#T8d8H

W dzieciństwie moja rodzina była biedna. Ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Za to mam bogatą ciotkę - która czasami robiła mi drogie prezenty - np. dostałam od niej domek dla lalek barbie z zestawem aż trzech oryginalnych lalek!. To było coś niesamowitego na tamte czasy. Później często na gwiazdkę i urodziny kupowała mi wysokiej jakości farby (uwielbiałam malować) i słodycze, na jakie mogłam w sklepie tylko popatrzeć. I bardzo jestem jej za to wdzięczna, ale nie potrafię jej wybaczyć dwóch sytuacji.

1. Zbliżało się wesele starszego kuzyna, ja kompletnie nie miałam co na siebie włożyć na taką uroczystość. Ciotka zaproponowała, że pojadę z nią na zakupy i kupi mi jakąś kreację. Ucieszona miałam w głowie jakąś śliczną sukienkę, w której będę mogła poczuć się jak księżniczka. Co wybrała dla mnie ciotka? Jakieś drogie, jasne, ozdobne spodnie i różową bluzkę z kokardami "bo tak jest modnie i nowocześnie". Nie znosiłam różowego, ale nie miałam wyboru - przecież nie odmówię ciotce, która to sponsoruje. Na weselu było mi bardzo przykro, bo każda kuzynka, czy inna dziewczynka ze strony tej drugiej rodziny nie przyszła w spodniach. I miały śliczne, kolorowe sukienki.

2. Moje włosy nigdy nie chciały urosnąć zbyt długie, ani stać się zbyt gęste (teraz już wiem, że ja mam bardzo gęste włosy, tylko niesamowicie cieniutkie). Wisiały przeważnie jak kluski wokół głowy, nie miały objętości, ładnie wyglądały tylko jakieś 10min po rozczesaniu i znowu się kluskowały. Ciotka powiedziała, że weźmie mnie do fryzjera, który mi je wymodeluje, żeby wyglądały dużo lepiej.

Od fryzjera wyszłam obcięta na krótko. Wyglądałam jak chłopak, a ciotka zachwycała się, jaki dobry fryzjer. Udawałam, że mi się podoba, ale ledwo powstrzymywałam łzy.
W domu się popłakałam, w zasadzie ryczałam przez kilka dni gdy tylko spoglądałam w lustro. Dobrze, że były wakacje, bo do szkoły musieliby mnie siłą zaciągać. Przez miesiąc trochę podrosły, wyglądały niby lepiej, ale i tak ciężko mi było pokazać się w klasie. Ostatecznie nikt się nie śmiał, ani mi nie docinał, ale i tak źle się z tym czułam.

Jeszcze zachwalałam dla niepoznaki zalety krótkich włosów (no nie da się ukryć - zalety są, nie ma makabry przy rozczesywaniu i ułożenie ich sensownie trwa 10min, ale jednak do mojej twarzy nie pasowały, jak oglądam moje zdjęcia z tamtego okresu to naprawdę wyglądałam jak chłopak).

Teraz mogłabym być nawet łysa i chodzić w worku po ziemniakach i ciężko byłoby sprawić, żebym miała przez to traumę, ale wtedy to było straszne...
Bompelek Odpowiedz

Czekaj, ale ani razu nie dałaś ciotce znać, że zrobiła źle ? Czasami warto wyrazić swoje zdanie, przecież nie musisz tego robić w niegrzeczny sposób a jakoś delikatnie. Myślę, że w obu przypadkach chciała Twojego dobra ale z podejściem kuleje... :P Nie chodzi o to, że pochwalam jej zachowanie, a tylko nie potrafię zrozumieć tego, że po nocach płakałaś a przy ciotce udawałam autorko, że jest ok i że podoba Ci się nowy wygląd.

dpmp111

Strzelam, że to taka ciotka z tych bogatych, co "wszystko wiedzą najlepiej". Z nimi nie wygrasz, strzelą focha i obrażone na 200 lat...

LamaGod

"przecież nie odmówię ciotce, która to sponsoruje." Czyli autorka nawet sie nie sprzeciwiała, wiec ciotka pewnie myślała ze jej sie podoba.

plastyczna Odpowiedz

jak dla mnie twoja ciotka ma dobre serce i chciala jak najlepiej dla Ciebie.Skoro zabrala cie na zakupy to znaczy ze chciala sprawic Ci przyjemnosc, mysle ze gdybys poprosila o sukienke nie byloby problemu , a skoro sie nie odezwalas to ona myslala ze Ci sie spodoba.2 mialas dlugie i rzadkie wlpsy co zazwyczaj wyglada koszmarnie.Ciocia poszla z Toba do fryzjera.Jak udawals ze Ci sie podoba i nie protestowalas TO SKAD DO CHOLERY MOGLA WIEDZIEC ZE JEST COS NIE TAK?.Zresztą nawet jesli fryzura by co sie nie podobala to przeciez moglas powiedziec ze nie chcesz krotkiej.

Ależ mówiłam u fryzjera, że nie chcę na krótko. Ciotka się uparła "zobaczysz, będzie super". A na zakupach pokazywałam jej różne sukienki, które mi się podobały "eee sukienki są teraz niemodne, znajdziemy coś fajniejszego"...

healthandsafety Odpowiedz

Teraz to ludzie przez wszystko maja traumy. Mnie w dziecinstwie mama nie pytala jaka chce fryzure, czy w co chce sie ubrac, ona decydowala, bo wiedziala lepiej. Pamietam jak nienawidzilam warkocza/kitka, ktorego zawsze musialam nosic do szkoly. Ja chcialam jak ksiezniczka rozpuszczone, ale wtedy nie zdawalam sobie sprawy, ze lepiej mi jak mam zwiazane wlosy, bo mi nie wpadna do farbek, nie beda przeszkadzac podczas pisania itd. Tak samo jak chcialam zima chodzic w sukienkach bez rajstop, a mama sie nie zgadzala i nie bylo dyskusji. Ja myslalam o wygladzie, a ona o moim zdrowiu. Ja chcialam biala kurtke, a ona zawsze kupowala mi jakies ciemniejsze. Co z tego, ze ja chcialam biala, skoro nie umialam przewidziec, ze skoro jako dziecko lecialam do kazdego psa, ktory na mnie skakal z radosci to z takiej bialej kurtki tych plam by sie nie dalo zmyc. Takich sytuacji kazde dziecko ma multum. Ale nigdy bym nie wpadla na pomysl by miec przez to traume czy nie moc czegos komus wybaczyc. Nawet mi przez mysl nie przeszlo by to roztrzasac i "wybaczac", bo nie ma czego.

softkitty Odpowiedz

Ciotka na pewno miała dobre intencje. Mogłaś grzecznie poprosić o sukienkę. Ciotka nie musiała znać się na modzie dla dzieci i wybrała to co np ekspedientka doradziła jako modne. Co do fryzury to też w myślach nie czyta. Też nie powiedziałaś że prosisz np ściąć max do ramion.

Sartre Odpowiedz

Myślę że w pierwszej sytuacji ciotka specjalnie to zrobiła żebyś mogla też chodzić w tych ubraniach do szkoły, a z sukienki szybko byś wyrosła i nigdy jejnie nie założyła :)

majer Odpowiedz

Już teraz wiesz, ty tępa ci dzido, co po części czują prostytutki - nie do końca się godzą ale na mecie jest kasa.

GraczLoLa

Gdybyś tego tak wulgarnie nie ujął, to pewnie dałbym plusa. Fakt jednak, że poziom asertywności autorki jest bardzo niski, a na powód "przecież nie odmówię ciotce, która to sponsoruje", to ręce opadają...

Hej, ale wiecie, że miałam 8-12 lat? :D Teraz sprawa wygląda inaczej i nic od mojej rodziny nie chcę. Nawet kontaktu xD

Ach, lepiej dodam - bo zaraz ktoś się przyczepi. Chęć urwania kontaktu z rodziną to z innych powodów, które przez lata się nagromadziły, a nie dlatego, że ciotka mi kupiła kilka rzeczy w dzieciństwie, które mi się nie podobały ;p

Dodaj anonimowe wyznanie