#2JhMC

Kiedyś popełniłam jeden głupi błąd, mianowicie pisałam z innymi facetami – nic o seksie, żadnego flirtu, żadnego podrywu, zwykła, koleżeńska rozmowa. Nigdy z nimi się nie spotkałam, nie miałam takiego zamiaru, nie zdradziłam nigdy.
Ukrywałam to przed facetem, bo zawsze był bardzo zazdrosny. Wiem, że nie pozwoliłby mi na takie rozmowy, gdyby nie to, pokazałabym mu wiadomości. Brakowało mi po prostu wygadania się, rozmowy. Mój facet zbytnio mnie nie słuchał, jest strasznie nerwowy o byle co, nie da się z nim spokojnie porozmawiać.
Gdy się o tym dowiedział, wiadomo co było...
Koniec końców wybaczył mi, wszystko jest niby OK. Tylko teraz na każdym kroku mnie pilnuje. Mam wrażenie, że najchętniej zamknąłby mnie w klatce. Mam telefon przy sobie – źle, nie mam telefonu przy sobie – też źle. Coś patrzę w telefon, to już od razu patrzy, co robię. Pisałam komentarze na TikToku, to się przyczepił o to, że po co, czy mi brakuje rozmów... No dla mnie to normalna rzecz pisanie komentarzy.
Faceci mi dawali obserwacje, ja oddawałam, bo może zbierali sobie obs (nie pisałam z nimi) – wielki foch...
Gram czasami w CS. Ktoś odezwie się do mnie „cześć Aniu”, to wielkie pretensje, bo zdrobniale ktoś się wita i w ogóle to, że się wita, to już jest problem...

Rozumiem go, jego brak zaufania, ale nie wiem już sama, czy to nie jest przesada.
NiezbytSprytny Odpowiedz

Jest przesada, a co z tą sytuacją zrobisz?

Nie wiem... Nic chyba bo to moja wina. Ja na prawdę staram się postawić w jego sytuacji ale żeby robić drame o to, ze ktoś się ze mna przywita i powie zdrobniale imie no to litości...

NiezbytSprytny

No to skoro nic nie zrobisz, to są tylko dwie opcje, albo będzie tak cały czas, albo ta jego zaborcza postawa będzie jeszcze bardziej eskalować. Sama wspomniałaś o zamykaniu Cię w klatce, masz ochotę ryzykować taki scenariusz?

Juggernaut Odpowiedz

Skoro Twój facet tak właściwie Cię nie słucha, to w sumie dlaczego dalej z nim jesteś?

Przyjaźniliśmy się kilka lat przed związkiem,wtedy mnie słuchał. Z biegiem czasu zrobił się strasznie nerwowy i jak była jakaś kłótnia to starałam się na spokojnie to wziąć, on wolał krzyczeć lub wychodzić z domu. W związkach jest czasem z górki a czasem pod górkę.
Każdy z nas ma jakieś wady nikt nie jest idealny.

Juggernaut

"Każdy ma jakieś wady" nie zmienia i nie tłumaczy takiego zachowania. Jasne, raz w związku jest lepiej a raz gorzej, ale w momencie kiedy druga połówka odmawia dogadania się, to co to w ogóle jest za związek? Owszem, można się posprzeczać, ale nie wyobrażam sobie życia z osobą, z którą nie można tego przegadać i się porozumieć. No nic tego nie tłumaczy. A takie głupie teksty brzmią jak etap przed "może i mnie bije, ale przecież kocha"

StaryCap Odpowiedz

Tylko bóg może cię osadzić.
Dr tupać szakur

Dodaj anonimowe wyznanie