#30B69
Kiedy jakaś dziewoja mu się spodobała, to ja miałam się do niej przytulić, krzycząc „mamo”, „ciociu” bądź „Maju” (wszystko zależało od wyglądu kandydatki, uprzedzając pytania: imię sama wymyśliłam, bo było proste do zapamiętania). Wtedy mój brat wkraczał do akcji i kobietki zagadywał. Zazwyczaj dostawałam pochwały od przyszłych narzeczonych brata, jakie ze mnie urocze dziecko, a brat wrzucał mi drobniaki do skarbonki lub kupował dany drobiazg. Im bardziej akcja była owocna, tym lepiej na tym wychodziłam.
Taki był z nas zgrany duet :D
A ja mam o 4 lata młodszego brata wiec mu nie mogłam raczej w ten sposób wyrywać panienek i ominęły mnie te wszystkie słodycze za to 😭
Ja też tak chce!
Słodko i kreatywnie <3
Znalazł kogoś na ten patent?
tego zabrakło mi też w tym wyznaniu
Ciekawe Ale bardzo fajne
Zazdroszczę. Starszy brat z którym mogłabym tak robić jak byłam mała jest marzeniem.
😂😂😂😂😂