#E74u7

Opowiem wam historię o tym, jak to pierwszy i ostatni raz w życiu dostałam lanie od taty.

Miałam wtedy ok. 4 lata i był słoneczny, letni dzień. Wychodząc z domu ubrałam swoje ulubione sandały w pokemony z metalowymi zapięciami. Słońce musiało mi nieźle przyświecić w tę moją małą główkę, ponieważ bawiąc się beztrosko nagle wpadłam na iście genialny pomysł!

Uznałam, że świetną zabawą będzie zjeżdżanie z maski mojego samochodu. Wzięłam więc kolegów, a że byliśmy mali maska samochodu dobrze pełniła funkcję zjeżdżalni. Nagle usłyszałam głos znajomego mojego taty, więc zaciekawiona czego ode mnie chce przerwałam zabawę. Zaczął mi prawić morały, że mam przestać, że tak nie wolno i że porysuję tacie auto. Ja popatrzyłam na niego, pomyślałam chwilę i odpowiedziałam: "tata ma farbę, to pomaluje'' i wróciłam jak gdyby nigdy nic do wspomnianego zajęcia.

Niestety moja rozrywka nie trwała długo, ponieważ chwilę później zszedł mój tata i sprał mnie publicznie tak, że usiąść nie mogłam. Dzisiaj sama sobie bym przylała za porysowanie maski auta metalowymi zapięciami sandałów.
Oliwka23 Odpowiedz

Moja babcia ( starsza kobieta ) umyła mojemu tacie auto szczotka drucianą :)
Przynajmniej chciała dobrze .

MyKaMiKi Odpowiedz

Moja kuzynka kiedys wzdłuż auta zrobila szlaczki połamaną płytą Ci i zawołała tatę by ocenił jej wysiłek w poprawie wygladu auta, tat się nie spodobało :)

Miki661 Odpowiedz

Jak byłam mała rodzice kupili kilkuletniego poloneza, szybko stwierdziłam, że trzeba zaznaczyć kto tym autem jeździ! Podpisałam się (kamieniem) na każdym elemencie karoserii z wyjątkiem dachu... Tato pomalował samochód, ale gdy oddawaliśmy go na złomowanie gdy miałam już koło 16 lat na plastikowych zderzakach, lusterkach oraz takich małych trójkątach w końcach tylnych szyb dalej widniało wyryte kamieniem moje imię... :P

Tak dostałam "lanie" ale z tego co pamiętam z innych sytuacji w późniejszym dzieciństwie, gdy dostawałam po tyłku bardziej bolało, że musiałam aż tak narozrabiać niż fizycznie dupa :P

PrawieAnonimowa Odpowiedz

Mogłaś zdjąć te buty i nie byłoby problemu

Mayoko

Przecież w spodenkach tez są różnorodne guziczki, pominę fakt ze dzieci tez ważą , więc o wgniecenia na masce nie trudno. Poza tym maska to nie zjeżdżalnia, więc ja jednak widzę problem :) Chyba ze komentarz był ironiczny a ja nie ogarnęłam, to sorki.

DresGentleman Odpowiedz

To teraz czekamy na opinię bezstresowych mam. ;p

ToTylkoJa90

Radzę w końcu zrozumieć, że wychowanie bez kar CIELESNYCH nie jest wychowaniem bezstresowym ;)

partycjja

Porządnego klapa nikt nie broni przyłożyć, ale sprać dzieciaka tak, że usiąść nie może? "Delikatna" przesada.

stutututu

Nie bicie dzieci to nie koniecznie jest bezstresowe wychowanie. Niestety osoby nieradzace sobie z emocjami tego nie rozumieją, że można inaczej.

ZidaneTribal Odpowiedz

Głupota dzieci mnie przeraża.

KupionaNaAllegro

każdy z nas był głupi, gdy był dzieckiem sooo :)

expeliarmus Odpowiedz

ja jak miałam ok. 10 lat to porysowałam szyszkami auto faceta mojej mamy, do którego jezdzila czasem i na 3 miesiace zostawiają mnie i siostrę babci. musiał oddać do lakierowania, niczego nie żałuję 8|

qwertmnbvc Odpowiedz

Moja koleżanka kiedyś siedziała na dachu samochodu i połamała szybę od szyberdachu :P

bajlamo Odpowiedz

Miałam podobną sytuację, gdy byłam w podobnym wieku. Zabrałam koleżankę do siebie, a że na osiedlu domków jednorodzinnych nie było placów to szukałyśmy czegoś podobnego. Maska samochodu wydawała się do tego stworzona. Ja jednak nie zdąrzyłam niczego porysowac, ponieważ zaraz przybiegł mój starszy brat.
Mój młodszy brat z kolei będąc małym brzdącem wymyślił sobie zabawe, która polegała na wrzucaniu kamieni do samochodu przez otwarte okno (lato, upały). I o ile ja nic nie uszkodzilam, to on niestety tak. Nie zawsze trafiał kamieniem przez otwór i kamieniami rysował lakier.

Angello321 Odpowiedz

Zajefajnie 4 latka a już własny samochód.. Hmmm A prawko miałaś???

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie