#1dob4

Jestem biegłym rewidentem, audytorem, jak zwał tak zwał. I zrobiłem coś bardzo głupiego. Spotykam się i sypiam z klientką, czego nam nie wolno. Jak przyjdzie mi podpisać jej rozliczenie, będę musiał podpisać dokumenty potwierdzające iż nie mam bliskich relacji z klientką i nie mam jakichkolwiek interesów względem tego jak się biznes rozwija, rezultaty itp. Chodzi o to, żeby nie było ryzyka manipulacji czy oszustwa.

Klientka chodzi z myślą sprzedaży firmy i jeżeli zdąży przed rozliczeniem rocznym jakoś uda się to ukryć. Jeżeli nie, to albo będę musiał kłamać w papierach albo przyznać się szefowi do relacji, na co wiadomo nie wiem jak zareaguje. I chodzę cholera i czekam aż na coś się zdecydujemy. Na szczęście ona rozumie i na razie to ukrywamy. Ale kurde co za bałagan...
Albercik Odpowiedz

"nie wiem jak zareaguje" - sprawdź w umowie o pracę, to będziesz wiedział.

Novara

Albo w kodeksie karnym/postępowania cywilnego.

karolyfel

Albo w książce kucharskiej, albo w rozkładzie jazdy pociągów, ewentualnie w programie telewizyjnym...

karolyfel

Czy możecie mi - wy biegli w prawach wszelakich - wyjaśnić, co wspólnego ma kodeks karny albo kodeks postępowania cywilnego z tym wyznaniem??

Indor

Raczej jakiś kodeks etyki biegłego rewidenta czy coś takiego by sie przydał. Wydaje mi się ze Polska Izba Biegłych Rewidentów coś takiego wydała

Albercik

Kaloryfer - to się nazywa konflikt interesów i jest dość mocno obwarowane przepisami, z dość poważnymi konsekwencjami (o ile firma jest porządna i zależy jej na opinii).

karolyfel

@Albercik, to pokaż mi te "przepisy" w kodeksie karnym albo w kodeksie postępowania cywilnego.

Songo Odpowiedz

Wymień się klientami z osobą na tym samym stanowisku.

NOTHING000

To by było teraz chyba najbardziej optymalne, o ile jest w ogóle możliwe. I autor miałby swoją kobietę, a ona jego, i zachowałby pracę. Chyba że kiedyś przypadkiem wyszłaby informacja, że sypiali ze sobą nawet wtedy, gdy było to zakazane 😓 Zastanawiam się co w tej chwili kieruje autorem. Jakieś poważne uczucie czy jednak zwykła chuć. Bo jeśli przede wszystkim to drugie, to słabo, że własne popędy stawia wyżej nad pracę, zasady i zaufanie, jakim darzy go szef i współpracownicy.

Novara Odpowiedz

Wiesz, że takie sprawy często wychodzą na jaw i wtedy będziesz mieć przechlapane. Zawsze ktoś może węszyć, albo przez przypadek/nieostrożność wydacie się.
Twoja klientka zapewne ma konkurencję, którym jej upadek byłby na rękę, ew. faceta który raczej nie puści płazem zdrady, zresztą zawsze znajdzie się "życzliwa" osoba, która z chęcią was wtopi, ot tak z czystej wredoty.

vylarr Odpowiedz

Człowiek pakuje się w największe problemy, gdy zamiast głową myśli tym co ma między nogami.

Marmelada

Ja mam między nogami zapuszczonego zimowego boberka.

Ale nigdy nie myślałam boberkiem 🙂
Trochę Ci współczuję, jeśli Ty tak masz...

Marmelada

*prostackie

Karina1210 Odpowiedz

Po co się przyznawać. Ty weź rozkmil czy ktoś z waszego otoczenia może coś wiedzieć i was wykryć. Mieszkalam w małej miejscowości gdzie każdy o wszystkich coś wiedział w każdym bądź razie w firmie. Ale w następnej nikt nic nie wiedział. Praca to praca. Zachowuj się profesjonalnie w robocie i tyle. Nie okazuje nic i tyle. A jakby co to kłam. Słowo przeciwko słowu. Musieliby was wykryć by coś udowodnić.

NOTHING000

Tak, zachęcaj do oszustwa, Karina, bardzo moralnie 👍

karolyfel Odpowiedz

Jeżeli rok obrotowy masz zwykły, to szanse na sprzedaż firmy do rozliczenia rocznego są prawie żadne. Zbieranie ofert, DD, negocjacje...
Kombinuj dalej, zawsze jest jakieś rozwiązanie.

Puzon Odpowiedz

Idz do szefa i pogadaj.

Dodaj anonimowe wyznanie