#5zZlV

Rodem z 90210. Ready?

Gdy byłam na drugim roku studiów, dwa razy w tygodniu musiałam jeździć pociągiem do mojego rodzinnego miasta (200 km) w tę i z powrotem, zawsze o tych samych godzinach do lekarza. Znacie ten moment, kiedy czujecie się wszechwiedzący, prawie jak Bóg? Cudowne uczucie, ale do rzeczy.

Za każdym razem przejeżdżałam przez pewną miejscowość, gdzie pociąg zatrzymywał się na dłużej. Nazwijmy to małe miasteczko Chana. Wtedy też wchodziła do mojego przedziału duża grupa nastoletnich Chanów i Chaniaczek, którzy właśnie kończyli szkołę. Z początku siedząc przy dziewczynach Asi i Marii, usłyszałam chcąc nie chcąc, że Asia kocha się w Marku. Kolejnym razem umilała mi podróż grupa piłkarzyków, na czele których stanął owy Marek, który UWAGA - wzdycha do tapeciary, tępej i raczej mało ambitnej Karinki. Karinka jednak ma go w dupie, bo umawia się ze studentem. Po 2 miesiącach, jedynie starając się uczyć, poznałam dużą część życia Chaniaków. Schemat wtedy wyglądał tak :

Fakt nr 1. Asia kocha Marka, ale ma niską wartość siebie i nie wie, czy dobrze robi będąc dla niego upierdliwo miłą.
Fakt nr 2. Tomek, wysoki i pogodny chłopak, stara się o względy Asi. Jest jej przyjacielem, ale Asia go nie zauważa, bo przecież jest Marek.
Fakt nr 3. Marek, sportowiec, podlizuje się do Karinki, bo liczy na seks.
Fakt nr 4. Karinka ma w dupie seks z Markiem, bo blond Karinka oddaje się tylko
starszym.

Uwierzcie mi, gdy byłam w wieku Asi, pragnęłabym mieć taką mnie. Któregoś razu podeszłam do Asi i powiedziałam jej, że w życiu nie o to chodzi, żeby być z popularnym chłopakiem, a dobrym i szczerym. Powinno szukać się dobrej miłości, romantycznej, ale dobrej. Mareczek tak naprawdę nie był jej wart, za to Tomkowi powinna dać szanse. OK, przyznaję, z początku zatkało ją tak, że nie wiedziała co powiedzieć i zarzekała się, że z Tomkiem to tylko "przyjaźń".

Wracając ostatnio do domu spotkałam piękną parę, Asię i Tomka. ;)) Brawa dla wyjścia z friendzonu!
ZimnaFrytka Odpowiedz

"Jak zostaliście razem?"
"A, jakaś dziewczyna w pociągu mi doradziła"

KotelMrasny

Nieznajome dziewczyny z pociągu zawsze mają racje

Lewkonja Odpowiedz

Brawa też dla ciebie za interwencje!

Licia Odpowiedz

Inna wersja "Dziewczyny z pociagu"

Gro9 Odpowiedz

Ech. Też tak miałem. Jeżdżąc do domu z miejsca gdzie studiowałem - zawsze siadałem w tym samym przedziale przy tyle pociągu (podmiejskiego) i zawsze dosiadała się ta sama grupa młodzieży (z małymi zmianami). Ale musiałem zmienić miejsce siadania. Bo bym tych gówniarzy tępą łyżeczką powyżynał po wysłuchiwaniu po raz 100 co też który/któraś nie nawywijała (sex, alkohol, narkotyki, sprzedawanie dupy starszym facetom, w jednym przypadku sex grupowy [i to nie trójkącik], podbieranie kasy rodzicom). Najśmieszniejsze jest to że oni opowiadali to sobie w 2,3,4 osoby całkowicie ignorując ludzi wokół. Nie wiem - czy to przez tą kulturę internetu gdzie ludzie przyzwyczajają się że jak rozmawiasz z drugim człowiekiem to nikt nie słyszy. Co najzabawniejsze nr2. to było gimnazjum, góra wczesne liceum. Nie wiem co z tego pokolenia wyrośnie.

Shell Odpowiedz

Eeeeej, fajne 😊

Martyna97 Odpowiedz

Ja pomyślałabym, że ktoś zatrudnił jakąś obcą osobę do zrobienia mi trolla. Nie wiem co taki żart miałby na celu, ale tak bym pomyślała... Bardzo dobrze zrobiłaś autorko :)

Dewastor96 Odpowiedz

Jak to się mówi, info od boga xD

Aki Odpowiedz

Gdyby w pociągu podeszła do mnie obca kobieta i zaczęła opowiadać mi o moim życiu tak jakby mbie od dawna znała, to chyba zaczelabym kczyczec ;P

Demi Odpowiedz

Jeżdżę do pracy komunikacją. Poproszę też o taką konsultację :)

somebody21 Odpowiedz

Taka książka jest "Dziewczyna z pociągu". Ty mogłabyś napisać 2 część

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie