#35tRH
Był jeden z upalnych, sierpniowych wieczorów, kiedy razem z moją damą poszedłem na domówkę urządzaną przez naszych wspólnych znajomych. Było bardzo przyjemnie, nawet troszkę za bardzo. Co tu dużo mówić - upiłem się, jak szpadel. Ale fason, do jasnej Anielki, trzymałem jak należy!
Impreza skończyła się, a ja (jak na dżentelmena przystało) postanowiłem odprowadzić moją białogłowę do domu. W praktyce wyglądało to tak, że chwiejnym krokiem, uwieszony jej ramienia, dostojnie maszerowałem starając się wyglądać poważnie i nie dać po sobie poznać, że trochę jednak przeholowałem z alkoholem tego wieczora.
Udało się! Misja została wykonana! Dziewczyna stała już przed drzwiami swego dwupiętrowego domku, a ja czekałem tylko, aż za nimi zniknie, ażebym mógł półżywy osunąć się na ziemię i odpocząć gdzieś nieco.
Moja ukochana miała jednak inne plany:
- Daj spokój. Mamy całą noc przed sobą. - mówiąc to rzuciła mi dość jednoznaczne spojrzenie.
- Al-le rodżycze...? Czo ż rodzyczamy? - wybełkotałem
No, właśnie - nie znałem jej rodziców i długo czekałem na odpowiedni moment, aby dać się poznać z jak najlepszej strony. W końcu, bardzo chciałem, aby kiedyś zostali moimi teściami.
- Oni śpią na dole. Zresztą, nie bój się mama i tata są bardzo liberalni. Odświeżysz się rano i razem zjemy śniadanie. To wspaniała okazja, żebyście się wreszcie poznali!
Dałem się namówić i momentalnie wylądowaliśmy w jej łóżku oddając się miłosnym uniesieniom. Chwilę później już spałem. Pamiętam przez mgłę, że parę razy się budziłem i straszliwie chciało mi się pić. W ustach miałem Saharę. A potem znów zasypiałem.
Rano obudziła mnie dziewczyna. Stała przede mną i tylko mówiła:
- OmójBożeomójBoże...
Wytłumaczyła mi co się stało. W nocy wstałem i tak, jak mnie Pan Bóg stworzył, zszedłem na dół, po drodze minąłem moja przyszłą teściową, znalazłem kuchnię, otworzyłem lodówkę, z najniższej półki wziąłem soczek w kartoniku (tak, musiałem się schylić), wydoiłem na miejscu, zamknąłem lodówkę i ruszyłem w drogę powrotną, kolejny raz mijając mamę mojej najdroższej.
Gdy to usłyszałem wpadłem w panikę. Zacząłem nawet poważnie rozważać ucieczkę przez okno, ale moja luba nakłoniła mnie do zejścia na dół, przeproszenia i zaczęcia znajomości z "teściami" od nowa. Długo się wahałem, ale w końcu wziąłem się w garść.
Wyszedłem więc spod kołdry i zacząłem rozglądać się za ciuchami, gdy nagle zobaczyłem, że na moim przyrodzeniu ciągle wisi prezerwatywa...
W życiu nie było mi tak wstyd.
PS. Moi obecni teściowie okazali się bardzo wyluzowani!
To dobrze, że wyluzowani, bo miejsca w bunkrze już nie ma :D
Zawsze można do budować kolejne :D
Tylko kto za niego zapłaci xD Zima nadchodzi, sztuczne ogrzwanie trzeba by było zainstalować :))
Przez was nienawidze bunkrów -.-
Ostatnio otworzyli kolejne nad morzem (podobno)
Cały czas budujemy nowe :)
Prezydencie, potrzebujesz może Premiera Bunkra? :D
W moim mieście są bunkry, nie zagospodarowane jeszcze z tego co wiem:D
Robota Bunkrów w pracy. Mamy zamiar wybudować więcej bunkrów na wszelki wypadek
E tam nie ma. Buduje się nowy!
Ja tam szukam miejsca w czołgu ! Hihi..
Takie skutki picia wódki ;)
Rymuje się :D
@deszcz No co ty nie powiesz? :D
Za pierwszym razem przeczytałam "takie sutki"
Barbie bitch
Kolejny pod wpływem?
może byli zadowoleni, że pijany wciąż pamiętasz o zabezpieczeniach...
Jedne z zabawniejszych wyznań ostatnio :D
Przynajmniej o prezerwatywie nie zapomniałeś ;D
Genialne wyznanie 😂 Dawno się tak nie uśmiałam
Wszystko spoko, ale dziewczyna tez jakas dziwna, ja bym nie chciała najebanego faceta wpuszczać do domu żeby rano na kacu poznał moich rodziców :p
to jak zakochana to tym bardziej powinno jej zależeć żeby przedstawić go rodzicom w pozytywnym świetle. A nawet gdyby się nie wydarzyła ta nocna wędrówka do kuchni to sam fakt że zaczynam znajomość z ew, zięciem który wylazł dopiero co z łóżka mojej córki mocno by mnie nastawiło anty.
Domyślam się, że dziewczyna mogła też nie być do końca trzeźwa i nie rozmyślała o tym wszystkim zbyt wiele.
w ogóle nie chciałabym uprawiać seksu z tak narąbanym facetem, a co dopiero przedstawiać go rodzicom, nieważne jak wyluzowanym ;)
Ja tak poznałam mamę mojego byłego ;) Oczywiście bez nocnych wędrówek, ale skacowana leżałam właśnie w łóżku jej syna :D
I w życiu nie puściłabym nawalonego chłopaka samego do domu. A już na pewno nie z takiego powodu. Skoro go kocham to chyba logiczne jest, że w takiej chwili bardziej martwię się o jego bezpieczeństwo niż to, że rodzice mogą poznać go w "nieidealny" sposób.
To ja już wolałabym zamówić mu taksówkę albo go odprowadzić, z wyznania wynika ze ona była w nieco lepszym stanie :p
To zmyślona historyjka
Każdy człowiek jest inny, ja np. też pewnie bym GO wpuściła ale rozumiem że pewnie dużo osób byłoby temu przeciwne
Dobrze, że nie poszedłeś się wysikać
O kuuuurde, padłam ze śmiechu :D
po alkoholu to pewnie zawartość by się nie zmieściła :D
Przynajmniej był ubrany ;)
Owszem,był ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Najważniejsze że trzymałeś fason!