#oLppA

Pojechałam do Hiszpanii na wakacje w stylu "zakwaterowanie i posiłek za trochę pracy". Krótko mówiąc; miałam dużo wolnego czasu, jedzenie, pokój za to, że pomogę jednej z fundacji charytatywnych w uporządkowaniu ich ogrodu. Była nas tam mała grupa różnych obcokrajowców, a ogródek był oddalony kawałek od mojego miejsca zamieszkania. Porozumiewaliśmy się po angielsku. Na miejscu wybrałam się do tamtejszego ciucholandu, upolowałam sobie parę ciuszków, w tym nadzwyczaj tanią bluzkę, którą postanowiłam wykorzystać do prac w ogrodzie. Była żółta, z tyłu miała jakiś napis po hiszpańsku, z przodu jakiś symbol - pomyślałam, że to pewnie "reklamowa" koszulka sklepu, firmy czy coś.
Następnego dnia wstałam rano i udałam się na miejsce "zbiórki" w ogrodzie. Po drodze wielu tubylców zwróciło na mnie uwagę, ale pomyślałam, że to zapewne mój blond kolor włosów tak ich przyciąga.

Po paru godzinach pracy jeden z hiszpańskich przyjaciół się nade mną zlitował i powiedział:
- Nie masz pojęcia co jest napisane na tej bluzce, prawda?
- Ano nie.
- "Wejście tylko od tyłu ;)". A to z przodu to symbol takiego znanego go-go klubu.
- Och...

No cóż. Och :D
Dodaj anonimowe wyznanie