#2eG0a

W Walentynki mi i mojemu A. stuknęła 2 rocznica związku. Oświadczył mi się. Byłam bardzo szczęśliwa. Szczerze mówiąc zaskoczył mnie, bo wcześniej nie rozmawialiśmy o ślubie. Przyjęłam oświadczyny i byłam mega szczęśliwa.

Moja rodzina od razu zaoferowała nam pomoc finansową. Powiedzieli, że dołożą się nam do wesela i to będzie ich prezent dla nas. Niestety A. powiedział, że nie chce tak dużego prezentu od moich rodziców, bo on sam rodziców nie ma. Ojciec niby żyje, ale 20 lat go nie widział na oczy, bo ten zniknął, gdy A. miał 5 lat. Matka od paru lat nie żyje.

Sami byśmy kasy na wesele nie mieli, bo policzyliśmy, że będzie to koszt ok. 30 tys zł.
A. postanowił pojechać do brata za granicę i sam zarobić na wesele. Moi rodzice zaakceptowali ten fakt, mój ojciec wręcz powiedział, że go podziwia, że jest na tyle odpowiedzialny, by wziąć coś takiego na swoje barki.

A. nie ma od ponad 2 miesięcy. Uświadomiłam sobie właśnie, że ja nie chcę tego ślubu.
Nie chcę być z A. Nie kocham go. Było mi z nim dobrze, dbał o mnie, ale nie czuję do niego tego, co chciałabym czuć. Ten wyjazd utwierdził mnie w przekonaniu, że ja jednak wcale nie chcę z nim być. Wcześniej miewałam okresy, gdy mnie irytował i zastanawiałam się wtedy, czy aby na pewno chcę z nim być, ale przechodziło.
Teraz jednak nie ma go ponad 2 miesiące, a ja nie tęsknię. Coraz mniej rozmawiam z nim na Skypie, chociaż siedzę w domu. Wolę obejrzeć serial na Netflixie, niż porozmawiać z moim przyszłym mężem.

Najchętniej zerwałabym z nim teraz, bo po co chłop ma się starać i harować za granicą, skoro nic z tego nie będzie miał. Nie chcę jednak zrywać z nim przez Skype, bo uważam, że zasługuje na rozmowę. To naprawdę dobry chłopak, ale nie mogę go oszukiwać. Gdybym wzięła z nim ślub, to byłabym z nim z litości, z poczucia obowiązku, a nie z miłości.
Czy ktoś pragnąłby takiego małżeństwa?

A. wraca we wrześniu. A ja już teraz mam ogromne wyrzuty sumienia, że tak go skrzywdzę. Czuję się jak suka, chociaż z drugiej strony wiem, że ślub w takim przypadku byłby jeszcze gorszy.
Legendka Odpowiedz

Zamiast czekac na niego i jak sama mowisz zranic go po tak dlugim czsie, nielepiej kupic bilet i pojechac do niego. To nie sa, az tak ogromne koszta. A i ty bedziesz mogla bez stresu inaczej planowac zycie, i on bedzie mogl sobie odpuscic ciezka prace.

XX2411

Jest zbyt leniwa by to zrobić. Widać, że autorka to roszczeniowa księżniczka.

CzarnaSowa Odpowiedz

Takie rozmowy zawsze są trudne, ale całkowicie się zgadzam, że lepiej zerwać niż być z kimś z litości.

Nalli Odpowiedz

To nie będzie łatwe, narzeczony będzie cierpiał, ale gorsze będzie dla was oboje małżeństwo bez miłości z obu stron. Kup bilet, jedz do niego i to zakończ. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale to najlepsze wyjście.

Kotkot Odpowiedz

Do września jeszcze kawał czasu. Powiedz mu teraz. On tez pewnie tęskni za krajem i pracuje ciężko. Po co ma tam tyle siedzieć jak nic z tego nie bedzie

czarnykot Odpowiedz

Może oświadczanie się po 2 latach związku nie jest dobrym pomysłem? Macie zamiar spędzić ze sobą reszte życia, to nie są wyścigi, poczekajcie aż dojrzejecie do tej decyzji.

Bree Odpowiedz

Nigdy nie rozumiem, jak można oświadczyć się komuś, z kim wcześniej nie rozmawiało się o ślubie.

Flossia Odpowiedz

Jak uda Ci się znaleźć jakiś tani lot (serio czasem można polecieć za granicę i wrócić za mniej niż 100zł) to możesz spróbować zerwać z nim osobiście, ale myślę, że w waszym wypadku rozstanie przez Skype'a nie jest aż tak nietaktowne, a na pewno jest lepsze od utrzymywania chłopaka w przekonaniu, że siedzi tam i ciężko pracuje bo odkłada na ślub

SyliaSylia Odpowiedz

Podoba mi się Twoje podejście do tej trudnej sytuacji. Niestety, tu nie ma dobrych rozwiązań, ale wydaje mi się że im wcześniej zakomunikujesz problem tym lepiej. Przynajmniej będzie wiedział na czym stoi. Życzę powodzenia Wam obojgu :)

Sparkle92 Odpowiedz

Dlaczego jak suka? Zamierzasz postąpić uczciwie wobec jego jak i wobec siebie, nie masz powodów by tak się czuć

Sparkle92

Wobec niego*

Psina Odpowiedz

Podobna sytuacja jak ze mna, ja na szczęście dopiero myślałem o zaręczynach, ona wyjechała za granice dorobić. Stwierdziła ze po 5 latach uświadomiła sobie ze mnie nie kocha. Zerwała. Nie mogłem sie pogodzić. A teraz? Teraz jestem szczęśliwy ze to zrobiła, czasami z nia rozmawiam i widzę ze jestem bardziej szczęśliwy niż ona. Przy wyjazdach zawsze sie ludzie oddalaja ale jeśli wiesz ze to nie ten, zerwij jak najszybciej.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie