#02Swi
Umówiłam się ze starym pracodawcą, że nie odejdę od razu, żebym mogła pozamykać różne sprawy, a nowy obiecał zaczekać te kilka tygodni.
Tymczasem mój mąż postanowił z dnia na dzień złożyć wypowiedzenie z pracy (którą podjął pół roku temu), bo jest nią zmęczony.
W efekcie oboje zmieniamy pracę w tym samym momencie.
On nie rozumie, dlaczego się wściekam. I nie dociera do niego, że:
1. Dwa tygodnie czekania na nową pracę sprawi, że w następnym miesiącu będziemy mieć o 1/4 przychodu do budżetu mniej.
2. Skoro nasze dziecko się rozchorowało, to on, jako osoba bez zatrudnienia jest zobowiązany z nim zostać, bo ja nie dostanę opieki na nie. W jego mniemaniu powinnam to jakoś załatwić, bo on w każdej chwili może zostać wezwany do nowej pracy.
3. Do nowej pracy będzie chodził głównie popołudniami i w weekendy. Więc cała opieka nad dziećmi i obowiązki domowe spadną na mnie.
4. Na rozmowie o pracę powinny być ustalone takie "szczegóły" jak wynagrodzenie. I że nie powinien podejmować zobowiązań zawodowych, jeśli nie otrzymał umowy.
5. Że zachował się w moim mniemaniu egoistycznie, bo nie pomyślał o mnie (zmiana zatrudnienia) i o dzieciach (zapewnienie opieki wakacyjnej), gdy postanowił zrobić to w tym samym momencie, w którym kończy mi się okres wypowiedzenia.
Nigdy nie grzeszył umiejętnością przewidywania skutków swoich działań, ale tym razem przegiął pałę.
Jak stanę na nogi w nowej pracy, postanowiłam, że go zostawię. Jest po prostu egoistą.
Nie rozumiem tylko, dlaczego obowiązki domowe mają spaść na Ciebie? Skoro będzie chodził do pracy popołudniu, to zdąży posprzątać, ugotować i zrobić zakupy.
Weź z niego przykład i naucz się myśleć o sobie i swojej wygodzie.
a ty myslisz ze jej chlop to on bedzie dziecmi chcial sie zajmowac lub sprzatac przed praca? Jane jus to widze… prawdopodobnie face z premedytacja znalazl sobie prace na popoludnia i weekend aby z dziecmi nie spedzac czasu… no i edzie zyl jak paczek w masle.. zona obudiz dzieci, przygotuje sniadanka i zabierze doszkoly a hrabia bedzie spla bo zmeczony… zona pojdzie do pracy i nawet jak mu zostawi liste to on i tak jej nie zrobi.. i co ma sie z nim klocic non stop? lepiej bedzie jak go zostawi skoro podejmujac decyzje o zuceniu pracy z dnia na dzien nie mysli o konsekwencjach i dzieciach.
Skoro i tak musisz wszystko robić sama, ogarniać dziecko, życie i jeszcze jego to fakt, nie potrzebny Ci do szczęścia zbędny balast. Powodzonka
Trochę słabo. Powinniście się dogadać i najpierw jedna osoba zmienia pracę, a druga dopiero, gdy pierwsza już się zakotwiczy w nowej pracy.
Dobrze, że to napisałeś/aś, bo autorka pewnie nigdy by na to nie wpadła...
Dość stresowa sytuacja, ale.... Zostawić męża, bo w nieodpowiednim momencie wypowiedział umowę o pracę? Skoro ją rzucił, to pewnie był jakiś powód... Może był tam źle traktowany?
Przemęczycie się parę tygodni, a potem wszystko wróci do normy. A ja mam nadzieję, że przez ten czas ochłoniesz i zostaniesz z mężem. W końcu obiecałaś być z nim na dobre i na złe, a do tego macie dzieci. Przemyśl to sobie☺️
Coś mi się wydaje, że już nie raz wywinął autorce jakiś numer, skoro piszę, że nie grzeszył umiejętnością przewidywania skutków swoich zachowań.
Autorka brzmi natomiast, jakby była bardzo poukładana i odpowiedzialna.
Mam wrażenie, że ma dość ponoszenia odpowiedzialności za decyzje lekkoducha.
Skoro zmienia pracę na popołudniówki + weekendy, to jednak nie wróci do normy, bo facet dzieci będzie widział głównie śpiące w łóżku, a i żonę może ze 2 godziny dziennie.
Gdyby nie fakt, że oczekuje że żona się zajmie dzieckiem kiedy on sam siedzi w domu to może bym uwierzyła
Niepokojące jest to "Na rozmowie o pracę powinny być ustalone takie "szczegóły" jak wynagrodzenie. I że nie powinien podejmować zobowiązań zawodowych, jeśli nie otrzymał umowy."
Może jeszcze wcale tej pracy nie dostanie albo okaże się, że to jakaś ściema.
Ogólnie jeśli ktoś zmienia pracę po pół roku to jest to już podejrzane.
Ja nawet w maku dłużej wytrzymałam 🤣
"nawet w maku"
A co tam jest takiego ciężkiego do zniesienia, poza tym że jest to praca na stojąco i trzeba zagęszczać ruchy? Naprawdę, praca męcząca fizycznie to nie jest najgorsze, co Cię może spotkać... To jest bardzo daleko od najgorszego, co człowieka może spotkać w pracy.
@Uzytkownik404
Ale nie jest to praca, o której ktokolwiek* marzy i planuje w niej długo zostać.
*no, może są jakieś nieliczne wyjątki
@ananas1ek Czemu jest podejrzane? Jest sporo powodów dla których ktoś moze chcieć zmienić prace- niefajni współpracownicy, jednak za daleki dojazd, planowane duże zmiany w firmie, obowiązki inne niz było planowane(ja się tak nacięłam miałam tworzyć skrypty, wizualizować dane, czasem pogadać z klientami, a 99% mojego czasu przez pół roku to były rozmowy z klientami, a części obowiązków nigdy na oczy nie widziałam...)
@ohlala, ja nie mówię, że to jest praca marzeń - to jest praca dla ludzi, którzy potrzebują elastycznego grafiku i pracy, która nie będzie ich nadmiernie absorbować, bo w danym momencie życia większość swojej uwagi i energii poświęcają czemuś innemu. Ale pomimo tego, że nie jest to przyjemna, ambitna, poważana czy ciekawa praca, to nadal nie jest to miejsce, z którego trzeba się szybko ewakuować (pomijam sytuację ekstremalne, w rodzaju nienormalnego kierownictwa). A tak bywa w wielu innych biznes ach, można różnie trafić. I tylko o to mi chodziło, że Mak to nie jest żadne "nawet" w tym kontekście.
On nie jest egoistą, tylko idiotą
Dobra decyzja, wtedy zostaniesz sama z dziecmi którymi i tak bedziesz musiała się zajmowac, co za przewidywanie w twoim przypadku.
Przynajmniej będzie wiedziała, że może liczyć tylko na siebie. I nie się nie rozczaruje, jak mąż jej jakiś numer wywinie.
Najgorzej jest, jak masz wszystko zaplanowane i dogadanie, a ktoś nie wywiązuje się ze swojej części umowy.
Mi taki numer zrobiła raz teściowa. Żona miała spotkanie w pracy z rodzicami swoich uczniów, więc nie wracała do domu zaraz po lekcjach (kończyła późno). Teściowa miała odebrać dzieci z przedszkola, bo ja kończę równo z zamknięciem placówki. Jestem w drodze z pracy, a telefon dzwoni, że dzieci mamy nie odebrane, a pani już 10 minut temu miała wyjść z pracy.
Panią przeprosiłem, a jak dojechałem na miejsce, odwiozłem do domu. Następnego dnia kupiłem kawę i bombonierkę na przeprosiny.
A teściowa? Myślała, że to jutro ma je odebrać. Chociaż dzień wcześniej się z nią umawiała moja żona.
Jakby mi taki numer wywinęła moja kobieta, to chyba też bym trzasnął drzwiami przed nosem i wystawił walizki.
Jesteś gorszą egoistką niż twój mąż i jasne jest, że go nie zostawisz bo to całe trzaskanie szabelką jest tylko na pokaz.
Może on jednak przewidywał pewne skutki jak się z tobą żenił.
Z tego co piszesz to ze znajdowaniem pracy uwinął się lepiej od ciebie i nie musiał zakańczać spraw. Ty tego tak skutecznie nie zrobiułaś za to dobrze liczysz pieniądze.
No i co zrobisz jak go zostawisz? Pomyśl
Możliwe, że ma projekty które trzeba zamknąć przed podjęciem nowej pracy. Często jak jest się koordynatorem projektu to trzeba go najpierw skończyć inaczej mogą jej grozić kary finansowe.
I z tego co widać to wcale się szybciej nie uwinął, ona ma ogarniętą już nową wypłatę, a on nie wie nawet za ile będzie pracował. Do tego ma już umówione kiedy zacznie nowa pracę, a on dopiero czeka na telefon.
Po za tym wygląda na to, że zrobił sobie niespodzianka zmianę pracy. Serio takie rzeczy należy dogadać między sobą.
@ojrara jesteś serio takim głąbem, czy tylko szukasz pretekstu do gownoburzy?
Dlaczego większość kobiet jest tak żałosna, że pozwala na to by facet nie chciał się zajmować własnymi dziećmi?
To niestety pozostałości z dawnego modelu rodziny, mężczyzna zarabia i utrzymuje rodzinę, a kobieta dba o dom i dzieci. Teraz bardzo często spotyka się model w którym kobieta też pracuje ale na głowie ma też i cały dom.
Niektórym osobom wręcz trudno się przestawić się na nowy model, bo u nich w rodzinie matka wychowywała dzieci. A zwykle powiela się schematy w domu.
Poprostu wy baby jesteście mocne tylko w gębie, a jak przychodzi co do czego to kulicie się i grzecznie zgadzacie ze swoimi właścicielami. Tak samo z wychowaniem, szczekacie ze nie wychowacie swoich synów na chamów i co? Kolejne fale chamów sie zjawiają.
Dopytaj meza czy sam zlozyl to wypowiedzenie, czy moze zlozono je mu, skoro sama mowisz ze kiepsko u niego z przewidywaniem skutkow swoich zachowan ;p