Wczoraj w końcu wylądowałam w łóżku z kolegą, za którym uganiałam się od dłuższego czasu. Byliśmy na imprezie, kiedy nieoczekiwanie wyznał mi, że zakochał się we mnie i że nie chce być „tylko” moim przyjacielem. No i skończyło się tak, jak się skończyło.
Dziś rano, kiedy się obudziliśmy, spojrzał na mnie ze zdziwieniem i zapytał, co robię w jego łóżku. Okazuje się, że był tak pijany, że niczego nie pamiętał...
Dodaj anonimowe wyznanie
Średnio rozumiem schlanie się tak bardzo, żeby nie pamiętać seksu, ale to akceptowalne. Natomiast rzucić takim tekstem to brak klasy.
Co do braku klasy to zgoda.
Co do schlania się, jest możliwość że gościu gdy na trzeźwo spojrzał na swój seksualny podbój, stwierdził że lepiej udawać amnezję...
Pamietał, pamietał, chciał tylko zaliczyc baze a teraz zmyc sie po angielsku. Do tego dochodzi jeszcze efekt kaca i zmytej tapety. Czasami człowiek budzi sie obok paszczaka i musi jakos zminimalizowac straty.
Toś ty, poćpiego, do łóżka chłopu bez ślubu wlazła?
Ale złościć ja na Ciebie się nie będe bo i swoje za skórą mam.
Chłop zawsze pamięta, jak mu kuśka staje to i będzie pamiętał bo aż tak pijany nie był.
Mnie w noc świentojańską też za młodu zdarzyło się dziewuchy bałamucić i pięciu jednej nocy ślub obiecywać a potem nic nie pamiętać.
Ty się szanuj, wstyd miej, na komdomy nawet nie patrz to cnotliwie za porządnego gospodarza wyjdziesz i mu dzieciska rodzić będziesz.
Jeżeli to nie jest ten dla Ciebie to nie zawracaj sobie nim głowy.
A Twój kolega wszystko dobrze pamiętał i najzwyczajnie wykorzystaliście się nawzajem.
Ups. Współczuję
temu facetowi
@GeddyLee A niby jak on na tym ucierpiał?
Nie facetowi lol. Po cholerę podpisujesz tak komentarz
Aby zmienic sens wypowiedzi. Dosc zabawnie zreszta. Troche jak: - Nie kop pana bo sie spocisz.
Wiem, że po to aby zmienić sens wypowiedzi. Nie widzę jednak celu w tym, nie uznaję tego też za zabawne po tej zmianie. Ale niech już wam będzie (;
Eeem, to po cholere pytasz???
Po tę cholerę pytałam, którą opisałam w poprzednim komentarzu
Tak jeszcze Ci wytłumaczę jak dziecku - pytanie "po co?" nie zawsze musi mieć jedną odpowiedź
No cóż, alkohol zamienia człowieka w samego siebie, tylko bez wstydu, nieśmiałości i skłonności do kłamstw, więc...
Nie generalizowałabym. Jedni stają się agresywni, inni gadają bzdury, jeszcze inni stają się ekspertami od wszystkiego i filozofują.
Jak ktoś staje się agresywny i się rzuca na kogoś, to zapewne na trzeźwo też tego kogoś nie lubi i by mu zaj...ał, ale się powstrzymuje, bo wiadomo, przemoc zła itp. Co do gadania bzdur i filozofowania to sam tak mam. Na codzień tak nie robię, bo po 1 jestem nieśmiały, po 2 sądzę, że pewnie ludzie nie chcą tego słuchać, lub boję się, że palnę coś głupiego. Pokrywa się to właśnie z tym, co opisałem w poprzedniej wypowiedzi
Alkohol ogranicza kontrole i upośledza. Jeżeli na co dzień jesteś osobą opanowaną i zrównoważoną, to taki jesteś - to że po alkoholu puszczają Ci hamulce oznaczy tylko tyle że powinieneś być ostrożniejszy przy piciu alk.
Ebubu, jestes tutaj (chyba) pierwsza osoba, ktora nie powtarza idiotycznych prawd objawionych, dotyczacych wplywu alkoholu na ludzi.
Gratuluje. Szczerze.