Kiedy byłam nastolatką moimi jedynymi pieniędzmi były te ze skromnego kieszonkowego i takie dostawane od babci. Zawsze byłam w miarę oszczędna, miałam jakiś cel, na jaki zbierałam. I kiedyś tym celem był depilator. Siedzimy z rodzicami, jemy obiad, ja niekulturalnie trzymam na kolanach poczciwą Nokię 3310 (z włączonym profilem 'milczy' z wibracjami), bo czekam na sms. Pomiędzy jednym machnięciem łyżką a drugim tato pyta: "To na co teraz zbierasz"? W tym momencie dostałam wiadomość i odpowiadam tacie bez zająknięcia: "Na wibrator!". Tato się zakrztusił, mama popatrzyła na mnie z byka. A ja się spaliłam ze wstydu.
Dodaj anonimowe wyznanie
Niebezpiecznie tak trzymac nokie na wibracji , mogla noge urwac :-)
Taka tam wpadka. :D
W wieku młodzieńczym dowiedziałam babcie dość czesto zawsze jakieś grosze wpadły albo inne gadżety ktore babcia kupila ale nie używała.
Raz dostałam wibrator z słowami. " M ten masażer cos nie działa tak jak trzeba, na plecy za mały na nogi za mało wiec gdzie ja mam go sobie wsadzić"
My jako że 2 lata z rzędu nie dostałyśmy nic od chłopaków, gadali że nasze prezenty były słabe ( każda dziewczyna składała sie po około 5 zł a było nas 16 ich 10) dostali ogólnie sporo rzeczy.Jeszcze ich wymówka " to są dziewczyny nie kobiety." ( fajnie a oni 2 razy w roku na dzień mężczyzny i dzień chłopaka sie upominają). W tym roku z zemsty zrobiłyśmy blok czekoladowy, oni aż do godziny wychowawczej zaciesz na twarzy że dostaną ciasto. Gdy wszyscy weszli do klasy my rozdałyśmy ciasto każdej dziewczynie.Pani wielce zadowolona z naszego pomysłu jeszcze nam przytakneła ze dobrze zrobiłyśmy. Miny chłopaków bezcenne :D
Brawo Ty :D
I właśnie TERAZ mi telefon w ręce zawibrował xD