#32dll

Dwa lata temu, będąc w odwiedzinach u babci na oddziale onkologii, poznałem dziewczynę, do której z wyjątkiem mamy nikt nie przychodził. Coraz częściej rozmawialiśmy i wyszło, że znajomi przestali utrzymywać z nią kontakt niedługo gdy dowiedzieli się o chorobie. Babcia niestety po jakimś czasie przegrała walkę, jednak ja wciąż tam przychodziłem, teraz jednak dla tej dziewczyny.
Wspierałem ją, pocieszałem w gorszych chwilach, a ona zaczęła coraz częściej się uśmiechać.

Czas mijał, zbliżyliśmy się do siebie i w końcu zostaliśmy parą.
Stan jej zdrowia uległ znacznej poprawie, a walkę z rakiem wygrała.

Rok czasu byłem przy niej dzień w dzień. Na początku w szpitalu, później, gdy u mnie zamieszkała. Wszystko skończyło się, gdy starzy znajomi się dowiedzieli. Z dnia na dzień zostawiła mnie, mówiąc, że już jej nie jestem potrzebny.
Przez niespełna rok próbowałem się po tym pozbierać.

Niedługo później napisała mi SMS-a, że mnie potrzebuje. Szybki wywiad i informacja, że ma jakiś przerzut. Zignorowałem, a na mnie wylało się wiadro pomyj, że nie mam serca i zostawiam biedną dziewczynę w chorobie.
Serio?

Około pół roku temu poznałem następną dziewczynę. Ogólnie w domu nieciekawa sytuacja z rodzicami, awantury i przemoc. Chciała się jak najszybciej wynieść, jednak miałaby problem nawet z wynajęciem pokoju (studia i praca dorywcza). Odziedziczyłem dom po babci, więc zaproponowałem, że może nieodpłatnie zająć któryś z pokoi.
Mieszkała tak u mnie kilka miesięcy, do wczoraj.
Jej brak, jej rzeczy brak, mojego sprzętu (laptopy, telewizory, złoto po babci itd.) brak, telefon wyłączony.

Oczywiście sprawa zgłoszona na policję.

Wiem dwie rzeczy.

1. Jak mieć pecha, to po całości.
2. Nie warto pomagać.
t3mida Odpowiedz

Jezu jaką szlaufą trzeba być żeby powiedzieć, że ktoś "nie jest już potrzebny".
I mam nadzieję, że ta druga odpowie za kradzież. Naprawdę warto pomagać, ale ja nie pozwoliłabym zamieszkać w moim domu osobie, której nie znam. Więcej rozwagi i szczęścia Autorze.

Rillianne Odpowiedz

Pomagać warto, ale z rozsądkiem. Poznałeś dziewczynę pół roku temu, z tych sześciu miesięcy kilka przemieszkała u Ciebie. Wpuściłeś do domu praktycznie obcą osobę, bo przedstawiła Ci łzawą historyjkę... Ja rozumiem, że być może pojawiło się jakieś uczucie, że chciałeś dobrze, ale to było bardzo naiwne z Twojej strony.

Akurat w tym przypadku miałem okazję poznać rodzinę tej dziewczyny i widzieć kilka sytuacji, które tylko potwierdzały jej słowa. Uczucia nie było, po prostu chciałem pomóc.

Katexx

Zobaczyć sytuację to jedno, wiadomo, że włącza się sumienie i chęć pomocy, jednak jak osoba powyżej powiedział. Rozsądek to drugie. Tak naprawdę nie znales tej dziewczyny..

Buszujacywzbozu Odpowiedz

Warto pomagać ale wydaje mi się ze przyciągasz do siebie konkretny typ dziewczyn. Jesteś dobry, uczynny, dajesz wsparcie, następnym razem szukaj dziewczyny , która nie potrzebuje Twojego wsparcia ale Ciebie.

scor Odpowiedz

Pomagać warto ale nie w każdej sytuacji, jak mieć pecha to po całości.

Seras Odpowiedz

Nie warto nad każdym się litowac. Pomoc jest ważna ale dawanie zbyt dużo powoduje że ludzie zaczynają to wykorzystać

ZapachZimy Odpowiedz

Pomagać warto, ale z rozsądkiem.

AndrzejDudaToSieUda Odpowiedz

Pomagać warto, po prostu jesteś naiwny.

JejAlterego Odpowiedz

Jest duza roznica miedzy pomoc komus a zaszkodzic sobie .
Przepraszam Cie ale Ty nie pomagasz Ty zbierasz ptaszki z przetraconymi skrzdelkami a pozniej jestes cieszko zdziwiony jak po wyleczeniu odlatuja.
Miej troszke szacunku dla siebie samego , wbrew pozorom istnieje cos takiego jak bycie za dobry , pomaganie za bardzo a nawet kochanie za bardzo. We wszystkim trzeba znac granice.

Odbierasz to w zły sposób. Nie szukam osób, które mają źle, by im pomóc. Ot, opisałem dwie historie, które mi się przytrafiły, a poznaje wiele osób. Porównanie też nie jest do końca trafne. Nie byłoby niczego złego, gdyby ta osoba stanęła na nogi i poszła na swoje (ptaszek wyzdrowiał i odleciał), tu chodzi o fakt, że komuś pomagasz, a on Cię jeszcze okrada. Myślę, że żaden ptaszek by tak nie zrobił ;)

JejAlterego

@AirHeatic tak i nie , bo widzisz tu chodzi o to ze jak spotykasz kogos komu trzeba pomoc to od razu czujesz sie w obowiazku to odrazu czujesz sie w obowiazku byc ta pomacna dlonia i ostaja, rycerzem w lśniącej zbroi( jesli wolisz) i idziesz na calego.A nie zastanowisz sie nad tym dlaczego nikt inny im nie pomogl? moze dla tego ze nie warto,wychodzisz z zalozenia ze swiat jest podly a ta osoba to aniolek ktory potrzebyje pomocy.Czyli dokladnie zbierasz kazdego ptaszka z ulicy nie zastanawiajac sie z jakiego gniazda wyleciali czy aby na pewno go z tego gniazda nie wykopano za "wspanialy "charakterek.News Flash "zli " ludzie tez czasem potrzebuje pomocy , czasami nawet bardziej od tych "dobrych", a wiekszosc z nich doskonale potrafi grac dobrych biednych i znekanych przez zly swiat. Dlatego zawsze ale to zawsze trzeba byc ostroznym i zachowac umiar w pomaganiu i angazowaniu sie w czyjes problemy.Bo widzisz kazdy dorosly jest odpowiedzialny tylko za siebie w znaczeniu ze nic nie jest nikomu winien ( nawet temu kto mu pomógł , bo zrobil to z wlasnej woli a nie z przymusu) ani pomoc ani wdziecznosci za nia .Tak ze i pomaganie i wdziecznosc za pomoc to tak naprawde tylko dobra wola .Musisz wziasc pod uwage ze nie kazdy ja ma. Tak ze pomagac warto jak najbardziej tylko rozsadnie , z glowa , z zasada ograniczonego zaufania i szacunkiem do samego siebie.

doznudzenia

JejAlterego bardzo sensowna odpowiedz, ale prosze cie, popracuj nad interpunkcja.

Softkitty1 Odpowiedz

Ty masz jakby kompleks rycerza-zbawiciela. Pomagać można, tylko miej w tym umiar. Wpuszczenie obcej osoby do domu nie jest rozsądne.

JosefMengle Odpowiedz

Motto, które jest ze mną od zawsze: Zrób coś dobrze, a kara Cię nie minie

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie