#B3fiN
Mój ówczesny uznawał, że to idealny model rodziny... tylko że na odwrót. Próbował mi dyktować, co mam nosić, jak układać włosy i się malować, z kim się zadawać. Spokojne tłumaczenia, a potem kłótnie, nic nie dawały; próbowałam utrzymać ten związek, bo poza tym był naprawdę wartościowym facetem - niestety, nie docierało do niego, że para = kompromis, a nie poddaństwo. Odeszłam.
Próbował mnie przekonać, bym do niego wróciła, równo pięć lat, imając się różnych sposobów. W końcu dał sobie spokój.
Rok temu spotkaliśmy się ponownie na gruncie zawodowym. On żonaty, ja zamężna, rozmawiamy sobie na luzaku. Opowiada mi o swojej córce (bezimiennie), uważnie mnie obserwując. Ja gratuluję z uśmiechem, no bo co? On mówi, że nigdy nie czuł się tak szczęśliwy. Ja - taka sama reakcja.
Wtedy on pierdzielnął papierami w stół i wyszedł z wrzaskiem: "To powinnaś być ty!".
Szokers.
Siedzę, trawiąc to, co usłyszałam. A on się wraca: "Zapomniałem tabletu. Mam tam wszystkie zdjęcia mojej (imię córki)". I znów wychodzi.
Szokers nr 2. Nazwał córkę moim imieniem.
Nie ogarniam ludzi.
Chyba jednak nie dał dupie spokoju 😂
Wkuwica. A co kogo obchodzi jak masz w domu?!
Z której strony był wartościowy? Brzmi na zwykłego apodyktycznego gnojka z jakimiś zaburzeniami.
Nie ma żadnych zaburzeń... Skoro mamusia się zachowywała tak a nie inaczej to nie zna innego modelu rodziny. Automatycznie zakłada, że takie zachowanie jest normalne. A czemu się tak do swojej byłej tak przyczepił to nie mam pojęcia. Pojebany jakiś albo co :)
Co??
Czy kontrolujące manipulatorki, które problemy dostały w gratisie że złym wychowaniem również nazywasz jakimiś chorymi suk**i?
@luciferm 23
Abatrahując już od tego, ile warte są diagnozy przez Internet (zwłaszcza ze strony osoby, których kontakt z psychologią sprowadza się do faktu obejrzenia kilku dramatów psychologicznych), to to, co piszesz ma tyle samo sensu, co stwierdzenie, że Elisabeth Fritzl nie ma żadnych zaburzeń, bo nie zna innego modelu rodziny. Założenie przez sprawcę, że jakieś zachowanie jest normalne, nie sprawia, że owe się takowym staje. Jest wielu nekrofilów, morderców czy pedofilów, którzy nie widzą nic złego w swoim postępowaniu i bynajmniej nie czyni go to normalnym.
Nie ogarniam ludzi, nie mogą napisać jakiegoś losowego imienia tylko jakieś gwiazdki, inicjały albo w ogóle nie piszą...
Myślałam, że te gwiazdki to jakieś brzydkie określenie na tą córkę, którego autorka nie chciała przytaczać.
Hikikomori ,,losowe". Nie musi to być przecież prawdzie imię autorki.
Napisza w nawiasie, ze imie zmyslone - problem jak stad na Marsa, bo po co to pisac itd itd. Nie napisza imienia stosujac zwykle gwiazdki - taki sam problem, albo nawet wiekszy.
Ludzie, nie macie nic do roboty, tylko rzucac sie o glupoty?
Wszystko zostalo napisane przez autorke, czego jeszcze chcecie?
Jednak w wielu wyznaniach jest podane jakieś imię np. Karolina(imię zmienione). Myślałam na początku,że wyzwał swoją córkę przez te gwiazdki.
@Solange too
Szokers?
Szok,zaskoczenie
Gonkers
RekaMnieNeka?
A ja myślałem że to baton taki jak snickers. :)
Wartościowy, tylko psychopata. Co za tępa dzida:) Aż cud że z nim nie zostałaś.
Myślałam, ze te *** to przekleństwo. 😐 Znam facet, który nazwał syna swoim imieniem. W ogóle mój były tez był podobnym swirem. Zeby tylko nie miał córki. 😂
Akurat nazywanie synów swoim imieniem kiedyś było częste.
Biedy facet, po prostu zakochany na zabój, jak delfin
Ale co powinnaś być ty?
Kryzysowom narzeczonom
Córką.
Żoną przecież.
Heh no zaćmiło mnie
też nie ogarniam ludzi. w tym siebie xD
Fghhgghve