#2qCrw

Nie znoszę, gdy ludzie twierdzą, że niepełnosprawne dzieci to tylko więcej miłości. Tak naprawdę to więcej stresu, nerwów, pieniędzy i pracy. Mam 17 lat, mój niepełnosprawny umysłowo brat ma 9. Nie potrafię powiedzieć, że go kocham. Jak mam pokochać kogoś, z kim nie przeżyłam ani jednej miłej chwili? Zawsze to tylko nerwy, niszczenie moich rzeczy, nieznośny krzyk i inne tego typu zachowania. Brat nie jest niewychowany, tylko chory. Rodzice bardzo dbają o jego wychowanie, chodzi do szkoły specjalnej, ma regularne wizyty u psychologa oraz dwa razy w tygodniu chodzi na specjalnie zajęcia, aby jeszcze bardziej wspierać jego rozwój. Niestety to na nic.

Ostatnio miał badania, z których wyszło, że jest z nim tylko gorzej. Ja już po prostu nie wytrzymuję. Rodzice pracują w domu, aby móc go pilnować, ale fizycznie nie da się nie przeoczyć czegoś, co robi. Regularnie niszczy wszystko, co znajdzie się w jego rękach. Robi to celowo. Naczynia, buty, ozdoby, książki, wszystko musi zostać poszarpane, pogryzione lub rzucane o ziemię, dopóki się nie rozbije. Do tego brat bardzo dziwnie okazuje swoje zdenerwowanie. Gdy coś mu nie pasuje, normalne dziecko na ogół płacze i tupie nogą czy coś. Mój brat natomiast ściąga spodnie, majtki i tam gdzie stoi, robi siku lub kupę pod siebie, do tego krzyk oczywiście również. Rodzice i specjaliści cały czas próbują go tego oduczyć, ale nic nie pomaga. Brat często dostaje pampersa, gdy już nie ma wyjścia. A ile razy znalazłam kupę i siki w swoim pokoju, to nie zliczę...
Brat również uwielbia robić mi na złość. Robi to celowo, za każdym razem śmieje się, gdy uda mu się jakkolwiek uprzykrzyć mi życie. Z tego względu mam pokój zamykany na klucz, ale kilka razy zdarzyło się, że zapomniałam go zamknąć, a brat jakimś cudem wymknął się spod oka rodziców. Z jakiegoś powodu w moim pokoju on wpada w szał, zaczyna wszystkim rzucać, rozwalać, a raz postanowił "pogryźć" moją klawiaturę. W podobny szał wpada na widok zwierząt. Miałam kiedyś królika, ale brat go po prostu podeptał i zmiażdżył. Nawet telefonu nie można przy nim zostawiać, bo nim rzuca. Nie tylko moim, ale rodziców również.

Mam już tego naprawdę dość. Życie w ciągłym krzyku, płaczu, bałaganie, zniszczeniach i odchodach naprawdę mnie wykańcza. A o jakimś czasie spędzonym z rodzicami mogę zapomnieć. Oni muszą się zajmować bratem bez przerwy i to robią, a wszelkie rzeczy typu wspólne wakacje odpadają, bo każda opiekunka rezygnowała po dniu z bratem, członkowie rodziny tak samo unikają go jak mogą, od kiedy pogryzł babcię do krwi, gdy została z nim na kilka godzin. Po prostu go nienawidzę. Niszczy życie naszej rodziny, on po prostu niszczy wszystko. Zachowuje się jak agresywne zwierzę. A czasem się obawiam, czy jak dorośnie, to nas po prostu nie pozabija dla zabawy.
pXIX Odpowiedz

Z tego co piszesz on działa świadomie (nie neguję jego odchylenia, bo jest niezaprzeczalne, ale wszystko co piszesz wskazuje na działanie celowe, podyktowane chociażby tym, że widzi jego efekty). Jedyne co przychodzi mi do głowy to psychotropy i oddział zamknięty, bo w tym stanie nie nadaje się do rehabilitacji, a co najwyżej do izolacji (ta. Prawa "ofiar" etc. ale prawda jest taka, że wy też MACIE prawo do życia. Normalnego życia.)
A swoją drogą - piszesz o babci. Czy nie było możliwości abyś mieszkała z nią, albo z kimś innym?

Muazombie2

Zgadzam się, jak nic nie daje efektu a dzieciak robi wszystko celowo to jest powód do strachu i tylko oddział zamknięty, to pewnie będzie dla niego tragedia ale on sam może doprowadzić do większej.

Cyklamena

Skoro babcię pogryzł do krwi, to raczej nie będzie się nim chciala zajmować :/

anionimbu

^ a ty umiesz czytać?

Cyklamena

@anionimbu
Faktycznie, mój błąd :P

Sparkle92

Upośledzenie to nie choroba psychiczna! Nie zamkną go na oddziale zamkniętym, w ogóle na żadnym w psychiatryku. Jeśli chodzi o leki, to wystarczy się zastanowić czy w ogóle by je brał bez wciskania w gardło (o ile tak też by się dało)

low

Na dziecięcych i młodzieżowych oddziałach jest dużo upośledzonych dzieci.

Sparkle92

Docha ja również trochę upośledzonych znam. A w wyznaniu autorka pisze tylko to, że jest niepełnosprawne intelektualne. Nic o chorobie psychicznej. Fakt, to nie musi się wykluczać, może współistnieć. Ale o ile faktycznie choroby psychicznej nie ma, o tyle nie da go się umieścić na zamkniętym.
W ogóle, żeby dzieciaka (czy dorosłego) ubezwłasnowolnić, zamknąć gdzieś, trzeba się nastarać, że hoho a i tak nie zawsze się da.
Z doświadczenia przez kontakt z upośledzonymi wiem, że ciężko czasem ich namówić do wykonania zwykłych rzeczy (sprzątnąć po sobie, zjeść obiad gdy ma kaprys na nie jedzenie itd..) a co dopiero zmusić do zjedzenia tabletki.
A, jeszcze coś. To, że jest upośledzony nie oznacza, że nie rozumie czegoś takiego jak działanie z premedytacją i nie umie być np wredny w najprostszy z możliwych sposobów. Znam bardzo spostrzegawczych i bystrych na swój sposób upośledzonych ludzi

Heppy

Pewnie. A gdybys ty się taki urodził ? Albo stał się po wypadku ? Chciałbyś żeby wszyscy z rodziny na ciebie wypieli dupę ? Rodzice maja się wyrzec dziecka, bo nie jest takie jak inne. Większość ludzi na tej stronie ma chyba jakieś zaburzenia psychopatyczne albo osobowości ... zero empatii, tylko ja ja ja.

tajemniczaakacja Odpowiedz

Chyba najlepszym rozwiązaniem dla ciebie byłoby zamieszkanie z kimś z rodziny, np. z babcią albo ciocią (póki jesteś niepełnoletnia, bo potem po 18 to róbta co chceta). Jeśli będzie to konieczne to możesz iść z tym do sądu, żeby twoim opiekunem prawnym został ktoś inny z rodziny, bo masz dopiero 17 lat a przez twojego brata możesz doprowadzić się do nerwicy, stanów lękowych albo nawet do depresji. Rozważ to co zaproponowałam i nie niszcz sobie reszty życia przez zachowanie brata

Bunia1234 Odpowiedz

Mogłabyś po osiągnięciu pełnoletności przeprowadzić się do kogoś z rodziny jeśli jest taka możliwość. Szczęścia życzę

DarkPsychopathII Odpowiedz

I to jest idealny przyklad do wykorzystania eugeniki. Po co w społeczeństwie jednostka całkowicie nieprzydatna, a wręcz odwrotnie wulgarna i całkowicie niekontrolowalna. Tylko się wszyscy dookoła niego męczą i nic z tego nie wynika.

lobster001

To dosyć brutalne ale niestety korzystne i wygodne ;/

crimsoneye

Coś w tym jest. W naturze jednostki nieprzystosowane do życia są odrzucane. Tyle ze tutaj pojawia się czynnik przywiązania i tego "co ludzie powiedzą”.

ZapomnialamHaslaZnow

Nie jesteśmy zwierzętami. Mamy rozum i powinniśmy wykazywać się empatia. Nigdy nie wiesz, kiedy sam staniesz się ciężarem dla innych. Tobie też może przytrafić się np. wypadek i będziesz zbędny. Oczywiście świat byłby lepszy, gdyby np. badano wszystkich i pozwalano rozmnazac się tym bardziej wartościowym lub gdyby w ten sposób eliminowano psychopatow itd. Ale chyba nie o to chodzi w życiu.

DarkPsychopathII

@Zapomialamhaslaznow empatia to najbardziej nadużywane pojęcie w relacjach międzyludzkich.... Jak przytrafi mi się wypadek i będę zbędny to jednak wolał bym umrzeć niż całe życie być zależnym od innych. Poza tym wypadek wypadkowi nie równy. Jak złamiesz nogę to jesteś zbędny, ale tylko czasowo. Jak stracisz obie nogi to już nigdy nie odzyskasz sprawności. Społeczeństwo polega na tym, że wspiera się swoich, ale nie ogranicza się dla nich dobra innych. Tak jak na wojnie, nie zostawia się rannych kolegów, tylko im pomaga, ale jeśli pomoc jest niemożliwa to aktem litości jest skrócenie ich cierpień.Powinni rozmnażać się tylko ludzie silni i inteligentni. My przez nadmiar empatii i ratowanie jednostek słabych doprowadzany to tego, że rozmnażają się osoby, które nie powinny. W naturze jednostki zbyt słabe giną, może to i brutalne, ale odpowiedzialne, w przeciwieństwie do zabawy w ratowanie wszystkich jak leci... Co do likwidacji psychopatów to .....nie, nie i jeszcze raz nie, sam jestem psychopatą i nie widzę w tym nic złego. Nie jest to żadna choroba, ani nic co przeszkadza w życiu. Wręcz odwrotnie psychopaci są najlepiej przystosowani do życia, nie są nieprzydatni, a wręcz potrzebni. Ktoś się musi zajmować mokrą robotą i podejmować decyzje w oparciu o czynniki inne niż empatia i litość. Czasem trzeba poświęcić jedno życie by uratować kilka, zabić kogoś kto zagraża społeczeństwu czy zajmować się pracą chirurga lub patologa sądowego. W wypadku operacji nie można płakać nad pacjentem, tylko trzeba od razu działać bez namysłu. Psychopaci mogą podejmować takie wybory, natomiast większość ludzi nie. A do tego niezależnie od mojego wywodu to psychopatów to nie żadne zaburzenie i nie można go wykryć metodami eugeniki i medycyny. Nikt nie ma też wypisane w mózgu czy będzie dobry czy zły. Nawet po wielu latach znajomości z kimś trudno ustalić czy jest psychopatą, a ty chcesz robić to od razu. Nie da się tak czy inaczej. Psychopatów jest niesamowicie trudna do zdiagnozowania.

Nalli

A ten znowu z eugeniką.

lahierba

Są różne sposoby "przydatności". Można się przydawać społeczeństwu będąc dobrym człowiekiem, pomocnym, inteligentnym etc. Do tego nie trzeba np. mieć nóg, więc taki wypadek nie ma tu nic do rzeczy. A wypadek, w którym mózg przestałby sprawnie funkcjonować, na tyle, żeby dojść do poziomu takiego dziecka, które nie zrobi nic dobrego fizycznie, nie jest w stanie być świadomie dobrym człowiekiem, wspierać kogoś jakkolwiek... Cóż, również wolałabym umrzeć niż być taką jednostką.

ZapomnialamHaslaZnow

@DarkPsychopathll mialam na mysli wypadek po którym jesteś calkowicie zależny od innych. O jesli sama uleglabym takiemu wypadkowi to również wolałabym umrzeć i nie być ciężarem dla bliskich. Przez dwadzieścia lat żyłam z bratem, który miał porażenie mózgowe. Mimo że teraz jest lżej całej rodzinie, to nigdy nie pomyślałam że jest zbędny i lepiej byłoby, się go pozbyć. A to rozumiem, że jesteś seryjnym mordercą? Osobiście bardziej drażnią mnie wandale i chętnie pozbylabym się ich, ale nie da się. Zwierzęta pozbywają się słabszego potomstwa. My nie jesteśmy zwierzętami.

xeinap

@ZapomnialamHaslaZnow
Jesteśmy zwierzętami... nauki i biologii nie oszukasz.

Shadowcat7

Czym w takim razie jesteśmy? Roślinami? Grzybami?
A bycie psychopatą nie oznacza, że od razu idzie się mordować ludzi.

DownZpiekla

@DarkPsychopathII Psychopaci niekoniecznie musza byc lepiej przystosowani. Sama psychopatia powoduje mimo wszystko pewne znieksztalcenie obrazu swiata jaki otacza taka osobe. Psychopatia nie musi rowniez gwarantowac inteligencji, bo glupi psychopata, to chyba najgorsze co moze sie przydarzyc. Dodatkowo przez znieksztalcenie rzeczywistosci odbieranej przez psychopate, nawet inteligentnego, nie zawsze dziala on slusznie i jest przydatny dla spoleczenstwa. Obstawiam, ze jednak rownie czesto jest odwrotnie, bo psychopatie cechuje raczej niezdrowy egoizm oraz slepe zapatrzenie w siebie, podparte falszywym obrazem swojej osoby. Ty to wlasnie zrobiles, piszac cos na zasadzie "ja jestem psychopata, wiec jestem lepszy". Od mokrej roboty sa tez ludzie z silnymi nerwami i cechujacy sie silnym zrownowazeniem. Takze nie jestes zbawieniem dla spoleczenstwa.

Zobacz więcej odpowiedzi (6)
Tenshy Odpowiedz

Współczuje ale i podziwiam, ja nie mam czasem cierpliwości dla swojego brata (zdrowy) a co dopiero chorego jak twój... Gdybym była na twoim miejscu to po tych 9 latach by on chyba nie żył... Po prostu bym nie wytrzymała i go albo zlała do nieprzytomności lub wyszarpała na wszystkie czasy... Wiem, wiem, że nie powinnam tak pisać ale inaczej nie poradzę...

Remka Odpowiedz

Biorąc pod uwagę wcześniejsze wyznanie w którym matka urodziła niepełnosprawne dziecko i uciekła do innego kraju, zastanawiam się gdzie jest Etanolansodu ze swoimi przekonaniami i racjami, że z takim potworem trzeba siedzieć na siłę, nawet jeśli można się wykończyć. Zestawiając tamte wyznanie z tym można zrozumieć jeszcze bardziej jej decyzję

Remka

@Docha chodzi mi o to z wczoraj, gdzie Etanolansodu z uporem maniaka powtarzała, że matkę należy potępić za to, że zawinęła się wraz z kotem bodajże do UK

Remka

#tq2Fn oto kod do tamtego wyznania. Miłej zabawy, ciśnienie podskoczy jeszcze nie raz

Niezapowiedziana05

Etanolan to jakiś trol. Wątpię żeby ktoś był aż tak zakochany w sobie i zwyczajnie głupi

seba91

Tylko roznica jest między byciem czyjas matka, a siostra ;) Jako matka ma sie jednak jakies obowiazki wobec dziecka itp. Po za tym brak matki bardziej sie odczuwa niz brak rodzenstwa ;)

Selevan1

Ale przecież uprawia już seks, więc jest dorosła.

Softkitty1 Odpowiedz

Dobrze że masz pokój zamykany na klucz. Może brat powinien być w specjalnym ośrodku skoro wszystkie starania są na nic? Ty niedługo wyjedziesz na studia. Jeśli nie wytrzymasz to może poproś rodziców o szkole z internatem?

Kejlen88 Odpowiedz

Doskonale cię rozumiem ale ludzie którzy nie mają w domu chorej osoby i tak będą gadać "no przecież one kochają bardziej a ty jesteś bez serca, jak możesz narzekać " nawet nie liczę ile razy to słyszałam od "znawców tematu"

honestly

No pewnie, bo reszta to głąby i nie potrafią sobie wyobrazić sytuacji po opisie. Wg mnie ci rodzice to jakaś porażka. Skoro nic nie będzie z tego dziecka, to niech dadzą już sobie spokój. Przecież niszczą życie temu zdrowemu dziecku. Kiedy jej koleżanki opowiadają, że były na jakiś zakupach, wakacjach, czy coś, to ona co? Że znów znalazła g*wno w pokoju? I tak przez 9 lat? Nikt nie zasłużył na takie beznadziejne życie.

DownZpiekla Odpowiedz

Współczuję ci i jednocześnie podziwiam. Będąc na twoim miejscu chyba bym nie wytrzymała nerwowo, więc albo bym uciekła z domu gdzieś do rodziny, albo w pewnym momencie nie wytrzymała i zrobiła coś złego takiemu dziecku. Tym bardziej skoro zachowuje się tak celowo. A poza tym, twoi rodzice zapomnieli, że poza bratem mają też ciebie? Jak dla mnie to brzmi tak, jakby zupełnie pominęli twoje życie i potrzeby, a przede wszystkim fakt, że cierpisz. Według mnie nie zasługują na żadną pochwałę za zajmowanie się takim dzieckiem, bo robią to kosztem drugiego. A tobie polecam spróbować się przenieść do kogoś z rodziny jeśli masz taką możliwość, bez sensu męczyć się z dzieciakiem, który jest wręcz niebezpieczny. I nie znam się na medycynie i upośledzeniach, ale wcale nie dziwią mnie twoje obawy z ostatniego zdania. Zupełnie bym się nie zdziwiła, gdyby twój brat wylądował kiedyś na oddziale zamkniętym, a wręcz jak dla mnie wymaga tego w przyszłości jeśli jego stan się nie poprawi. Nieważne, że jest dzieckiem, skoro jest niebezpieczny dla ludzi wokół.

F9T

To raczej nie jest tak, że rodzice o niej zapomnieli tylko są tak zajęci chorym dzieckiem, że zapominają o drugim dziecku. I to jest po prostu straszne... Dlatego nigdy nie chciałabym urodzić chorego dziecka.

MarvinGaye

Też myślę ,że rodzice muszą być po prostu skrajnie wykonczeni jej bratem autorka nie mówi że są złymi rodzicami,tylko że chciałaby żeby mieli dla niej więcej czasu,myślę że jest na tyle dojrzała ze rozumie że nie mają, nie wyczuwam w wyznaniu złości na rodziców ,tylko na brata ,a dokładniej jego chorobę. To zrozumiałe.

DownZpiekla

Racja, ale to jakby nie zmienia faktu, że świadomie zaniedbują drugie dziecko.

jsuyu66545

nie świadomie zaniedbują, nie lećmy stereotypami ostatnio wyczytanymi w kolorowej prasie/usłyszanymi w TV śniadaniowej. Po prostu choroba syna jest tak uciążliwa dla otoczenia że nie dają rady.

pXIX

Hmm... Owszem. Świadomie. Chyba że próbujesz insynuować że "choroba" brata jest przenoszona z pokolenia na pokolenie, a tylko autorce się "upiekło". Dorośli ludzie [z założenia] są świadomi i tak też należy oceniać ich decyzje (albo biec po druk o ubezwłasnowolnienie)

jsuyu66545

nie nic nie "insynuuję" , uważam jedynie mając 2 zdrowych dzieci, że ich wychowanie jest tak absorbujące, że gdybym się znalazła w sytuacji rodziców tej dziewczyny to chyba nie dałabym rady, tak po prostu. Zwróć uwagę, że walka o polepszenie stanu brata jest tak naprawdę walką o przyszłość tej dziewczyny. Bo co będzie jak rodziców juz nie będzie, kto się nim zajmie?

TrashChannn

Zamknięty oddział szpiatala psychiatrycznego sie nim zajmie. Nie sądze że autorka po śmierci rodziców miałaby chociażby nawet warunki do zajmowania sie takim dzieciakiem. A co dopiero chęci i siłę.

NiebieskaSzafa

Przepraszam czy ty sugerujesz że ta dziewczyna po śmierci rodziców ma obowiązek zająć się bratem? Co ona ci zrobiła że tak jej źle życzysz?

jsuyu66545

nie sugeruję obowiązku, absolutnie, ale nie da się ukryć że będzie miała problem co zrobić. I nie da się ukryć że tak naprawdę to całe życie będzie miała go na głowie. Przeraża mnie to, absolutnie jej współczuję. Nie wiem jak działają jakieś ośrodki dla niepełnosprawnych, czy to jest bezpłatne, pewnie tak, oby.

Vampire7

@Down, serio? Teraz będziesz krytykować jej rodziców, mimo, że do końca nie znasz sytuacji? Jak zauważyłaś jej rodzice pracują i zajmują się jednocześnie bardzo chorym i agresywnym chłopakiem, nie raz pewnie jeszcze musza po nim sprzątać, a domem i obiadami tez się trzeba zająć. A Ty krytykujesz, że rodzice nie mają czasu dla drugiego dziecka, które jest dorosłą panną? Owszem, nie mają, ale wcale się nie dziwie. To nie jest dziecko, które można oddać komuś pod opiekę i zresztą jak widać nie mogą od niego odpocząć NIGDY. Wyobraź sobie, że Ci biedni ludzie nie mają też nawet czasu dla siebie ani czasu na malzenstwo....

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
ThisLove Odpowiedz

Już wiem czemu takie dzieci się w starożytności zostawiało w górach

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie