#rgHep

Mimo że jestem młodą osobą, dość często choruję. Ta historia zdarzyła się kilka lat temu.

W końcu dostałam się do specjalisty, na którego wizytę musiałam czekać kilka miesięcy. Jako że z wszystkich pacjentów byłam tym najzdrowszym okazem, lekarz przyjął mnie jako ostatnią.
Lekarz chciał zbadać moje węzły chłonne, musiałam więc ściągnąć też spodnie, bo węzły są nie tylko w szyi i pod pachami, ale też w pachwinach. Po badaniu ubieram spodnie, chcę zapiąć zamek, ale nie mogę, bo się zepsuł. Próbuję pociągnąć do góry, ale zamek ani drgnie. Gdybym miała jeszcze guzik, to olałabym sprawę i go zapięła. Ale w tych spodniach był tylko zamek. Środek zimy, z gołym pupskiem wyjść nie mogę.

Lekarz skończył wypisywać kartotekę i zainteresował się moim problemem:
- Co pani robi? - spojrzał dziwnie na moje krocze, przy którym coś majstrowałam. Roześmiałam się nerwowo (jak to ja, zawsze w stresujących sytuacjach muszę śmiać się jak wiejski głupek) i powiedziałam:
- Zamek mi się zepsuł.
Lekarz wstał od biurka.
- Nie może pani zapiąć guzika? - spojrzał jak na idiotkę. Uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Ale to takie spodnie bez guzika. Jak ja teraz do domu wrócę? - wizja chodzenia w śnieżnej zamieci z opadającymi gaciami sprawiła, że przestało mi być do śmiechu.
- Może agrafką by to spiąć?

Ale okazało się, że żadne z nas nie ma agrafki, nawet szpilki. W końcu, po kilku minutach mocowania z zamkiem zaproponował, że może jemu się uda. Ukląkł przede mną i zaczął majstrować przy zamku. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
W tym momencie do gabinetu, bez pukania, weszła pielęgniarka.
Jej mina...
Na szczęście miała szpilkę i mogłam wrócić do domu.
lightmeupmycigarette Odpowiedz

A później plotki w przychodni o pomocnym doktorku. :D

CukierPuder Odpowiedz

Kiedyś byłam w pubie ze znajomymi, wyszłam na papierosa i widzę zdesperowanego faceta, ciągnącego za kieszeń drugiego faceta... Na tyłku:D podchodzę i pytam czy coś pomóc, oni w śmiech i mówią, że kolesiowi kieszeń się zacięła (na zamek) i że on trzyma w portfelu pieniądze obu, przeznaczone na alkoholową zabawę. No to dobra, chłopaki w potrzebie, trzeba pomóc. Wzięłam wsuwkę do włosów, zaczęłam majstrować przy zamku, gościu trochę zdenerwowany, bo jednak kilka osób skupionych wokół jego tyłka... Ale jest! Udało mi się!
Gościu odzyskał portfel, ja zdobyłam nowe doświadczenie w walce z niecnym zamkiem, a na koniec chłopaki postawili mi pysznego drinka. :D

FoxyLadie

Lubię takie osoby, które nie boją się zagadać do obcych, a nawet pomogą. Sama czasem lubię zarzucić jakimś komentarzem, jak pasuje albo chociaż się uśmiechnąć i od razy idę dalej w lepszym humorze :-)

Hanami Odpowiedz

Dobrze, że pielęgniarka a nie żona.. :D

Boczus Odpowiedz

No miało prawo wyglądać to z lekka dwuznacznie :v

ismenarr

Boczus zboczus. :D

wiwerna Odpowiedz

Podoba mi się to wyznanie :)

diablica Odpowiedz

Biedny doktor :( Teraz na 100% chodzą ploty :(((

Daemonica Odpowiedz

Zlosliwosc przedmiotow martwych...
Ale lekarzowi bym nie dala majstrowac przy zamku od spodni ;) Jakies takie to dla mnie nie na miejscu...

orzechoweoczy

Ja tez. Wolałabym juz iść z gola pupa;)

hulajdusza Odpowiedz

Taka sytuacja

Dodaj anonimowe wyznanie