#OlQlo

Wyznanie powinien przeczytać każdy właściciel psa - w celach informacyjnych. Jedyny skuteczny sposób na durne "madki".

Mój pies nie jest agresywny bez komendy. Lubi dzieci - w domu dwójka. Mieszanka belga i niemca, więc gabaryty spore. Rzecz działa się w pewnej anonimowej przestrzeni publicznej, jakich pełno w całej Polsce. Pies na smyczy i w kagańcu - niestandardowym, bo pies był uczony nie tylko gryzienia, ale również bicia kagańcem. W pewnym momencie słyszę "Brajanku, biegnij pogłaskać pieska". Krew się we mnie gotuje, bo nienawidzę idiotów, którzy nigdy nie nabyli zdolności myślenia przyczynowo-skutkowego. Usłyszała moją informację zwrotną, że pies może zrobić krzywdę, więc proszę pilnować dziecka. Madka standardowo, że jak agresywny, to uśpić. Dzieciak widocznie przyzwyczajony do kretynizmu madki, bo biegnie niestrudzony, nie bacząc na moje ostrzeżenia. W momencie, gdy już chciał scapić mojego psa, został przeze mnie złapany za rękaw i trzymany na długość ręki. Skonsternowany nie wiedział co zrobić, więc obejrzał się za swoją bezmózgą rodzicielką. A ta biegnie i wrzeszczy, żeby nie dotykać "Brajanka", bo co to ma znaczyć!? Wyrwała dzieciaka z mojego uchwytu i zaczęła wygrażać, że po policję zadzwoni, że nie wolno obcych dzieci łapać. Tak się składa, że moja obecność w owej przestrzeni publicznej była owszem, cywilna, ale służbowa. Na widok legitymacji zrzedła jej mina. Sprawa została przekazana dalej, ze względu na Art.160 paragraf 1-3. Prawdopodobnie skończy się na grzywnie i dozorze opieki społecznej.

Drodzy właściciele psów... Jeśli wyraźnie informujecie o potencjalnym zagrożeniu, jakie może wystąpić dla osoby małoletniej w wyniku kontaktu z waszym psem, a osoba, pod której opieką owy małoletni się znajduje, nie reaguje w sposób, który świadczy o trosce o zdrowie i życie podopiecznego - nie bójcie się policji. Ta osoba stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka - grzywna i dozór są konieczne, aby być może w przyszłości nie doszło do tragedii. Sprawę ułatwia fakt, iż osoby takie często same chcą wzywać służby porządkowe.
A tłumaczenie, że to dziecko, a dziecku nie wytłumaczysz, to bujda na resorach.
Moje dzieci od malutkiego są nauczone, że należy z bezpiecznej odległości spytać, czy wolno podejść i pogłaskać psa. Nigdy się nie zdarzyło, aby po usłyszeniu odpowiedzi odmownej próbowały podejść lub chociażby były smutne. Wiele razy słyszały, że psy są dokładnie takie same jak ludzie - jedni lubią wszystkich, inni stresują się zbyt dużym zainteresowaniem. A dzieci nie chcą, żeby piesek się bał lub denerwował. Każda matka wie jak dziecku to przekazać od najmłodszych lat.
A wy madki, odłóżcie smartfony i zajmijcie się własnym potomstwem. Nie zostałyście nietykalnymi i świętymi krowami, będącymi ponad prawem tylko dlatego, że urodziłyście.
sinusoidazemnie Odpowiedz

Już się zastanawiałam, dlaczego pies był uczony takich rzeczy, ale jak na służbie...

Franczi

Jeśli autor był na służbie to być może jest policjantem, a pies podlega pod niego. Z tego co mi wiadomo każdy pies w wojsku, więc też chyba w policji ma swojego opiekuna, po prostu osobę z którą jest zżyty, słucha jego poleceń itd. Takie psy nie są trzymane gdzieś w klatkach tylko mieszkają z owymi opiekunami.

LamaGod Odpowiedz

What the fuck dowiedziałem sie czegoś z anonimowych

Allura

Ojtam, tu dużo można się dowiedzieć :v
Raz był tu podawany przepis na pizzę :D

Lodbrok

Allura, zapisałam sobie ten przepis, korzystam i jest super :) nie pamiętam kto go opublikował ale jestem wdzięczna :D

KartkaA5

Poda ktoś ten przepis? :D

Lodbrok

"Pizza jak z pizzerii. Mój idealny przepis (po wielu próbach z innymi). Przepis na dwie duże pizze.‎
CIASTO:
3 szkl. mąki‎
szczypta soli
opcjonalnie zioła‎
50g drożdży
łyżeczka cukru‎
3 łyżki oleju

Piekarnik włączyć na 250st.C i nagrzewać razem z blachą.‎
Mąkę wsypać do miski, wymieszać z solą (i ewentualnie ziołami). Drożdże pokruszyć do szklanki, nasypać cukier, zalać ciepłą wodą do połowy szklanki. Wymieszać do rozpuszczenia drożdzy, dolać wody do pełna i wlać wszystko do miski z mąką. Dodać olej, wymieszać wszystko łyżką, a później ugniatać.
Zostawić w misce pod przykryciem.

W tym czasie zrobić sos i odstawić do przegzyzienia (przecier pomidorowy, dwa ząbki czosnku, trochę wody, odrobina oleju, bazylia, łyżeczka cukru), pokroić składniki, zetrzeć ser.

Na blacie rozłożyć papier do pieczenia, wysmarować go olejem. Od ciasta odkroić połowę, uformować na papierze placek, wysmarować olejem, wyłożyć sos, ser i pozostałe składniki. 
Wyjąć z piekarnika gorącą blachę, położyć na niej placek razem z papierem do pieczenia, piec 8-10 min. W tym czasie przygotować drugi placek." Jeśli ktoś pamięta nick Autora miło by było podpisać przepis. Ja niestety nie zapisałam właściciela

myszka0303 Odpowiedz

Droga autorko, mam pytanie. Czy jeżeli znalazłabym się w podobnej sytuacji, ale z psem małej rasy na smyczy, lecz bez kagańca, to czy mogę ponieść karę? Pytam na wszelki wypadek, bo mój pies ze względu na traumatyczne wspomnienia z poprzednim właścicielem dostaje ataku paniki na widok kagańca.

DarkPsychopathII

Nie, wystarczy jedynie mieć smycz lub kaganiec. Oba są konieczne tylko przy psach agresywnych

Vixa

Tez mam małego psa. Jak szlam sobie miastem, a obok mnie przejeżdżała straż miejska, to zwrócili mi uwagę ze idę bez kagańca (psiak był na smyczy)

bejbe

Agresywnych faktycznie czy "z założenia" (chodzi o rasę)? Mam owczarka niemieckiego. To dziesiecioletnie, anielskie ciele i jestem w stu procentach przekonana, ze nie zrobiłby nikomu krzywdy, jednak nie wiem jak to jest w prawie. Nie znosi kaganca a ja nie mam pewności czy mogę mu go legalnie nie zakładać.

klkr

bejbe, niestety, bywa, że tyczy się to zarówno psów faktycznie agresywnych, jak i tych agresywnych z założenia. Zazwyczaj konkretne miasto reguluje tę kwestię. Radzę sprawdzić, czy tam, gdzie mieszkasz, istnieje obowiązek posiadania kagańców u owczarków niemieckich. Niemniej wątpię, by tak było :)

bejbe

Dziękuję za odpowiedź :)

niebieskiatrament Odpowiedz

Szkoda tylko, że w mojej okolicy większość policjantów nie jest obeznana z prawem i by nie zrobili kompletnie nic - ale o mądrych policjantach pomarzyć zawsze można...

ZbuntowanyKaloryfer

Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem jest nauczenie się paragrafu na pamięć i w razie potrzeby, recytacja go. Jeśli policja nadal będzie nieudolna, zawsze można pogrozić, że zgłosi się to wyżej. ;)

UpadlyKociak Odpowiedz

Jak wygląda bicie kagańcem? Ktoś ma jakiś filmik (instruktażowy)? Na googlach ani youtubie nie idzie znaleźć.

DarkPsychopathII

Tak samo jak bez kagańca. Pies rzuca sie, z tą tylko różnicą, że nie używa zębów.To tak jakbyś miał na twarzy maske hokejową i chciał kogoś walnąć z główki.

bandralinska Odpowiedz

Dobrze spotkać mądrego człowieka w internetach. Madki i ich OZM doprowadza mnie do szału.

CheekiBreeki Odpowiedz

Moj kundelek niestety boi się obcych i jeśli zaczną nagle bez ostrzeżenia go dotykać, robi się agresywny. Kiedyś ktoś do niego podchodzi i bez pytania wyciąga łapy a pies warczy zwykle biorę go na ręce i mówię "Spokojnie kochanie, dzisiaj już przecież jadłeś". Zwykle działa :D

Pandzia Odpowiedz

A ja mam do autorki pytanie. Pod spodem ktos pytal czy pies musi byc w kagańcu zawsze i dostał odpowiedz ze tylko kiedy jest agresywny. A gdzie zaczyna sie agresywny pies? Moj np. nie rzuca sie na ludzi, ale jesli jakiś bachor podbiegnie z łapami to może ugryźć. Czy to juz agresja i mój pies powinien chodzić w kagańcu zawsze? Generalnie zakładam jej nadziobnik tylko jak idę w tloczne miejsce, ale przecież mogę spotkać jakąś idiotkę z dzieciakiem nawet w lesie.

DarkPsychopathII

Chodzi głównie o psy agresywnych ras ( jest w internecie wykaz takich psów jak np. Pitbull czy Rottweiler (mam dwa rottweilery i zawsze jak zabieram któregoś na spacer to tylko w kagańcu i kolczatce, a i tak rzadko, bo ciężko nad taką bestią panować. Zależy też czy duży jest twój pies czy nie, trudno opanować w razie jakby co 50 kilowego Owczarka ,a takiego Yorka to można sobie wziąść na ręce. Poza tym myśle, że prawie każdy pies jak ktoś do niego podbiega może ugryźć. Więc wystarczy, że powiesz, do madki, że dzieciak ma nie podchodzić

Rety

Błagam, nie powielajmy mitów jakoby każdy pies rasy uznanej za niebezpieczną musi nosić wszędzie i zawsze kaganiec. Jedyną koniecznością w przypadku posiadania i/lub hodowli takiego psa, jest posiadanie odpowiedniego zezwolenia, wydawanego na podstawie oceny warunków przetrzymywania zwierząt. Poza tym na właściciela takiego psa nie są nakładane żadne dodatkowe obowiązki - tym samym kwestię noszenia przez takiego psa kagańca regulują miejscowe przepisy.
Krzywdzące dla innych właścicieli psów "niebezpiecznych" jest sugerowanie, że ich zwierzęta są szczególnie "zobowiązane" do noszenia kagańców, bo "trudno nad nimi zapanować". Pies jest pod taką kontrolą jaką się na nią nałoży - fakt, że jedna osoba nie potrafi zapanować nad jednym rottem, nie oznacza, że inny właściciel nie będzie miał dziesięciu takich psów, po kursach psiego-terapeuty.
Pies agresywny to taki, który wykazuje agresję - czy to lękową, czy "typową", aktywną. Jeśli Pandziu, masz problem z ocenieniem, czy Twój pies jest agresywny, powinnaś zwrócić się do behawiorysty. Specjalista z pewnością trafnie oceni zachowanie psa :) Przypominam jednak, że każdy pies ma prawo ugryźć, tak samo jak my mamy prawo uderzyć człowieka, który dotyka nas bez naszej zgody ;) Oczywiście problem z ugryzieniami jest zbyt złożony, żeby ocenić go przez internet, więc, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, warto zwrócić się do specjalisty :)

wielebny Odpowiedz

Mądrość z tego wyznania jest taka, że jeśli Twoje zwierzę jest niebezpieczne o czym ostrzegasz, a upośledzony rodzic zachęca lub choćby pozwala podejść do zwierzęcia mimo ostrzeżenia, możesz to zgłosić, bo to trochę tak gdyby dziecko zostało przez tego rodzica zachęcane do przebiegania przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Nie ma znaczenia jakie masz zwierze, gdy ostrzegasz kogoś że może upierdolić a ten ktoś podsyła swojego bachora, to to nie jest wina braku kagańca tylko idiotyzmu w tym wypadku madki, o tym proszę państwa autor mówi

szyszunia157 Odpowiedz

Ja mam kundelka. Zawsze pozwalam dzieciakom poglaskac (zawsze jeżeli pies nie jest akurat po wizycie u Weta po, której jest zestresowany) pod warunkiem że pieska przytrzymam bo z radości może malucha przewrocic. Ale dorosli niestety nie moga dotknac psiaka bo panikuje. Jak byl maly debil strzelil do niego z pistoletu hukowego. Wiec dzieciaczki owszem ale pod kontrola. A swoim maluchom zawsze mowię: " Nie głaszcz pieska, bo go nie znasz i może psiak nie lubić ludzi". I o dziwo na moje dzieciaki działa.

Bandziorek

ja tłumaczę, że nie znamy pieska, więc nie podchodzimy. może stanąć i popatrzeć, ale głaskać, kochać itd nie.
dzisiaj głaskał obcego pieska, ale zapytałam czy można i dopiero po pozwoleniu pani (bardzo zdziwionej) dziecko mogło podejść... czasem jest to strzępienie języka bo kooooooooooooocha zwierzaki, ale może jednak w końcu dotrze :D

Zobacz więcej komentarzy (26)
Dodaj anonimowe wyznanie