#4BWEY
Działo się to dokładnie w trzeciej klasie. Tego dnia czułem się okropnie i od rana bolał mnie brzuch. Podczas obiadu mieliśmy pomidorową. Nie dość, że mi nie smakowała, to musiałem w tamtej chwili pilnie pójść do łazienki. Wstałem od stołu i jak najszybciej podszedłem do okienka oddać talerz, gdy pani, która akurat miała dyżur, szarpnęła mnie mocno za ramię, posadziła z powrotem na miejsce i powiedziała, że nie pójdę, dopóki nie zjem, po czym wróciła do swojego stolika.
Jako że dosyć się przestraszyłem, bo nauczyciel nakrzyczał na mnie po raz pierwszy, zacząłem dalej jeść, tak jak kazała. Niestety mój brzuch już tego nie wytrzymał i zwymiotowałem z powrotem do talerza. Nie było mowy, żebym zjadł to do końca, więc podszedłem do pani i powiedziałem co się stało. Pani zwyzywała mnie i stała przy mnie tak długo, aż wszystkiego nie zjadłem...
Nie mam teraz żadnej traumy do jedzenia, ale pomidorowa wywołuje u mnie mdłości.
Aż mnie trzepło... Co za baba...
Karma wraca :) może jak ją na starość rodzina odda do ośrodka to jakaś opiekunka potraktuje ją tak samo. Ciekawe czy jej przypasuje
Nie zniżajmy się do poziomu tej pani życząc jej czegoś takiego, nie warto.
Ja jej tego nie życzę, jedynie zwracam uwagę na to, że takie zachowanie może do niej wrócić. Sama czuję się nękana przez karmę ;)
Ja tak to zrozumiałem i zupełnie nie rozumiem osób, które minusują mój komentarz. Co do karmy to ona nie istnieje, po prostu jedni mają więcej szczęścia, a drudzy mniej, jednym jakieś świństwo uchodzi na sucho, a drugim nie i tyle.
@mamyczas minusują Cię osoby które jej tego życzą.
Sam mam mieszane uczucia z jednej strony powinna tego skosztować; z drugiej nie powinni jej tak męczyć latami aż do śmierci.
Gdyby tak RAZ ją ktoś potraktował może przypomniała by jej się ta sytuacją z autorem.
@KretynBardziej pewnie masz rację, ale ja i tak uważam, że nie powinno się nawet pośrednio życzyć czegoś takiego.
Oby kiedyś, w przyszłości, choć raz na każdym przyszłym nauczycielu etc. były wykonywane testy czy się nadają do tego zawodu pod względem psychologicznym.
Uwazam że średnio co 3 lata powinni badać nauczycieli pod wzgledem psychicznym ale przez specjalistów którzy nie będą brali łapówek albo tylko podpisywali się z automatu
Jestem nauczycielem, z wieloma innymi pedagogami już miałam styczność i większość to naprawdę cudowne osoby z wielkim sercem do dzieci, ale trafiały się wyjątkowe przypadki np. nauczycielka w przedszkolu, która bała się dotknąć, a co dopiero przytulić dziecko... Jak jakiś przedszkolak do niej przyszedł to ona go odpychała. Rozumiecie, nauczycielka po mgr odpychająca dzieci.. o ironio.
Jestem absolutnie za. Ale przydałoby się też przestać ich "chronić". Mam wrażenie, że zwolnić nauczyciela można tylko, jak ma wyrok i to też ciężko.
Nauczycielka historii że sklerozą. Matematyczka-alkoholiczka. Nauczycielka niemieckiego-katechetka, jak nie wierzysz, nie zdasz. Kolejny nauczyciel alkoholik (j. Angielski). Kolejny historyk- sam się gubi w tym, co mówi, obniża oceny za wszystko (wszystkie zadania są dobrze, ale skreśliłeś zdanie? 4-) i oczywiście nie uczy niczego . Nauczyciel muzyki, który oceny bierze z kosmosu, ewentualnie zwraca uwagę na dekolt, czy długość spódnicy (kiedyś cała klasa oddała do sprawdzenia ten sam zeszyt, każdy miał inną ocenę). Nauczyciel techniki, który ciągle "strzela fochy". Wymieniać mogę do jutra, jakaś masakra.
Czyli nie tylko ja tak myślę. To dobrze.
@10pazdziernika mogę się mylić, ale nauczyciel do nauczyciela zachowuję się zupełnie inaczej, niż do klasy, więc część z tych cudownych osób z wielkim sercem do dzieci może tylko sprawiać takie wrażenie.
Pamiętam nie raz jak klasowo próbowaliśmy zgłosić jakiegoś nauczyciela za coś do wychowawczyni i nie ważne czy to było gimnazjum czy liceum, wychowawca zawsze odpowiadał tak samo. My nie mamy racji, a ten drugi nauczyciel jest super i wspaniały, po prostu jest wymagający a my tego nie rozumiemy. Gdzie próbowaliśmy zgłosić Pana "molestującego" dziewczynki (nie dotykał nigdy nikogo, no ale... jego zachowania nie były fajne), w liceum historyczkę, a właściwie histeryczkę, no baba wyła nam na lekcjach zamiast nas uczyć, a mieliśmy w klasie chłopaka, który z historią wiązał swoją przyszłość. Jej wiedza przy jego wiedzy to był dramat, a jak kiedyś spróbował jej wytłumaczyć że myli jakieś fakty historyczne to mu wstawiła jedynkę. Jak na następną lekcję przyniósł dowody, że miał rację, dostał następną jedynkę ;)
Zgadzam się, albo nauczycielki od wf po 60 sprawdzić czy ona jeszcze nadaje się uczenia i pokazywania ćwiczeń
Gdyby mojemu dziecku się to stało, poszłabym do tej nauczycielki, zrzygałabym się jej na biurko i kazała jej to wpier*olić. Jak można być tak chorym?
Rozumiem, ze jadłeś swoje wymiociny? Mam nadzieje ze Twoi rodzice interweniowali w tej sprawie bo to sie w głowie nie mieści
Jak tacy ludzie mogą obcować z dziećmi oraz jakimikolwiek ludźmi bezpośrednio? Jak można dziecku, które ZWYMIOTOWAŁO do talerza, kazać, aby zjadło swoje wymioty wraz z tą zupą? Jak można nie mieć choć odrobiny empatii, serca, ROZUMU? Nie pojmuję, łapię się za głowę i zastanawiam, skąd takie COŚ - bo nie uważam "tego" za człowieka - się bierze.
Myślę, że jak będę miec dzieci to nauczyciele będą mnie podawać do sądu. Przecież gdyby jakiś babsztyl zrobił taksama mojemu dziecku, to bym chyba zabiła.
Psychiczna bura su...
Jakie to jest przykre, że najczęściej dzieci nie umieją sobie poradzić, postawić się i takim osobom jak ta kobieta uchodzi to bez większych konsekwencji.
Dokładnie. Dzieci powinny mieć wsparcie w nauczycielach a nie ich się bać.
Mogłeś to na nią wylać albo chociaż zgłosić rodzicom
Szkoda, ze sama tego nie zjadła.