#a57JN

Gdy byłem dzieckiem myślałem, że Jezus był takim malutkim człowieczkiem. Mierzył sobie ok. 15 centymetrów wzrostu, był bardzo nieszczęśliwy i wszyscy mu dokuczali, a na koniec przybili go do takiego minikrzyżyka, żeby umarł. Jak to wydedukowałem? No, cóż, na wszystkich krzyżach u nas w domu i u babci Syn Boży był wielkości dłoni. Również wszystkie figurki, które nestorka naszego rodu trzymała na swoim regale miały wielkość, powiedzmy, kieszonkową, więc uznałem, że to właśnie odwzorowanie Jezusa w skali 1:1. Ponadto podczas świąt wszyscy zawsze śpiewali „Jezus malusieńki”, więc przez analogię ze „Stewartem Malutkim” utwierdziłem się w przekonaniu, że Chrystus był niczym Tomcio Paluch... Poczułem ogromny zawód, kiedy rodzice wytłumaczyli mi, że Zbawca był normalnym, zdrowym mężczyzną, a jego wzrost wcale nie wyróżniał go spośród innych ludzi. Kompletnie nie mogłem zrozumieć czemu wszyscy się nim tak ekscytują, skoro był tylko zwykłym facetem. Pamiętam, że usiłowałem wymusić na babci, aby zamiast kilku małych Chrystusków kupiła jedną, porządną figurkę Jezusa o naturalnej wysokości, żeby inni nie zostali tak podle okłamani jak ja. Nie kupiła, bo jak sama się tłumaczyła, nie miałaby go gdzie postawić. Wtedy zrobiło mi się jeszcze smutniej i strzeliłem focha na dobre dwa tygodnie.
Byłem dziwnym dzieckiem...
myszka0303 Odpowiedz

Dobrze, że jako dziecko nie widziałeś posągu Jezusa w Rio

darekkoszmarek

Prędzej w Świebodzinie. ;D Tam jest jeszcze większy.

Izik Odpowiedz

Czemu dziwnym, uroczym.

amnestia Odpowiedz

Dziwnym? Raczej w uroczy sposób kreatywnym i ciekawym świata.

anonimowyktos03 Odpowiedz

Dzieciństwo wróć proszę

ilikemylife Odpowiedz

Dziwni to są ludzie, którzy wieszają na ścianie krzyż z przybitym do niego Żydem (chodzi mi o narodowość).
Btw, skoro Jezus zmarł za nasze grzechy ale przecież później zmartwychwstał, to tak jakby wycofał to co zrobił.

Dodaj anonimowe wyznanie