki są niebezpieczne ;/
Do lekarza pędź!!
-Kochanie złapałem kleszcza!
-Moja maszynka jest w górnej szafce
Tak jak ktoś powiedział,wyjmij resztę kleszcza i może udaj się do lekarza. Tak na wszelki wypadek. Kleszcz mógł Cię czymś zarazić.
Skoro raz golilas sobie nogi to masz niezły busz
Hahaha czytasz w myślach :D
To serio musiałaś mieć "futerko"
Z jakiego powodu?
No właśnie?
"Raz goliłam sobie nogi. "
A jak w bajkach jest "Księżniczka raz chodziła po łące." to oznacza, że nigdy wcześniej po łące nie chodziła?
Chyba poprawnie jest "pewnego razu" :D Bo firms użyte przez autorkę daje sens jednorazowej sytuacji :D