#KBWHK
Czułem się trochę niezręcznie, bo nie wiedziałem do kogo podejść, komu zaproponować wspólne ćwiczenia. W pewnym momencie podeszła do mnie bardzo fajna dziewczyna, miła i całkiem ładna. Z racji pokrewieństwa z trenerem – istniała w klubie sytuacja że ludzie mnie rozpoznawali, ja natomiast nie zawsze pamiętałem kto jest kto, mimo że starałem się mieć jak najlepszy kontakt z trenującymi, ale była zbyt duża rotacja ludzi.
Tak więc urocza koleżanka zaproponowała ćwiczenia ze sobą. Powiem szczerze że byłem w szoku, bo nie spotykam się z przyjazną postawą ze strony dziewczyn. Czułem się dziwnie, ale było to bardzo miłe, ogólnie mi pochlebiało. Ćwiczyliśmy ze sobą dobre pół godziny, starałem się być miły, bardzo delikatnie wykonywać wszystkie techniki sztuki walki. W pewnym momencie nieco osunęło się jej kimono i zauważyłem. że nie ma stanika, ale było to normalne ponieważ dziewczyny często ćwiczyły bez niego, aby uniknąć urazów skóry.
Szybko się zreflektowałem. bo nie chciałem, żeby zobaczyła, że tam się gapię. Dawno mi się tak miło z nikim nie obcowało, wspólne ćwiczenia były przyjemnością, byłem zauroczony. Niestety cały czas nie mogłem sobie przypomnieć jak ona ma na imię, a z każdą chwilą coraz bardziej głupio mi było o to zapytać. W pewnej chwili podszedł do nas mój wujek, bo miał w zwyczaju podchodzić do trenujących par i udzielać wskazówek. W jednym momencie doznałem największego szoku jaki pamiętam w życiu. Autentycznego szoku, po prostu kopara mi opadła i zaniemówiłem.
Otóż trener zwrócił się do mojej koleżanki imieniem… męskim. Rozumiecie? Przez pół godziny ćwiczyłem z facetem myśląc, że to dziewczyna, na dodatek z facetem, którego niegdyś dobrze znałem, tylko że przez kilka lat niewidzenia on się bardzo zmienił. Był zniewieściały i delikatny, ale w żadnym wypadku nie był to nikt typu TS/TV/TG. Po prostu wysoki, szczupły chłopak o dziewczęcej urodzie i długich włosach. Byłem w takim szoku, że musiałem wyjść z treningu się przewietrzyć. Do dzisiaj się tego wszystkiego wstydzę. Dodam, że nie jestem gejem.
Nie twoja wina, ostatnio w barze też pojawiła się taka postać, że cały wieczór zastanawialiśmy się, czy to chłopak, czy dziewczyna, nie sposób było poznać, słowo daję. W końcu po dobrych 2h zgodnie stwierdziliśmy, że raczej facet... aż poszła do damskiego wc, z którego została wygoniona. No cóż... ;)
Czasem tak bywa, nie wiadomo czy to taki babochłop czy taki zniewieściały facet 😂
Jakos w polowie pomyslalam, ze okaze sie facetem. :D
Ja w przedszkolu miałam koleżankę która wyglądała jak chłopak, nosiła męskie ubrania i miała bardzo krótkie włosy. Można się pomylić.
Ooo, rany! Przypomniało mi się wyznanie gościa, który był dublerem księżniczki w szkolnym przedstawieniu i został pocałowany przez jakiegoś chłopaczka :D|
PS: To wyznanie przypomniało mi, że koniecznie muszę się nauczyć zawiązywać pas... Bo chociaż mam pod spodem koszulkę, to i i tak rozchylanie się połów kimona i rozwiązujący się pas doprowadzają mnie do białej gorączki... :')
heterosexuality so fragile ;((((
I jak Ci mówiła swoje imię to też się nie zorientowałeś, że jest mężczyzną?
Myślałam że ci stanął.
Czego się wstydzisz?
Może chłopak chce zostać aktorem? W starożytnej Grecji wszystkie role żeńskie odgrywali mężczyźni :)
Albo może ma taki typ urody bo takie dostał geny, a że przez to inni go traktują źle i pomiatają to chce się nauczyć samoobrony przed sebkami?
To bardzo możliwe, ale w wyznaniu autorowi jest wstyd, bo sie pomylił i nie zastanawia się zbytnio dlaczego ten chlopak wyglada tak, a nie inaczej.
Autorowi jest wstyd,a raczej głupio bo chwilowo pociągało go ciało mężczyzny i "zauroczył" się w kimś kto okazał się facetem, mimo iż autor gejem nie jest. Też poczułabym się nieswojo gdybym sądząc, że mam do czynienia z facetem flirtowałabym z kobietą. Cóż w tym dziwnego? Przecież autor nie wstydzi czy też brzydzi się tego, że ćwiczył ze zniewieściałym kolegą, a tego, że ten mu się spodobał.
Ale autor trenował z tym facetem, a nie go podrywał?
So?
Ale autorowi nie jest wstyd za swoje zachowanie, a za to, co pomyślał. Czego tu nadal nie rozumiesz?