#392nK

Wyznanie o tym, jak to przeciwnicy edukacji seksualnej powinni mieć odebrane prawa wyborcze, ze względu na niski iloraz inteligencji i totalny brak empatii, na bazie krótkiej historii o braku znajomości własnego ciała.

Mam 21 lat, wychowywałem się mieszkając u mamy, ojca widywałem regularnie co tydzień czy co dwa i mieliśmy dobre relacje. Rodzice rozeszli się, kiedy miałem około 5 lat.

Nikt nigdy nie powiedział mi, jak ma wyglądać i zachowywać się męski narząd rozrodczy. Do lekarza na kontrolę, czy rozwija się on prawidłowo, po raz ostatni poszedłem mniej więcej w wieku 4 lat, ledwo to pamiętam. Pani doktor powiedziała mojej mamie tylko tyle, że wszystko jest OK. Po tym fakcie moja mama nigdy nie wracała do tematu i pozostawiła moje ciało w tamtym miejscu samemu sobie. Nigdy mi nie powiedziała jak dbać o higienę, jak się z tym obchodzić itp., a ojciec nigdy o to nie pytał, bo ufał mamie, że się tym zajmie. Sam nigdy też się za bardzo tym nie przejmowałem, uznałem, że jak nie ruszam i nic mnie nie boli, to jest wszystko fajnie i tak ma zostać. Nie oglądałem też jakoś filmów dla dorosłych, nie widywałem jak członek wygląda u innych mężczyzn. Po prostu nie było powodów, bym zaczął interesować się swoim rozwojem płciowym. Moja niewiedza trwała aż do 18. roku życia, do mojego pierwszego zbliżenia z dziewczyną. Okazało się, że zbliżenie sprawia mi więcej bólu niż partnerce, która była dziewicą. Tak mnie bolało, że nie byłem w stanie wytrzymać dłużej niż 3 minuty, po tym czasie niemalże płakałem z bólu.

Zaawansowana stulejka. Zabieg obrzezania. Okropnie bolesny zabieg i najbliższy miesiąc, w trakcie którego musiałem przejść przez drugi, podobny, ze względu na nieprawidłowe zrastanie się skóry. Słowa mojego urologa, które najbardziej utkwiły mi w głowie? "Dałoby się tego uniknąć, gdybyś ćwiczył...". Był to chyba najniezręczniejszy okres w moim życiu i prawdopodobnie najboleśniejszy. Gdyby tylko ktokolwiek, kiedykolwiek powiedział mi, jak powinno wyglądać moje ciało...

Drodzy rodzice, uświadamiajcie swoje dzieci o takich rzeczach, bo szkoła za was tego raczej nie zrobi. Nie każcie im przechodzić przez to samo co ja.

A dla ciekawych, dziewczyna zrozumiała moją sytuację i do dzisiaj jesteśmy razem.
NaN Odpowiedz

Fatalne przeżycie, wyobrażam sobie ile musiałeś się nacierpieć, współczuję 😕
Dobrze że masz wyrozumiałą dziewczynę i nadal jesteście razem 🙂

KlaraBarbara

Masz na myśli normalną dziewczynę? Kto zostawia kogoś z takiego powodu?

glowawchmurach

@KlaraBarbara
niestety, ale naprawdę wiele kobiet jest tak głupich, że przez coś takiego uciekają od serio fajnych facetow

00n Odpowiedz

A na biologii nie miałaś niczego o tym? Z tego co pamiętam to na biologii rozmawialiśmy zarówno o żeńskich i męskich narządach roztodczych, jak też o chorobach.

DODA

Ja niestety pamiętam, że mówiliśmy o układach, ale głównie o samych funkcjach i ciąży. A rysunki wpodręczniku takie, że już chyba z jakiegoś słabego porno dowiedziałoby się więcej o ich wyglądzie. Biologia niestety nie zawsze rozwiąże problem, jesli samemu nie ma się świadomości własnego ciała.

Irving

Na biologii wszystko jest, ale ludzie po prostu nie interesują się tym. I tu nie chodzi tylko o układ rozrodczy

Irving

I tak zminusuje każdy, kto miał to wtedy w d... Ja pamietam ze na biologii i WDŻ miałam wałkowane wszystko milion razy. Tak samo znam dorosłe kobiety, ktore nie wiedzą jak działa cykl menstruacyjny. Nie wszystko trzeba zwalać na dom i szkołę. Wymagajmy tez od siebie.

kotekzpiwnicy

Irving, ja na wdż w 6 klasie czytałam książeczkę dla dzieci o przebiegu ciąży. Wszystko zależy od nauczyciela

PrzezSamoH

Irving - na WDŻ kobieta opowiadała nam o miłości, przyjaźni, relacjach międzyludzkich i "trzymaniu się za ręcę". Nic o higienie, seksie, zabezpieczeniach. Zajęcia w liceum zorganizowane po tym, gdy koleżanka zaliczyła wpadkę. Na biologii budowa męskich i żeńskich narządów rozrodczych, przebieg ciąży. Żadnej "praktycznej" wiedzy, poza jednorazowym, rzetelnym spotkaniem w podstawówce (tylko dla dziewczyn) o menstruacji. Za to u znajomego w pierwszej klasie liceum na WDŻ uczono ich wszystkiego, co potrzebne.

Tratator

Mi się zdaje, że czegoś mnie szkoła nauczyła o moim układzie rozrodczym, ale z męskiego była tylko podstawowa budowa. Dopiero w czasach liceum czy studiów zainteresowałam się tematem i sama googlowałam o co chodzi z tym napletkiem, obrzezaniem i takie tam.

minuSH

Zgadzam się. Wiedziałam ze szkoły mnóstwo o miesiączce, za to o napletku, stulejce i higienie penisa praktycznie tylko, że coś takiego istnieje. O menstruacji też wiedza była w znacznym stopniu przestarzała i w dużej mierze polegała na straszeniu nas, że nam "genitalia odpadną", jeżeli zrobimy coś inaczej niż napisano w podręczniku sprzed pięćdziesięciu lat i jak się pani nauczycielce wydaje, że jest słusznie. Często też były to pogadanki prowadzone przez przedstawicielki firm, które właściwie to głównie skupiały się na reklamowaniu swoich produktów. Także ja się absolutnie nie zgadzam, że wystarczyło słuchać w szkole, bo gdybym nie miała swobodnego dostępu do internetu i w miarę dobrej umiejętności oceny rzetelności znalezionych materiałów, to bym guzik wiedziała.

diq1

Mi tam na biologii nie pokazywali zdjęć penisa ze stulejka i bez.

U nas wdz był dzielony na grupy męskie i żeńskie i robili wokół tego niezły cyrk, żebyśmy przypadkiem nie posłuchali o nie swoich narządach.

Indor Odpowiedz

Może nie powinienem sie wypowiadać bo chodziłem do katolickiej szkoły prowadzonej przez księży z niskim ilorazem inteligencji, bo przeciwiają się edukacji seksualnej promowanej przez lewicę, ale na WDŻ nauczycielka nam powiedziała o higienie sfer intymnych i możliwych nieprawidłowościach. Ale co ja tam wiem. Ciemnogród i tyle

egzemita Odpowiedz

Witam was stulejarze. Dlaczego o poranku smutne macie twarze? Jeśli nawet autor nie ćwiczył jak delikatnie wyraził się lekarz to jako zdrowy chłopiec musiał mieć w nocy polucje i nie raz obudził się z potwornym bólem. To powinno dac do myślenia że coś jest nie tak.

Grond00 Odpowiedz

Pierwszy akapit to mogłeś sobie podarować kolego. Ciekawa historia i dobry argument za edukacją, ale wyzywanie ludzi o innej opinii to nie droga.

GeddyLee Odpowiedz

Nie mam pojęcia co pierwszy akapit ma wspólnego z resztą historii, dlatego minus za bezsensowne politykowanie.

JanekSnieg

Dorastający chłopcy powinni jak najbardziej w szkole podstawowej uczyć się czym jest stulejka i jakie są zasady higieny intymnej.

jankostanko33

Ja myślę, że zasad higieny trzeba chłopców (i dziewczynki też) nauczyć zanim zaczną dorastać. To jest rola rodziców, nie szkoły. Tyłka też nie będziemy uczyć dzieci podcierać, tylko będziemy czekali, aż im ktoś na WDŻcie o tym powie?

JanekSnieg

Pewnie że tak POWINNO być, tylko że oczywiste jest, że mnóstwo rodziców nie wspomni o tym dzieciom nawet słowem. Bo wstyd, bo jeszcze ma dużo czasu, bo w szkole się nauczy. Do wyboru jest albo ślepo wierzyć, że wszyscy rodzice podołają zadaniu, albo zorganizować zajęcia na których fakt, część osób będzie się nudzić, ale część zdobędzie naprawdę ważne informacje.

Kanal90 Odpowiedz

Miałem dokładnie to samo, tylko mi na dokładkę doszło za krótkie wędzidełko i trzeba było przeszywać. Też skończyło się obrzezaniem. Na szczęście sam zabieg nie był bolesny, bo dostałem mocne miejscowe znieczulenie, ale czas rekonwalescencji był koszmarny

Jaro93 Odpowiedz

A czemu mieszasz do tego politykę? Miałeś gównianych rodziców. To ich obowiązkiem było zadbać o twoje zdrowie. Rząd ma wychodzić z założenia że wszyscy rodzice nie nadają się do bycia rodzicami i robić wszystko za nich?

keanna Odpowiedz

To powinieneś mieć na lekcji biologii, a nie- edukacji seksualnej.

traxixi Odpowiedz

Co ma z tym wspólnego edukacja seksualna? RODZIC ma się zająć takim czymś. Nie nauczyciel w szkole. Nauczycielowi w szkole będziesz pokazywał, że twój członek nie wygląda tak jak u reszty? Plus poważnie? Mając już te 15-16 lat nie zainteresowałes się prawidłową higieną?

Tratator

A skąd miał wiedzieć, że jego higiena jest nieprawidłowa i musi się tym interesować?

zurawinka

@Tratator bo śmierdziało...?

traxixi

@Tratator bo każdy jakieś poczucie higieny ma. Chyba nie idziesz się myć po to żeby ochlapac się wodą z prysznica. O hinienie uczą w przedszkolu że mamy się myć. W gimnazjum też zawsze powtarzają bo jest okres dojrzewania i wtedy nie da się nie myć. To, że nie słucha na lekcjach to jego problem, a nie braku edukacji seksualnej.

minuSH

Akurat na odsunięcie napletka przy myciu nie każdy wpadnie sam. A skoro ludzie tworzą instruktaże poprawnego mycia rąk, to chyba instruktaż poprawnego mycia genitaliów też by się przydał, bo chyba jednak mają one bardziej skomplikowaną budowę. To mi przypomina te wszystkie dziewczynki, które dopiero po którejś z rzędu infekcji ktoś uświadomi, że nie powinny się podcierać od tyłu w przód. Higiena genitaliów to wcale nie taka oczywista sprawa.

traxixi

Normalnie średniowiecze

Shadowcat7

Nie rozumiem argumentu, że rodzic ma się tym zająć. W tym przypadku się nie zajął. Super by było, gdyby wszyscy rodzice chcieli przeprowadzać sami edukację seksualna i gdyby mieli do tego kompetencje. Niestety nie zawsze tak jest.

traxixi

@Shadowcat7 to że nie chcą to jest problem rodzinny. Jak rodzic nie chce nauczyć dziecka myć naczyń też ma się tym zająć szkoła? Szkoła to nie jest placówka wychowawcza dla dzieci którzy mają okropnych rodziców tylko miejsce gdzie się uczysz biologi chemii i matematyki

Shadowcat7

Umiejętność poprawnego mycia naczyń nie ma w dorosłym życiu dużego wpływu na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.

minuSH

Plus w niektórych szkołach są zajęcia z gotowania w ramach techniki, więc owszem, można nauczyć się w szkole mycia naczyń - nietrafiony argument.

traxixi

@minuSH to był zwykły przykład i to już są szkoły o określonym profilu. Jakby poszedł na medycynę to by go nauczyli i tego o czym jest wyznanie

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie