#ZIYCd

Myślicie, że w życiu ucznia nie jest nigdy ciężko?

Godzina 8.30, budzę się. Lekcje na 7:15. Pierwsza reakcja - znowu zaspałam! 
Szybka reanimacja, prysznic, makijaż, umycie/wysuszenie włosów, pakowanie się, branie batona w zęby i jedziemy z koksem. Godzina 9:15. O cholera, jednak mam na 9:50! Bo dzisiaj piątek, koniec tygodnia. Dupa uradowana, dobra, przeżyję. Uradowana spokojnie ubieram kurtkę, zdążę do szkoły.

Prawie przy wejściu pod szkołę - cholera! Nie mam telefonu. A w etui kasa na picie, którego nie wzięłam (zawsze tam trzymam pieniądze) + miałam zapłacić za wycieczkę.
Bieg, płacz, jestem pod domem.
Dobra, gdzie by ten telefon był?!
Doczłapuję do wejścia.
Mama z uśmiechem otwiera drzwi, daje mi telefon. Ja szok...
- Mamo? Co ty tu robisz, nie masz 1 zmiany?
- Jest sobota, kochanie, ale jak już wyszłaś, to możesz iść po chleb. Tylko następnym razem nas tak nie budź, bo w weekend chcemy się wyspać.
FoxyLadie Odpowiedz

No dobra, ale to nie jest coś specyficznego TYLKO dla szkoły. Też się tak czasem budziłam myśląc, że zaspałam do pracy, na pociąg, egzamin itp.

Natalia

A poza tym, nie oszukujmy się... Spóźnienie do szkoły to jest nic.

Suwenir

Wielkie dzięki za komentarz. Po przeczytaniu go uświadomiłem sobie, że jutro musze wstać wcześniej niż zazwyczaj wstaje, a zapomniałem nastawić budzika. Jeszcze raz dzięki za uratowanie skóry :)

PinaColada15 Odpowiedz

taki mind fuck, że aż trudno uwierzyć w jego istnienie...

Gro9

nietrudno.... raz odwiedziłem kibelek, sprysznicowałem się i zdążyłem ubrać zanim zaskoczyłem że jednak nie piątek a sobota była....

muszedodackomentarz

Mój brat kiedyś wstał do szkoły o 2 zamiast o 5...nie, to nietrudne

ktosmajuzmojnick

Ja się kiedyś zdrzemnąłem popołudniu. Kiedy po przebudzeniu, na pytanie "która jest?" usłyszałem "siódma", wstałem na równe nogi poleciałem spakować rzeczy i jeszcze w biegu pytam mamy czy mnie odwiezie. Nie musiała. Była siódma wieczór, a śmiechu nie było końca...

Diavel Odpowiedz

To nie życie ucznia jest ciężkie, tylko życie nieogara :P Też tak mam, więc doskonale rozumiem :D

imonlyhuman Odpowiedz

Jak dla mnie w pierwszym zdaniu nie chodzi o ten cały przebieg poranka, ale o to, że czasem szkoła tak potrafi wykończyć i żyjemy w ciągłym stresie w związku z nią, że zapominamy o weekendzie ;) a wszystkich oburzonych dorosłych z bólem dupy serdecznie pozdrawiam, uczniowie po tygodniu nauki potrafią być równie wykończeni jak Wy po tygodniu pracy c:

mordimer0madderdin

tylko że każdy kto pracuje, chodził kiedyś do szkoły, wieć ma porównanie, co jest bardziej męczące, mało który uczeń pracuje, a już na pewno nie na pełen etat, więc się wypowiadać nie powinien ;)

gwynbleidd

@mordimer0madderdin, tylko, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To, że ktoś ma gorzej nie znaczy, że nasze obecne problemy są błahe i nie mamy prawa się wypowiadać. Pewnie, że z perspektywy czasu praca 12 godzin jest dla mnie cięższa i bardziej wymagająca, niż 6 godzin w szkole, ale doskonale pamiętam, że w ciągu całej mojej edukacji też chodziłam cały czas zmęczona, bo wysiłek na samej szkole się nie kończy. Do tego dochodzi nauka w domu, która często przeciąga się do nocy.

DrTenma

Ja tam zdecydowanie wolę studia albo pracę niż szkołę, więc się nie dziwię. Nie zawsze jest tak, że jak się wchodzi w dorośłość, to się tęskni za szkołą.

Akdx

@Aston Co Ty z tym "mentalnie 24/7"? Przesadzasz! :3

Hyukjae86 Odpowiedz

Pamiętam jak kiedyś się mega śpieszyłam do szkoły, bo miałam super ważny sprawdzian, narobiłam ogromnego hałasu biegając z jednego końca mieszkania na drugi, już wychodziłam z domu i nagle pojawiła się mama w szlafroku i zapytała co ja robię o 2 w nocy.
To było zmią więc jak się wychodzi o 6 z domu to wiadomo, że jest ciemno. A zegar przestawił mi mój kochany braciszek bo chciał wiedzieć czy się zorientuje, że zmienił godzinę...

aston122a

Przypadkiem nie odpisałaś tego w wyznaniu? Chyba je czytalam bo skądś kojarzę tę historie :D

OlaZMerola Odpowiedz

Gdybym zaspała to nie leciałabym myć włoski, tylko ubrałabym sie jak najszybciej i po prostu wyszła

Eadlyn

Może jestem dziwna, ale wolałabym umyć te włosy, skoro i tam jestem spóźniona - w końcu jedna lekcja mnie nie zbawi - niż chodzić cały dzień w tłustych.

NieTeraz

Eadlyn

Ja nigdy nie myję włosów na rano. Przecież lepiej umyć je dzień przed, wieczorem.

Spokojna

Zdecydowanie wolę zjeść śniadanie niż robić makijaż ;)

Eadlyn

@NieTeraz, ja też myję włosy wieczorem (ewentualnie czasem w niedzielę czy sobotę robię to rano, jeśli poprzedniego dnia mi się nie chciało), ale napisałam po prostu, co zrobiłabym na miejscu autorki, która tego ranka miała włosy do mycia. :)

Martyna

ja zawsze zostawiam śniadanie na koniec, najpierw się maluję, ubieram, pakuję itp. wolę nie zjeść niż ominąć ktorąś z rzeczy wymienionych powyżej 😂😂

HenrykGarncarz

U mnie mycie włosów wieczorem mija się z celem, bo rano wyglądam jak miotła. A też muszę myć codziennie - inaczej do 12 są okropne. A na śniadanie można zjeść kanapke/owoca i wziąć go na drogę

milka96 Odpowiedz

Chwilowe zaćmienie mózgu :D Skąd ja to znam :P

ArchAniol Odpowiedz

A ja właśnie w tą sobotę odrabiałem poniedziałek przed 1 Listopadem...

nomka Odpowiedz

Ja kiedys zasnelam po szkole i wydawalo mi sie, ze spalam do nastepnego ranka. Probowalam wyjsc do szkoly po 19 :)

Kawaiikoty

Też tak miałam ;D

malamyszka Odpowiedz

Dwie pieczenie na jednym ogniu. I nie zaspała, i rodzina najedzona :D

Zobacz więcej komentarzy (20)
Dodaj anonimowe wyznanie