#kaDSP

Wiecie czym jest paraliż senny? Kiedy się budzisz i nie możesz się ruszyć, oddychać, jednak jesteś świadomy. Czasem po przebudzeniu jawa przeplata się ze snem. Czasem wychodzą z tego naprawdę niezłe koszmary, które konkretnie ryją psychikę.

Znajomy mojego taty ma firmę w Niemczech i akurat jedna osoba mu się wykruszyła, więc potrzebował mojej pomocy przy zrealizowaniu zlecenia. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że dzień przed wyjazdem dowiedziałem się, że dwa tygodnie wcześniej zmarła na raka jego córka. Miała 17 lat.
Podczas pobytu w Niemczech mieszkałem u nich w domu i nocowałem w jej pokoju. Wszystko było zostawione tak jakby cały czas tam mieszkała. Przy samym łóżku było popiersie, na którym wisiały jej peruki, na biurku jej perfumy itd. Spałem w jej łóżku - łóżku dziewczyny, która zmarła dwa tygodnie wcześniej. Wiem, że nic w tym złego, jednak świadomość tego mnie trochę dołowała.

Pewnego dnia nad ranem, gdy się budziłem, miałem właśnie paraliż senny. To był jeden z tych strasznych koszmarów. Obudziłem się leżąc na boku, widząc przed twarzą popiersie z jej włosami, za którym były drzwi wejściowe do pokoju. Zauważyłem, że się otwierają i powoli wchodzi ona do pokoju, wyglądając jakby właśnie wyszła z trumny. Zaczęła mówić szatańskim głosem, że mnie tu nie chce i żebym się wynosił, podnosiła ciągle głos. Pod koniec już krzyczała niczym kobieta opętana przez szatana.

Obudziłem się zlany potem, serce waliło mi chyba 230 uderzeń na minutę. Bałem się strasznie. W głowie pojawiały mi się wszystkie internetowe artykuły mówiące o znaczeniach snów itd. Chciałem się stamtąd wynieść, ale wiedziałem, że racjonalne myślenie nakazuje mi pozostanie. Zresztą co bym miał znajomemu taty powiedzieć? Rezygnuję, bo w snach nawiedza mnie twoja córka?

Zostałem oczywiście do samego końca, ale takie paraliże zdarzały mi się co dwa-trzy dni. Nie życzę tego nikomu.
Angel12345 Odpowiedz

Gdyby moje dziecko umarło (oby nigdy), to nie wyobrażam sobie wpuścić kogoś obcego do jej pokoju dwa tygodnie po jego śmierci.

Wuotan

Kiedyś umrze.

Anon19900508 Odpowiedz

Mam paraliż senny średnio raz na dwa miesiące (czasem częściej, czasem żadziej) od wielu lat. Doszedłem już do tej wprawy, że wiem kiedy to się dzieje, że to halucynacje i udaje mi się opanować strach jednocześnie próbując się wybudzić(ruszanie palcami u nóg).

Anon19900508

Dodam tylko, że to normalne, że ten sen/halucynacje dotyczą zazwyczaj tego co się działo w najbliższym czasie, tego o czym myśleliśmy lub nas stresowało. To nie mara nocna ani zmarła dziewczyna tylko nasze zepsute głowy.

Jawiem1210

Też ruszam palcami. Piona! :D
A jak nie daję rady ruszać palcami, to staram się znowu zapaść w głęboki sen, chociaż wiem, że będzie koszmarem, a potem skoczyć z wysokości (wtedy się budzę).

Ubabuba Odpowiedz

Jeśli czujesz, że paraliż nadchodzi ruszaj się gwałtownie, zmień pozycję, wstań, usiądź. Ja zazwyczaj miałam paraliż jak zasypialam leżąc płasko na plecach, więc jak już czułam, że nadchodzi to szybko się obracalam na bok i przechodziło. Rozumiem Twój strach, na początku, gdy nie wiedziałam co to takiego, też miałam różne koszmary, wolałam kogoś a ten ktoś nie słyszał, mimo że był w drugim pokoju, innym razem też widziałam jakąś postać kobiety, która mowila do mnie szatanskim głosem (przeczytałam później, że taka postać najczęściej pojawia się u cierpiących na paraliż), jednak sądzę, że jest to wynik tylko i wyłącznie stresu. Jeżeli obawiasz się powtórki z rozrywki, porozmawiaj z właścicielem domu, powiedz, że nie czujesz się najlepiej spiąć w pokoju jego córki, ale dziękujęsz za to, że ci na to pozwolił. Może uda wam się wymyślić coś innego.

Aqcan Odpowiedz

Mi też raz przytrafił się paraliż senny, dość dawno temu. Było to nad ranem, rodzice szykowali się do pracy, a ja wydawało mi się, że się przebudziłem. Chciałem wstać - nie mogę, ruszyć ręką, nogą - to samo. Słyszałem rodziców w kuchni, zacząłem ich wołać - nic, cisza, nie mogę wydać dźwięku... Masakra, zostałem uwięziony we własnym ciele. Po jakiś 30 sekundach przeszło samo, mogłem już się ruszać, ale przez tę chwilę myślałem, że umieram i ta perspektywa uwięzienia we własnym ciele była straszna. Halucynacji nie było, ale i tak nie polecam.

wmw Odpowiedz

Za Chiny bym tam nie zostala! Nie ma takiej opcji!

Wuotan Odpowiedz

Ostrożnie opie, to mogło się skończyć o wiele gorzej, następnym razem duch może nie być na tyle łagodny.

dzikiktos

No następnym razem wyrwie mu serce i spali w ogniu piekielnym. I będą straszyć we dwoje.

bogusha

Długo i szczęśliwie...

Dodaj anonimowe wyznanie