Znacie to uczucie, kiedy w głowie wymyślacie ewentualne riposty na przyszłość, ale Wam się to nie udaje?
Ja zmiotłam jedną taką dziewczynę, zaraz po wymyśleniu sytuacji i pasującej "pogadanki" między mną a kimś.
Słowo w słowo wydarzyło się to, co było w mojej głowie :D Jestem z siebie dumna :)
Nie ma najważniejszej informacji. Jaka to riposta autorko???
Tosika
Była pewna dziewczyna, która w szkole mi dokuczała, taka trochę przy kości. Zazwyczaj na przerwach stałam sobie z koleżanką niedaleko sekretariatu, wtedy tamta do mnie podeszła i rozkazującym tonem kazała mi stamtąd wyjść, mimo, że miejsca miała dużo. Wtedy spytałam się jej, czy nie zmieści się w przejściu. Niby nic, ale to była w szkole taka damulka i ogólnie taki fejm, że oesu i każdy patrzył się, jakby usłyszeli najlepszy pojazd w swoim życiu :) I tak się cieplutko na serduszku mi zrobiło.
Ja od zawsze wymyślałam riposty i cięte teksty w mniej niż sekundę i wplatałam je do rozmowy. Przysięgam ci, że czasami za szybka (cchociaż trafna i ironiczna) odpowiedź nie wychodzi na dobre...
a mi znajomi i rodzina wymyślają riposty, oczywiście już po zdarzeniu...
- "a wiesz co mogłaś jej/jemu powiedzieć? że..."
- "a ja bym jej/jemu odpowiedziała, że..."
NIENAWIDZĘ TEGO. Wali mnie to, co ktoś inny odpowiedziałby na moim miejscu. Irytuje mnie to do tego stopnia, że mam mam ochotę taką mądralę uderzyć w pysk, krzesłem.
My też jesteśmy z siebie dumni!
Jesteś medium!
Nie ma najważniejszej informacji. Jaka to riposta autorko???
Była pewna dziewczyna, która w szkole mi dokuczała, taka trochę przy kości. Zazwyczaj na przerwach stałam sobie z koleżanką niedaleko sekretariatu, wtedy tamta do mnie podeszła i rozkazującym tonem kazała mi stamtąd wyjść, mimo, że miejsca miała dużo. Wtedy spytałam się jej, czy nie zmieści się w przejściu. Niby nic, ale to była w szkole taka damulka i ogólnie taki fejm, że oesu i każdy patrzył się, jakby usłyszeli najlepszy pojazd w swoim życiu :) I tak się cieplutko na serduszku mi zrobiło.
Ja od zawsze wymyślałam riposty i cięte teksty w mniej niż sekundę i wplatałam je do rozmowy. Przysięgam ci, że czasami za szybka (cchociaż trafna i ironiczna) odpowiedź nie wychodzi na dobre...
a mi znajomi i rodzina wymyślają riposty, oczywiście już po zdarzeniu...
- "a wiesz co mogłaś jej/jemu powiedzieć? że..."
- "a ja bym jej/jemu odpowiedziała, że..."
NIENAWIDZĘ TEGO. Wali mnie to, co ktoś inny odpowiedziałby na moim miejscu. Irytuje mnie to do tego stopnia, że mam mam ochotę taką mądralę uderzyć w pysk, krzesłem.
Też mi się tak raz zdarzyło, tylko szkoda, że 1 raz na 10000000000000
Ja mam teksty w formie live.
Nie ma najważniejszego: co to była za sytuacja i jaka była riposta????